środa, 24 listopada 2010

Kobieta-dusiciel z czasów boa.

Kiedy na parkietach warszawskiej Adrii królowały damy w boa, w Toruniu w najlepsze dusiła posępna Marjanna!


Nie jest łatwo udusić człowieka - zwłaszcza, jeśli przez drzwi pchają się postronni widzowie, którym trzeba się gęsto tłumaczyć z podejrzanej sytuacji:







Historia ponurej Gomulińskiej uczy jednych, że nie należy zgadzać służby na ulicy (nie tylko w Aleksandrowie Kujawskim), a drugich - że dusić trzeba umieć. Lepiej poćwiczyć na sobie i udusić potem raz a dobrze, niż ćwiczyć na ofierze i dobrze udusić dopiero siebie. Chyba, że Gomulińska była recydywistką i tylko raz zdarzyła się jej fuszera.

Za: "Tajny Detektyw" nr 4 (106), rok III (22 I 1933)

4 komentarze:

  1. Tu pytanie techniczne: wklejać takie duże reprodukcje? Lepiej jeździć suwaczkiem i mieć duże reprodukcje, czy ślepić ślepia ale ogarniać całość zdjęcia na jednym ekranie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem za techniką suwakową – wszak wtedy łatwiej przyglądać się zwyrodniałym fizjonomiom patologicznie obciążonych, dla których (obciążonych, nie fizjonomii, chociaż w przypadku jednostek w tej mierze zdegenerowanych to zupełnie na jedno wychodzi) wyłącznym motywem zbrodni – chęć zysku.
    P.S. Komentarze (nie takiego znowu tajnego) Autora – coraz lepsze!^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstawiać miniaturki, które będą linkami do reprodukcji wielkości naturalnej :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Poprzednio tak było - każde zdjęcie można było otworzyć do wielkości naturalnej.

    OdpowiedzUsuń