sobota, 21 sierpnia 2010

Liść do wieńca

Ten sam numer "Tajnego Detektywa", który doniósł o sprawie Kürtena, Wampira z Düsseldorfu, w krótkich notkach "Kto i co?" zrelacjonował nie tylko nadzwyczajny zjazd policji Niemiec, państwa "bojaźni Bożej", które należałoby może raczej nazwać państwem "Białej wstążki", ale i sukces detektywa Williamsona i jego wyjątkowych warunków zewnętrznych.

 
Za: "Tajny Detektyw" nr 5, rok I (15 II 1931)

2 komentarze:

  1. Edward Kiszecki25 sierpnia 2010 22:42

    Ja sie pytam, dlaczego nasza policja nie bierze przykladu z dobrych przykladow? Wystarczyloby kilkunastu agentow w kobiecym przebraniu i zegnaj przestepczosci na ulicach, w domach, oraz szkolach, gdzie narkotyki dzieciom przedajo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zadamy, znaczy ja i paru innych wiernych czytelnikow, zwrotu pieniedzy za dwuletnia prenumerate oraz satysfakcji moralnej, wzglednie zadowolenia estetycznego, w zwiazku z zaprzestaniem publikowania periodyku. Z powazaniem.

    OdpowiedzUsuń