Stanąwszy jednak przed dylematem, czy raczej do końca obrażać Litwinów i policję, czy też pokazać, że przestępca jest zawsze odrażający, a stróż prawa, bez względu na narodowość, kalos kai agathos, Tajny Detektyw staje po stronie praworządności, a nie nacjonalizmu. Ostatecznie ajentka obyczajówki okazuje się ładna, a nie wąsata.
Za: "Tajny Detektyw" nr 9, rok I (15 III 1931)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz