Tym razem "Paragraf w życiu codziennym" przynosi nam trzy historyjki - trzecia ciekawa może dla miłośników automobilistyki (z powodu, choćby, niedawnej wrzawy wokół pana Toyoda), druga pokazuje, że mania absurdalnych odszkodowań pojawiła się wcale nie w powojennych USA, jak twierdzą niektórzy, ale była obecna już w przedwojennej Francji. Wreszcie najciekawsza sprawa pierwsza (też zresztą z odszkodowaniami związana), przywodzi na myśl tę piękną scenę z "Pół żartem, pół serio", kiedy Monroe, zapytana przez Curtisa "Gdzie tak nauczyłaś się całować?" odpowiada: "I used to sell kisses for the Milk Fund".
Miłośnikom legendarnego filmu Wildera dedykuję nieśmiertelną łączoną scenę pocałunków na jachcie i tanga z marakasami:
http://www.youtube.com/watch?v=beAO7zrZL3A&feature=fvwrel
Za: "Tajny Detektyw" nr 46, rok I (29 XI 1931)
Ale to jakieś podejrzane, bo w 1931 r. nie było wyborów Miss America...
OdpowiedzUsuńChyba, że mowa tu o Miss 1927 roku, Lois Delander, która poza znajomością Biblii i łaciny, triumfowała w ichniejszej wersji "Jaka to melodia". Źródła podają, że nie wierzyła w możliwość zwycięstwa i w przeddzień wyniku spakowała walizki - patrząc na jej zdjęcie trzeba przyznać, że była dziewczyną rozsądnie myślącą.
http://www.missamerica.org/our-miss-americas/1920/1927.aspx