Wstrząsająca historia celebryty Figurskiego, który wraz z żoną Odetą nie może sobie pozwolić na cotygodniowe sushi, zatoczyła tak szerokie kręgi, że nie było chyba Polaka, który nie uroniłby łzy nad ich ciężkim losem. Znany literaturoznawca porównał nawet Figurskiego do Swanna, który z braku ostatniego franka w kieszeni nie może zaprosić swojej Odetty na cotygodniową wycieczkę do Luwru . Jedna jedyna pani Stanisława (74 l.), przyrządzając wczoraj tradycyjne, ludowe sushi na niedzielny obiad, zerknęła znad maty i ryżu na zdjęcie pary, wyświetlone na jej kuchennym laptopie, malowanym w kierpce, parzenice i kaszubskie pasiaki, po czym rzuciła : "Una odenta i un tyz odenty".
Aby ulżyć parze pariasów w ich codziennym bólu, "Tajny Detektyw" przywołuje dziś gwiazdę przeszłości, o której pamięta dziś tylu, ilu za osiemdziesiąt lat będzie pamiętać o Figurskich. Niechaj historia Magdy Falus stanowi ostrzeżenie dla tych, którzy z taką łatwością nabierają przekonania, że samochody, wycieczki i dobre jedzenie po prostu należą im się z uwagi na ich astralną wprost cudowność:
Za: "Tajny Detektyw" nr 36, rok 4, 2 IX 1934
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz