Zaplanować mord i zamordować - zdarza się. Natrzeć nozdrza niedźwiedzia perfumą - bywa. Ale wygadać się po pijaku w kabarecie w Ołomuńcu? Do tego zdolni są wyłącznie Czesi!
Niestety, nie natrafiłem nigdzie na wzmiankę o generale GPU (dla mniej zorientowanych: GPU było następcą CzeKi i poprzednikiem NKWD) noszącego nazwisko Sirof - był, owszem, enkawudzista, generał Sierow (współodpowiedzialny za mord w Katyniu), ale w dobrym zdrowiu, omijając żmije, dożył 1990 roku. Wzmianka o pokrewieństwie Sirofa ze Stalinem też wydaje się naciągana - chyba tylko na takiej zasadzie, że skoro Stalin pochodził z Gruzji (konkretnie: z Gori, niedalekiego od stołecznego Tyflisu, czyli Tbilisi), to pewnie obsadził stanowisko szefa GPU swoim krewniakiem. Ale - kto wie, może ktoś z Czytelników rozwikła tę zagadkę? Może zarówno generał, jak i sprawa są komuś znane?
Na razie zostaje nam gabinet, "nieszczęsny" generał i organizacja chłopów-żmijopodrzutców (albo wężopodrzutców, redaktor nie mógł się zdecydować). Szok i zaskoczenie. Wstrząs i sensacja. Ian Fleming by się nie powstydził.
Za: "Tajny Detektyw" nr 33, 35 rok 4, 12 VIII i 2 IX 1934