sobota, 13 sierpnia 2011

London Riots czyli nihil novi

"Tajny Detektyw" jest - czy już o tym wspominałem? - jak Biblia, znajdzie się w nim coś na każdą okazję. I oto prosto sprzed 8 dekad doniesienia o nadzwyczajnej łagodności brytyjskiej policji.



Dziś, kiedy Boy George apeluje "Wyślijcie wojsko!" (co każe nam myśleć o Tomie Lehrerze i jego wspaniałej piosence, jednej z wielu wspaniałych zreszta: http://www.youtube.com/watch?v=HHhZF66C1Dc), pytanie o uzbrojenie patrolujących bobbies pojawia się raz jeszcze. No i, oczywiście, myślimy sobie o długich brytyjskich tradycjach załatwiania rozmaitych spraw przez tzw. "tłuszczę".

A żeby było i nieco aktualnie, proponuję zupełnie świeżutki wiersz George'a Szirtesa o rozruchach:


Dzieci Albionu


Dzieci Albionu, przyszłość będzie jaka chcecie,
Teraz można się włóczyć i hulać bezpiecznie,
Każdy sklep opróżniony i ulica pusta -
Nabrać da się wyłącznie jedno: oddech w płuca,
A czas każdą rzecz sklei, która się popsuła.
Dzieci Albionu,
Śpijcie lekkim snem.


Dzieci Albionu, wasza przyszłość będzie jasna,
Wiele jest ognia który mrok nocy rozprasza,
Wszystkie dobra za darmo: zegarki, bielizna,
Plazmy, pantofle, płyty, iPhony i łyskacz,
Gdy nie można nic stracić, da się mnóstwo zyskać,
Dzieci Albionu,
Śpijcie lekkim snem.


Dzieci Albionu, życie jest wasze; nie macie
Nic wspólnego z tym życiem, które przepuszczacie,
Możecie o to winić Boga, państwo, szkołę,
Torysów i rodziców, i ziomalkę z ziomem,
Gliny i bezrobocie, los i złą pogodę.
Dzieci Albionu,
Śpijcie lekkim snem.


Dzieci Albionu, ściągnąć możecie kaptury,
Bo wyszłyście na prostą, świat widzicie z góry,
Bankierzy i szefowie wzieli, oczywista,
Więcej: i w sklepie własne palili ogniska,
Byli tutaj przed wami, wymietli do czysta.
Dzieci Albionu,
Śpijcie lekkim snem.


Dzieci Albionu, śpijcie dobrze w łóżkach swoich,
Jest git, nikt nie wyznaczył cen za wasze głowy,
Ni cen, ni kupca; każdy się bawił jak trzeba,
Macie w rękach łup, który wy możecie sprzedać,
Niechaj nikt się nie boi, oszukać się nie da,
Dzieci Albionu,Śpijcie lekkim snem.

Za: "Tajny Detektyw" nr 41, rok I (25 X 1931)

piątek, 5 sierpnia 2011

Trud z Trudzią Maślakówną

Tym razem w rubryce "Kto i co?" sprawy od poważnych (śmierć 75 dzieci w szpitalu w Lubece), przez średnio istotne (fałszowanie 500-złotówek) po zupełnie błahą kłótnię na wiejskiej potańcówce. I to właśnie w tej ostatniej wzmiance autorzy sobie pofolgowali, strojąc sobie brzydkie żarty z imienia jednej z bohaterek zdarzenia.

Zwróciłem na to uwagę, bowiem Trudzią nazywano woźną w moim liceum - imię to mniej może zaskakiwało na poniemieckich terenach dawnego Wolnego Miasta niż, powiedzmy, w Radomiu, ale jednak. Przez całe lata myślałem, że chodzi o Gertrudę, tymczasem już długo po ukończeniu nie tylko szkoły, ale i studiów, dowiedziałem się, że "Trudzia" było w tym wypadku zdrobnieniem jeszcze rzadszego "Waltruda".

Nie wiem, czy Maślakówna była Gertrudą, Waltrudą czy Ermentrudą, w każdym razie niewątpliwie robiła wrażenie na Górce, Ślazie i szoferze Lisieckim (niepasującym nieco nazwiskiem do reszty, co może zadecydowało o tym, że panna Maślak tańczyła z nim zawzięcie).

Nie wiem też, czy pani Trudzia z naszej szkoły była w młodości łamaczką serc, ale niczego wykluczyć nie można.





Za: "Tajny Detektyw" nr 41, rok I (25 X 1931)

środa, 3 sierpnia 2011

Urlopowiczom!

Lato, opuszczamy nasze mieszkania, domy, apartamenty, zagrody i chlewiki, pozostawiając całą ich zawartość na pastwę amatorów cudzego mienia. Ktoś może połasić się na naszą pończochę dolarową lub maszynę do pisania (której numeru, jak na złość, nie zapisaliśmy na zabranym w podróż laptopie!).

Ale i kiedy przebywamy na zagrodzie, będąc równym wojewodzie, powinniśmy mieć baczenie na służące, sublokatorów, interesentów; praktyczny poradnik zamieszczony w "Tajnym Detektywie" zamieszczamy i my - w dodatku z praktycznym dodatkiem do wycięcia (lub wydrukowania): formularzem, w który możemy wpisać numer maszyny do pisania oraz szczegółowe opisy posiadanych przez nas kosztowności (w liczbie do czterech).



Za: "Tajny Detektyw" nr 41, rok I (25 X 1931)