Kiedy byłem małym chłopcem, hej, czytywałem Wiecha. I myślałem, że Wiech zmyśla i koloryzuje. Koloryzuje - być może. Zmyśla? Bynajmniej. Oto doszpikowo wiechowata opowiastka z sądu grodzkiego o Rosół Agacie, z życia, z ławy sądowej wzięta:
Za: "Tajny Detektyw" nr 38, rok I (4 X 1931)
Zdjęcia są makabryczne, ale sytuacje opisywane przezabawne.... To niesamowite, że wcale nie tak dawno mieliśmy inną mentalność....
OdpowiedzUsuń