tag:blogger.com,1999:blog-50821873021010696452024-03-29T10:33:06.226+01:00Tajny Detektyw!Dziś takich przestępców już nie ma! Mrożące krew w żyłach i jeżące włos na głowie szczegóły międzywojennych zbrodni, występków i zwyczajnych świństw!Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.comBlogger352125tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-70747012840138621002021-02-14T15:40:00.002+01:002023-10-05T18:03:08.434+02:00Nieudana robótka pana Chojeckiego czyli strzały w Gdyni<p style="text-align: justify;">Jest wrzesień roku 1936, slogany sanacyjnej Polski głoszą od dawna, że "Gdynia się rozbudowuje". Rozbudowuje się i bogaci, a zatem są tu złodzieje, doliniarze, włamywacze - miejscowi lub na gościnnych występach. Mogą okraść miejscowych kupców, turystki zwiedzające polski port przy okazji wizyty w modnym Zoppot, inżynierów czy kapitanów. Na przykład komandora Krzyckiego.</p><p style="text-align: justify;">Włamywacz jest młody, nazywa się Henryk Chojecki, i ma już pewne doświadczenie. W marcu wyszedł z więzienia i puścił się w wir pracy (w swoim, rzecz jasna, złodziejskim zawodzie). To zapewne on jakiś czas wcześniej okradł po drugiej stronie ulicy mieszkanie inżyniera Ludwika Budki oraz parę innych lokali; w czasie jednego z włamań groził nawet rewolwerem. Teraz takie ostre ruchy nie wydają się konieczne: jest przedpołudnie, komandor Krzycki wyszedł do pracy, służąca jest na zakupach. Chojecki wytrychem włamuje się do środka i rozpoczyna plądrowanie. Spokojna robótka.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwtwwUIBuUyPcNGNIs-di4niwNOTdiiPO91i8DMFaMp79eIwCxUGM2EKpJZnfKOGqKXY76G7pgG0Fz-e3ppKrXps2uhj2S9DI3YCskWW0fgHDVg-8BAE6-CTTG5MDZosJ4CDLhy8ZNk3Uh/s2048/P-6358.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1863" data-original-width="2048" height="515" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwtwwUIBuUyPcNGNIs-di4niwNOTdiiPO91i8DMFaMp79eIwCxUGM2EKpJZnfKOGqKXY76G7pgG0Fz-e3ppKrXps2uhj2S9DI3YCskWW0fgHDVg-8BAE6-CTTG5MDZosJ4CDLhy8ZNk3Uh/w566-h515/P-6358.JPG" width="566" /></a></div><p style="text-align: justify;">Pochodzący z Odessy Polak Ludgard Sylweriusz Krzycki ma lat pięćdziesiąt osiem; swego czasu był oficerem marynarki carskiej, fartownie przeżył bitwę pod Cuszimą (bo kazano mu odpłynąć na jego transportowcu "Władymir" do Szanghaju), dzięki czemu po zawarciu pokoju z Japonią odbierał rosyjskich jeńców; potem do 1917 roku pływał na statkach straży granicznej po Morzu Czarnym, a już rok później pojawia się w Gdyni. Służy w Morskiej Służbie Granicznej, odchodzi do cywila w randze komandora, potem pływa w marynarce handlowej na statku "Kraków" (który dwukrotnie uszkodził manewrując w porcie), wreszcie zatrudnia się w Urzędzie Morskim jako urzędnik. Dlatego też mieszka w blokach pracowniczych, należących do Urzędu - raczej samotnie, bo wprawdzie po przyjeździe do Polski wziął ślub, ale o żonie nic nie wiadomo (mogła umrzeć młodo, kto wie, czy nie przy porodzie?). Z tego związku ma córkę Jadwigę, urodzoną w 1918 roku, która jednak w roku 1936 jest już osiemnastoletnią panną i, kto wie, może mieszka zupełnie gdzie indziej. Natomiast komandor z pewnością ma wspomnianą służącą, która w tej historii odegra swoją - dramatyczną - rolę. Odgrywa ją już teraz, wchodzi na scenę, oto ona.</p><p style="text-align: justify;">Maria Kropidłowska ma 21 lat; przez chwilę mocuje się z zamkiem, ale od środka tkwi wytrych; w końcu jej się to udaje i oto widzi przed sobą plądrowane mieszkanie i obcego mężczyznę; zaczyna krzyczeć, zaskoczony Chojecki wyciąga rewolwer i strzela do niej dwukrotnie, po czym, zostawiając łupy, rzuca się do ucieczki, co opisują "Dziennik Białostocki" i "Goniec Częstochowski":</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRqrZf39DY2LZvh6jE5zVSO8JZHixhEb0MRhNN9aHHJKmDOJnyxB0EogZFOpdYcpfEFBd97ws4zVpHyXi-d3U6bPcR6TD6NTyr0PreVuUfV66hzqMK5_GMqaHaXdDVzXO9RTw8Z6lqTJ5F/s831/P-6358kontekst+Dziennik+Bia%25C5%2582ostocki+9+IX+1936.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="535" data-original-width="831" height="562" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRqrZf39DY2LZvh6jE5zVSO8JZHixhEb0MRhNN9aHHJKmDOJnyxB0EogZFOpdYcpfEFBd97ws4zVpHyXi-d3U6bPcR6TD6NTyr0PreVuUfV66hzqMK5_GMqaHaXdDVzXO9RTw8Z6lqTJ5F/w875-h562/P-6358kontekst+Dziennik+Bia%25C5%2582ostocki+9+IX+1936.JPG" width="875" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv_KdPKsmb7ZYz6UfYa-tK2lYtYs9mMwTY3LcrW3wyCMsybOBYpGmR44HNu3rJFPMxYD6vaiMg_ypm2iG_NWIjTVmf6GZfeOFTUML3fUu39PcHq9xfujfQ_Ix5nZdIBg2CwxskG8pMQxTD/s2048/P-6358kontekst+Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+12+IX+1936.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1278" data-original-width="2048" height="433" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv_KdPKsmb7ZYz6UfYa-tK2lYtYs9mMwTY3LcrW3wyCMsybOBYpGmR44HNu3rJFPMxYD6vaiMg_ypm2iG_NWIjTVmf6GZfeOFTUML3fUu39PcHq9xfujfQ_Ix5nZdIBg2CwxskG8pMQxTD/w693-h433/P-6358kontekst+Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+12+IX+1936.jpg" width="693" /></a></div><br /><p style="text-align: justify;">Żeby zrozumieć jego ucieczkę, trzeba sobie to wystawić na przedwojennej mapie. Gmach Urzędu Morskiego z kompleksem domów mieszkalnych mieścił się tam, gdzie i dziś, ale ulice nazywały się inaczej. Urząd Morski widać w górnej części planu, oznaczony numerem 15, przy ul. Centralnej (dziś: Chrzanowskiego); włamywacz wybiegł z budynku i uciekał dalej Mostową (która właściwiej chyba powinna się nazywać Wiaduktową, bo prowadziła wiaduktem ponad torami, prowadzącymi na nabrzeża szwedzkie, szczecińskie i Wendy; dziś zresztą Mostowa nazywa się również Wendy).</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8MtM2O2LFCmHW2NVkMv01GDeyOE6djdmTnjpaVrV2_pehJMhz-9mN3gs3RMhvffAQn87DEmowYLhkD6NCmSz9BOfveVkSqvsRXHcc9Zlqv1XdZS7pJ-N4AROJMGwv5T9exDaDh1-VgXjf/s2000/PLAN_WIELKIEJ_GDYNI_15K_1936_rcin_D.4473_%255Bpl.m.16%255D_WA51_2572_PAN-D5090.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1611" data-original-width="2000" height="641" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8MtM2O2LFCmHW2NVkMv01GDeyOE6djdmTnjpaVrV2_pehJMhz-9mN3gs3RMhvffAQn87DEmowYLhkD6NCmSz9BOfveVkSqvsRXHcc9Zlqv1XdZS7pJ-N4AROJMGwv5T9exDaDh1-VgXjf/w795-h641/PLAN_WIELKIEJ_GDYNI_15K_1936_rcin_D.4473_%255Bpl.m.16%255D_WA51_2572_PAN-D5090.jpg" width="795" /></a></div><br /><p style="text-align: justify;">Pościg zdołał zgubić - jak donosiła prasa - w okolicy Starego Dębu. Stary Dąb to nie nazwa ulicy czy hotelu (choć stała obok karczma tej nazwy) - faktycznie był stary i był dębem. Wielkie drzewo rosło w samym środku jezdni, stanowiąc jeden z nielicznych reliktów Gdyni sprzed jej gwałtownej rozbudowy. Miał pod nim swego czasu siadać Napoleon, Jan III Sobieski a nawet Henryk IV Lancaster w drodze na krucjatę (choć to wszystko raczej bujda).</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilcOgC85DKhLwoE189aQ5DYaFV71AD9SMEjK5fl49dbGJed5JpFMsvjQUKPmABSuIdiXmJK8Qq-waezYnHj1zgWGbl8YNtCoNP_PMpUYxu9-TluRIt6XJB1461Rn8a4a1Hjx28inwi17st/s1673/215351-Odreczna-adnotacja-na-pocztowce-Dab-pod-ktorym-Napoleon-odpoczywal-i-pod-spodem-20-zl-przesylam-Ci-na-zycie.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1673" data-original-width="1079" height="481" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilcOgC85DKhLwoE189aQ5DYaFV71AD9SMEjK5fl49dbGJed5JpFMsvjQUKPmABSuIdiXmJK8Qq-waezYnHj1zgWGbl8YNtCoNP_PMpUYxu9-TluRIt6XJB1461Rn8a4a1Hjx28inwi17st/w310-h481/215351-Odreczna-adnotacja-na-pocztowce-Dab-pod-ktorym-Napoleon-odpoczywal-i-pod-spodem-20-zl-przesylam-Ci-na-zycie.jpg" width="310" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG0hsgTD45M1LKglBowJJQFWnHf4lRexQCiANdUdwkdXMUw3HpD8Tq_kOhybWV1IynpM2QNwdsWJKLLKT0X_irEmbceZLBTGhOvxQCtvzVrqfsZgQUJTYFpPH3VFtwvcH1YKhPrTbi3sZ1/s558/215353-Przedwojenna-pocztowka-z-debem-stojacym-posrodku-ul-Portowej-w-Gdyni__c_44_12_558_331.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="331" data-original-width="558" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG0hsgTD45M1LKglBowJJQFWnHf4lRexQCiANdUdwkdXMUw3HpD8Tq_kOhybWV1IynpM2QNwdsWJKLLKT0X_irEmbceZLBTGhOvxQCtvzVrqfsZgQUJTYFpPH3VFtwvcH1YKhPrTbi3sZ1/w509-h302/215353-Przedwojenna-pocztowka-z-debem-stojacym-posrodku-ul-Portowej-w-Gdyni__c_44_12_558_331.jpg" width="509" /></a></div><br /><p style="text-align: justify;">Co stało się dalej z bohaterami tego przestępstwa? Służąca, którą kule trafiły koło serca i w policzek, miała być "śmiertelnie ranna", a zamach - "morderczy". Jednak jeden z wycinków donosi, że jej życiu nie grozi niebezpieczeństwo. Kiedy miesiąc późnej "Goniec Częstochowski" informował, że w Warszawie schwytano włamywacza Chojeckiego, nic nie wspomina, żeby był on ścigany za morderstwo, a jedynie że postrzelił służącą - należy się więc spodziewać, że Maria Kropidłowska napad przeżyła.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwavP1peArgszlftrAUpmleteC7UBMo2FIR0UX6c5vAKRU_xZT79IlpU3-fGEoiJFu33bF9oAvGchGp8jGEf81khdc2KE11stlpJQtNCso6ebB7Qo9wJBvqTx7B8M92DQ5b9tYCqc0tgvN/s287/P-6358kontekst+Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+16+X+1936.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="263" data-original-width="287" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwavP1peArgszlftrAUpmleteC7UBMo2FIR0UX6c5vAKRU_xZT79IlpU3-fGEoiJFu33bF9oAvGchGp8jGEf81khdc2KE11stlpJQtNCso6ebB7Qo9wJBvqTx7B8M92DQ5b9tYCqc0tgvN/s0/P-6358kontekst+Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+16+X+1936.JPG" /></a></div><div></div><div><span style="text-align: justify;"><br /></span></div><div><span style="text-align: justify;">Ludgard Krzycki w czasie wojny zamieszkał w Warszawie, po wojnie wrócił do Gdyni do pracy w Urzędzie Morskim, w 1950 roku przeszedł na emeryturę, przeprowadził się pod Nowy Sącz do córki kuzyna i tam zmarł siedem lat później, niespełna osiemdziesięcioletni, do śmierci czekając na powrót córki, Jadwigi. </span></div><div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Jadwiga Tadrowska, kurierka AK ps. "Wiśka", była w czasie wojny kurierką w Budapeszcie; po wkroczeniu Niemców na Węgry wróciła do Warszawy, ale budapesztańskie gestapo zawiadomiło siatkę w Polsce - została zaaresztowana i zginęła w Alei Szucha. </div><p style="text-align: justify;">Inżyniera Ludwika Budkę, którego wcześniej okradł Chojecki, hitlerowcy rozstrzelali w ramach czystki polskiej inteligencji na Pomorzu w Piaśnicy w listopadzie 1939 roku.</p><p style="text-align: justify;">Stary dąb miał zostać celowo wycięty przez hitlerowców - ale, <a href="https://historia.trojmiasto.pl/Dab-i-karczma-z-ulicy-Portowej-n46095.html">jak mówi znawca miejscowej historii</a>, to najpewniej nie do końca prawda: <i>Według innych relacji, drzewo, któremu ograniczony dostęp do wody, spaliny i ruch uliczny zwyczajnie nie służyły, spróchniało. Wydaje się to o tyle wiarygodne, że na wszystkich znanych zdjęciach drzewo jest bezlistne. Ponoć przewróciło się, kiedy zahaczył o nie jadący w stronę portu czołg. Fragmenty drzewa miały być skrzętnie zebrane przez okolicznych mieszkańców, powstały z nich potem meble i ramy do obrazów, które stały się cennymi rodzinnymi pamiątkami.</i></p><p style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;">Co do samego zaś Chojeckiego - to skoro go schwytano, to zapewne i skazano. Ale do wyroku się nie dogrzebałem. O jego losach milczy Tacyt.</span></p><p style="text-align: justify;"><i><br /></i></p><p style="text-align: justify;">Za: album policyjny, "Dziennik Białostocki" z 9 IX 1936, "Goniec Częstochowski" z 12 IX i 16 X 1936, <a href="http://zbigkurzawa.eu/GENEALOGIA/zycie_codzienne.pdf">Zbigniew Penkalski <i>Życie codzienne naszych antenatów 1794-1945</i></a>, <a href="https://historia.trojmiasto.pl/Dab-i-karczma-z-ulicy-Portowej-n46095.html">Mikołaj Wierzbicki, <i>Dom i karczma z ulicy Portowej</i></a>, ZbigWie - teksty <i><a href="https://www.salon24.pl/u/bezwodkinierazbieriosz/290036,moja-ciotka-wiska-kurier-armii-krajowej-z-uzupelnieniami,4">Moja ciotka "WIŚKA" kurier Armii Krajowej</a> </i>oraz <i><a href="https://www.salon24.pl/u/zbigwie/377894,ojciec-mojej-ciotki-ludgard-krzycki">Ojciec mojej ciotki Ludgard Krzycki</a> </i>oraz <i>last but not least, </i>Marek Adamkowicz, <i><a href="https://naszahistoria.pl/okradal-gdynskiego-komandora-postrzelil-sluzaca/ar/10540243">Okradał gdyńskiego komandora, postrzelił służącą</a></i></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p></div>Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-47655407498290407492021-01-25T20:37:00.004+01:002021-01-25T21:07:35.142+01:00Nieświętej pamięci Tetzner<p style="text-align: justify;">Scena na cmentarzu była rozdzierająca: młoda wdowa, Emma, rzucała się na trumnę, szlochała obficie i krzyczała "Zabierz mnie teraz ze sobą!". Nic dziwnego - jej mąż miał zaledwie dwadzieścia dziewięć lat, pobrali się raptem dwa lata wcześniej, a teraz zginął straszliwą śmiercią. 25 listopada 1929 roku nad ranem, około 5:30, biedny Kurt Erich uderzył samochodem w słup kilometrażowy, a jego Opel 4 PS (nazywany od zielonego lakieru "Laubfrosch", 'rzekotką'), stanął w płomieniach i chłopak spłonął żywcem, uwięziony w stalowym uścisku swej rzekotki gdzieś między Norymbergą a Regensburgiem, pod miejscowością Etterzhausen.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJGp8u4sWcZ9iuzW1eIYVdPKc60D0OpQrAtUrks2zGMNOGk_XoS6WzKG-UajHcHbqA6-i-kN1uaoLWU-TUOz91h8UaDT9nARSLnBfYL6ZAFsu1bmhGLGJL87I4MCg3N3Ju2M4m6a6uUUuT/s1569/5a+%25E2%2580%2594+kopia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1528" data-original-width="1569" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJGp8u4sWcZ9iuzW1eIYVdPKc60D0OpQrAtUrks2zGMNOGk_XoS6WzKG-UajHcHbqA6-i-kN1uaoLWU-TUOz91h8UaDT9nARSLnBfYL6ZAFsu1bmhGLGJL87I4MCg3N3Ju2M4m6a6uUUuT/s320/5a+%25E2%2580%2594+kopia.jpg" width="320" /></a></div><br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Tyle, że ktoś mógł mieć inne zdanie w tej kwestii, a konkretnie: przedsiębiorstwo ubezpieczeniowe. Tetzner bowiem przed wypadkiem ubezpieczył się w czterech towarzystwach w sumie na zawrotną sumę 145 tysięcy Reichsmarek (jego opel był samochodem może i produkowanym masowo, ale dobrem niewątpliwie luksusowym - a kosztował wówczas niespełna dwa tysiące). Zwęglone zwłoki z samochodu przekazano do ekspertyzy medycznej.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh0C4C-u0f5U5pEs7Bl-8Hob8n0TisVb1I8MaoPULViriQ0XnkszkjklaJCh1nv2m-P3kapGdxGzfNrpgqyb0mgyp_xiSm40CvaD4q4Nq0uQGkP5P9Mz9vWEwtBFA74qzvCp3OgbyPm6be/s800/Opel_laubfrosch.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="678" data-original-width="800" height="339" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh0C4C-u0f5U5pEs7Bl-8Hob8n0TisVb1I8MaoPULViriQ0XnkszkjklaJCh1nv2m-P3kapGdxGzfNrpgqyb0mgyp_xiSm40CvaD4q4Nq0uQGkP5P9Mz9vWEwtBFA74qzvCp3OgbyPm6be/w400-h339/Opel_laubfrosch.jpg" width="400" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Opel "Laubfrosch" za: Wikipedia</td></tr></tbody></table><p style="text-align: justify;"><br />I tu zaczęły się schody. Po pierwsze, prof. Richard Kockel wykazał, że na kości ramiennej zachowały się resztki chrząstki, która ulega skostnieniu między 18 a 22 rokiem życia, cały szkielet jest raczej drobny i nie pasuje do Tetznera, mężczyzny krzepkiego, niechudego i starszego o mniej więcej dekadę. Po drugie, brakowało sadzy w jamie ustnej i układzie oddechowym oraz tlenku węgla we krwi - co znaczy, że ofiara nie oddychała w czasie, kiedy samochód płonął i musiała zginąć wcześniej. Brakujące części szkieletu (nogi, większość czaszki) nie mogły kompletnie spłonąć, tylko musiały zostać usunięte aby uniemożliwić identyfikację (np. koloru włosów czy poprzez wzrost). Zorganizowano dodatkowe przeszukanie i faktycznie w pobliżu miejsca wypadku znaleziono kawałek mózgu wielkości pięści, który nie nosił śladów ognia.</p><p style="text-align: justify;">Policja zatem zaczęła śledzić Emmę Tetzner i założyła podsłuch na linii telefonicznej sąsiadów, z której korzystała wdowa. Okazało się, że często łączy się z panem Stranellim (lub wedle innych źródeł: Frasnellim), który dzwoni do niej ze Strasburga. Kiedy francuska policja zaczaiła się na Stranellego, okazało się, że to faktycznie świętej pamięci Erich Tetzner. Zaaresztowany, został odstawiony do Regensburga.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGUkBLXjal6WWqLWDK1U0F-DZMzV3xVMb0tLjH51HZJoaI1wsY_iGoL7qWlb5gVbC0zKi6Y30cFwWSGVfftA04ozHkw9yX5GVT7SsvhmIdMg7qk04vuBng4tG3AGkxyJQetLMBij8MNmbu/s918/5d.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="490" data-original-width="918" height="342" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGUkBLXjal6WWqLWDK1U0F-DZMzV3xVMb0tLjH51HZJoaI1wsY_iGoL7qWlb5gVbC0zKi6Y30cFwWSGVfftA04ozHkw9yX5GVT7SsvhmIdMg7qk04vuBng4tG3AGkxyJQetLMBij8MNmbu/w640-h342/5d.jpg" width="640" /></a></div><p style="text-align: justify;">W marcu 1931 roku zaczął się proces. Erich okazał się sprytnym młodzieńcem - kiedy jego teściowa, właścicielka kawiarenki w niewielkim Oschatz między Lipskiem a Dreznem, zachorowała na raka, uprosił ją, żeby przełożyła termin operacji i ją ubezpieczył. Teściowa operacji nie przeżyła, młoda para zgarnęła pieniądze z ubezpieczalni i sprzedała kawiarenkę za 35 tysięcy marek. Erich kupił za to samochód, a resztę przehulał w lokalach. Wydawało się zatem, że pomysł na oszustwo był logiczną konsekwencją pierwszego sukcesu - Tetzner jednak postanowił walczyć do końca i przedstawił zupełnie inną linię obrony.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigm0dXiEdNnUQ0lJYQBWBuuPHBr7bsrEJtUWnzCHEysqO8r3AP-1j4IRoZFKkNPY9qio4Xdg9BdkTFNgfxzW4kUfi60Liw3y4aw92zm279lvRNMOF1zvHJSmaYdoeRMLLUJNrmhqUoq5Pn/s2048/5a.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1418" height="1341" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigm0dXiEdNnUQ0lJYQBWBuuPHBr7bsrEJtUWnzCHEysqO8r3AP-1j4IRoZFKkNPY9qio4Xdg9BdkTFNgfxzW4kUfi60Liw3y4aw92zm279lvRNMOF1zvHJSmaYdoeRMLLUJNrmhqUoq5Pn/w930-h1341/5a.jpg" width="930" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjA4UGvcn2lE12sJxRxublWjOFpcT1yfWcDxButGLLF49Dw03Q-M3OVajAwsu5R6MtS-J4cIQBzGcJvjUa8z4TFU8hPy_L8B391c2kXlwpShAy-fBVmBNA0JYSmCLhivBfnldgphUvNz4jp/s673/5b.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="570" data-original-width="673" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjA4UGvcn2lE12sJxRxublWjOFpcT1yfWcDxButGLLF49Dw03Q-M3OVajAwsu5R6MtS-J4cIQBzGcJvjUa8z4TFU8hPy_L8B391c2kXlwpShAy-fBVmBNA0JYSmCLhivBfnldgphUvNz4jp/s320/5b.jpg" width="320" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT8xgpelNG8KKQsX2QKITpZEKEAxbi4GXQiqUEqT-xiwH9RZSxXsBYGEyv1XwyzZCcFKG988jvlPqPjYT4VgI-CwJtYJRbpiIiS4tfdpCs5dpkR9yrjUDporItJSmGuMXQoIj2K4DghOxJ/s2048/5c.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1416" height="819" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT8xgpelNG8KKQsX2QKITpZEKEAxbi4GXQiqUEqT-xiwH9RZSxXsBYGEyv1XwyzZCcFKG988jvlPqPjYT4VgI-CwJtYJRbpiIiS4tfdpCs5dpkR9yrjUDporItJSmGuMXQoIj2K4DghOxJ/w566-h819/5c.jpg" width="566" /></a></div><br /><p style="text-align: justify;">Tetzner usiłował przekonać sąd, że najpierw niechcący potrącił wędrownego czeladnika, wpakował do samochodu, żeby zawieźć go do szpitala, ale że chłopak zmarł, postanowił upozorować wypadek. Było to korzystniejsze procesowo (morderstwo to nie niezamierzone spowodowanie śmierci, nawet w połączeniu z próbą oszustwa). Tyle, że oczywiście nic nie trzymało się tu faktów: o ile można było dowodzić, że ubezpieczył się wysoko, bo taką miał ochotę, że poszukiwał towarzysza podróży, bo nie chciał jeździć sam. Ale nie wyjaśniało to pierwszego ataku, kiedy Tetzner najpierw upoił, a potem zdzielił lewarkiem Aloisa Ortnera (potem celowo wybrał drobniejszą ofiarę, żeby mu się nie wymknęła). Obrona powołała eksperta, który podważał ustalenia profesora Kockela, ale ten zdecydowanie się z nim rozprawił. </p><p style="text-align: justify;">Sąd nie dał więc wiary wyjaśnieniom oskarżonego i skazał go na karę śmierci, po czym Tetzner wkrótce później przyznał się do uduszenia ofiary i potwierdził, że Kockel miał racje. 2 maja 1931 został zgilotynowany w więzieniu w Regensburgu. Żony nie "zabrał ze sobą" - w procesie starannie ją usprawiedliwiał i ostatecznie skazano ją tylko na cztery lata za współudział. Nigdy nie ustalono, kto był jego (czy też: ich) ofiarą. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv5t_J4i_WFSrimpoMTf4riWp9fBspQKkM2x_aJ1438PP9yda4XJEAvLcerZPon9fZ7slmV7sEOe5oFLH2HSkzQ21Yu6ucUbnVA4ksHCdFuefFEU_LlbbxAuHcpdr9M6yXqsg7AkzdsDvD/s552/1+Joahnn-Reichhart_Fallbeil_600x600.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="552" data-original-width="450" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv5t_J4i_WFSrimpoMTf4riWp9fBspQKkM2x_aJ1438PP9yda4XJEAvLcerZPon9fZ7slmV7sEOe5oFLH2HSkzQ21Yu6ucUbnVA4ksHCdFuefFEU_LlbbxAuHcpdr9M6yXqsg7AkzdsDvD/w326-h400/1+Joahnn-Reichhart_Fallbeil_600x600.jpg" width="326" /></a></div><div><br /></div>(na zdjęciu: kat Johann Reichart, który gilotynował wówczas w Bawarii, a później był głównym katem w czasie reżimu Hitlera, a także przygotowywał egzekucje w procesach norymberskich i szkolił amerykańskiego żołnierza jak przeprowadzić wieszanie)<br /><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Za: Ulrich Zandel, <i>Der Mann der zweimal starb</i> w "Mittelbayerische Zeitung" z 18 I 2014, "Tajny Detektyw" nr 12, rok I, 5 IV 1931.</p>Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-55338044255466521392021-01-24T18:32:00.001+01:002021-01-24T18:32:03.271+01:00Prosta historia z Podlasia<p style="text-align: justify;">Bolesław Samoszuk jest na zdjęciu podpisany, ale trudno dogrzebać się czegoś o nim w gazetach, bo jego kariera bandycka nie była spektakularna, a prasa notorycznie myliła nazwiska jego kompanów. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFMa6vZ9Pe5KBB-mpLsyZrFxgDjNZ8WqtE7naNmGLPl2eXDv_KXuErErkQ22XUds98jrd4zS_MhPqv2l9mx7GWfXjAboi4pNm2Dza0VMt_0iOSnnBRFuwN45Ah2GLbR2feGLQH53pXdSek/s2048/P-6347a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1538" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFMa6vZ9Pe5KBB-mpLsyZrFxgDjNZ8WqtE7naNmGLPl2eXDv_KXuErErkQ22XUds98jrd4zS_MhPqv2l9mx7GWfXjAboi4pNm2Dza0VMt_0iOSnnBRFuwN45Ah2GLbR2feGLQH53pXdSek/w640-h480/P-6347a.JPG" width="640" /></a></div><div><br /></div><div style="text-align: justify;">Ze strzępków notek, dotyczących procesów i wyroków, wiadomo niewiele. Samoszuk wszedł na drogę przestępczą ponoć jako dziesięciolatek, a jako bandyta działał "<em>przez szereg miesięcy w okolicach Białej Podlaskiej</em>. Ogółem karano go dwunastokrotnie, w tym cztery razy za napady, dwa razy uciekł z więzienia. Przy jednej z tych okazji, 16 lipca 1934 roku, wykonano to zdjęcie - miał wówczas zapewne dwadzieścia lat. Fotografię wklejono do albumu dwa lata później, 1936 z powodu którejś kolejnej sprawy - być może tej, za którą go ostatecznie skazano.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">A sądzono w styczniu 1937 roku z kompanami, których nazwiska prasa podaje rozmaicie (Aleksander Jawoszek/Janoszek/Jaworzuk, Czesław Wakulak/Wokulak, Wacław Maruszek/Moroszczuk). Zarzuty: zabójstwo policjanta Jana Krupy, próba zabójstwa policjanta Plewonki, zabójstwo strażnika kolejowego Serniczuka i próba kradzieży. Bliższe szczegóły nie są znane - prócz tego, że strażnik kolejowy zginął po jednej z ucieczek z więzienia, więc być może chciał zatrzymać poszukiwanego na stacji czy natknął się na niego w pociągu; Krupa natomiast został zabity w czasie obławy na Samoszuka. O wyroku napisały "Gazeta Robotnicza" i "Republika":</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKmW3ooROAbFOIDGKwqHVJEfl8lAnX7veK7M__XijIoUvxJ_2RUNJvGZNZYNaZTPS2GoD2UvBQwYpt_NHwTPBjyPua2ivCmxDjTp0GIzK3GhcIK-vE-0ltrNnH3T8zo6y3OWPRzeP8laXm/s526/P-6347kontekst+Gazeta+Robotnicza+16+I+1937.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="482" data-original-width="526" height="438" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKmW3ooROAbFOIDGKwqHVJEfl8lAnX7veK7M__XijIoUvxJ_2RUNJvGZNZYNaZTPS2GoD2UvBQwYpt_NHwTPBjyPua2ivCmxDjTp0GIzK3GhcIK-vE-0ltrNnH3T8zo6y3OWPRzeP8laXm/w479-h438/P-6347kontekst+Gazeta+Robotnicza+16+I+1937.JPG" width="479" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirOquMZBS4JycOTm_Yq-_8Ay9m3jgo0EvNI72bUw5AIzmsyZ3bEWeNAAlBDA9YcQoYdhmfmFpizuJBkxC_fp8pkcvFdE6rNdmkoijdQpX9wSRa8OVsaApGvB8fIKwi17V_A12aFLH8obBh/s744/P-6347kontekst+Republika+16+I+1937.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="373" data-original-width="744" height="286" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirOquMZBS4JycOTm_Yq-_8Ay9m3jgo0EvNI72bUw5AIzmsyZ3bEWeNAAlBDA9YcQoYdhmfmFpizuJBkxC_fp8pkcvFdE6rNdmkoijdQpX9wSRa8OVsaApGvB8fIKwi17V_A12aFLH8obBh/w556-h286/P-6347kontekst+Republika+16+I+1937.JPG" width="556" /></a></div></div><br /><p>Samoszuk został zatem skazany trzykrotnie na karę śmierci oraz karę więzienia, pozostali za współudział dostali odpowiednio 11 lat, 5 lat i 1 rok. Prokuratura jednak apelowała od wyroku, żądając kary śmierci dla trzech głównych oskarżonych (Maruszek, sądzony tylko za kradzież, miał spokój) i w lutym 1938 roku stanęli ponownie przed Sądem Apelacyjnym, który po kolejnym procesie - jak donosił "Kurjer polski" - utrzymał karę śmierci dla Samoszuka, a Jaworzukowi i Wokulakowi podwyższył wyroki na 12 i 8 lat: </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLsB1rqJZdrHLi62XvD8jM7vaz8OYFk4qm09JcUxS5gT_DPYDQ-3Nnb1YsPwgvyidF62SFMY-nY6m5L5EBTUy0n75z1PX9KcJZSJWOPKI8Ig592nGEuCa5TfwIPScJkcyB4-jgVOXzzVql/s729/P-6347kontekst+Kurjer+polski+9+II+1938.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="729" data-original-width="317" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLsB1rqJZdrHLi62XvD8jM7vaz8OYFk4qm09JcUxS5gT_DPYDQ-3Nnb1YsPwgvyidF62SFMY-nY6m5L5EBTUy0n75z1PX9KcJZSJWOPKI8Ig592nGEuCa5TfwIPScJkcyB4-jgVOXzzVql/w278-h640/P-6347kontekst+Kurjer+polski+9+II+1938.JPG" width="278" /></a></div><p style="text-align: justify;">Stąd właśnie dowiadujemy się, że Bolesław miał w 1938 roku 24 lata, czyli w czasie wykonywania zdjęcia był dwudziestolatkiem. <span style="text-align: left;">Jeszcze 8 lipca obrońca - jak informował "Dziennik Narodowy" - Samoszuka apelował o akt łaski do prezydenta Mościckiego, ten jednak łaski odmówił, o czym dowiadujemy się z kolei z "Republiki":</span></p><p style="text-align: justify;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiArkZw6yf136HvcuxiMQpBxeMvq3lV6k_IlChNgMa7NEQuGlJrTwVUorkbn0OBaqv6yGkIm33R6HOVa2lFyvr2gdj8TlLJuCrxUX8V9yn9xrJbYFdnrVhNsVy9YxG6zsNP-Hf3gDKkMpay/s696/Dziennik+Narodowy+8+VIII+1938.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="255" data-original-width="696" height="178" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiArkZw6yf136HvcuxiMQpBxeMvq3lV6k_IlChNgMa7NEQuGlJrTwVUorkbn0OBaqv6yGkIm33R6HOVa2lFyvr2gdj8TlLJuCrxUX8V9yn9xrJbYFdnrVhNsVy9YxG6zsNP-Hf3gDKkMpay/w487-h178/Dziennik+Narodowy+8+VIII+1938.JPG" width="487" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr></tbody></table><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm9JQi4cgyWKl0xiPtFrWXxhAd3wj0p3N8rah0-7vWtDf2Lg0b1d1-mUqFWdwCI6XOANrUgGxZVK62QhCKdWgh7tBMtwguT1WTjBOTci_4JeJsyj26MkkXmPo0ELQGxjkrn3sdPuRSaIIj/s682/Republika+5+VIII+1938.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="254" data-original-width="682" height="205" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjm9JQi4cgyWKl0xiPtFrWXxhAd3wj0p3N8rah0-7vWtDf2Lg0b1d1-mUqFWdwCI6XOANrUgGxZVK62QhCKdWgh7tBMtwguT1WTjBOTci_4JeJsyj26MkkXmPo0ELQGxjkrn3sdPuRSaIIj/w523-h205/Republika+5+VIII+1938.JPG" width="523" /></a></div><br /><span style="text-align: left;"><br /></span><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;">Informacja, która się pojawia w tytule, jest chyba jednak błędna - gdyby skazaniec był osiemnastolatkiem, na zdjęciu z 1934 roku musiałby być czternastoletnim chłopcem, na co zdecydowanie nie wygląda. Ale nawet jeśli miał sześć lat więcej, cóż ro zmienia? Cała jego prosta historia jest okrutna, ale w swoim okrucieństwie bardzo banalna i typowa dla epoki: żył, zabił, został zabity. Oko za oko, ząb za ząb.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;">Za: album policyjny, "Gazeta Robotnicza" z 16 I 1937, "Republika" z 16 I 1937 i 5 VIII 1938, "Kurjer polski" z 9 II 1938 i "Dziennik Narodowy" z 8 VIII 1938. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;"><br /></span></p>Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-41173250535498843522021-01-18T01:00:00.004+01:002021-01-18T12:25:22.473+01:00Sztylecik Chrobrego<p>Nie znam tożsamości tego mężczyzny - ale mam podejrzenie graniczące z pewnością, że wiem, z jakiego powodu go aresztowano.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSpC7hxf9HGcVcU_PfX9qF1TJzm8yOREGPAFTQPVNbsdF4ywgYVosFuKdJYEEq17VVSOQxQpJBNtgbluayU9Vn5Y_L4yU7m-vE2qI2iCh2Xzc1s6417VQtqLpQNdhyLZ28Qsug8cbKDtW5/s2048/P-6310a.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1641" data-original-width="2048" height="512" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSpC7hxf9HGcVcU_PfX9qF1TJzm8yOREGPAFTQPVNbsdF4ywgYVosFuKdJYEEq17VVSOQxQpJBNtgbluayU9Vn5Y_L4yU7m-vE2qI2iCh2Xzc1s6417VQtqLpQNdhyLZ28Qsug8cbKDtW5/w640-h512/P-6310a.JPG" width="640" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><p style="text-align: justify;">Zdradza to odznaka i data. Odznaka to Mieczyk Chrobrego, który nosili endecy - najpierw owupowcy (Obóz Wielkiej Polski) potem ludzie ze Stronnictwa Narodowego, oenerowcy, Młodzież Wszechpolska i tym podobni nacjonaliści, antysemici i polscy podrabiacze wszelakiego faszolstwa.</p><p style="text-align: justify;">A data? Owego 20 VIII 1933 roku prasa podawała, że dzień (naprawdę dwa dni) wcześniej przy ul. Katedralnej w Częstochowie doszło do krwawego zajścia: Dawid Altman, żydowski dziennikarz "Słowa Częstochowskiego", został ugodzony sztyletem przez nieznanego człowieka. Sprawcę udało się ująć, bo przypadkowo ulicą szedł akurat policjant z Piotrkowa - okazało się, że sztyletnik to niejaki Florian Markowski, dwudziestosześcioletni tokarz. Altmana przewieziono do szpitala Panny Marii, gdzie przesłuchał go śledczy, który akurat przypadkowo był w szpitalu - miało to o tyle sens, że ranny był przytomny, ale obawiano się, że z powodu znacznego upływu krwi może nie przeżyć. Tymczasem szybko zaczęły się aresztowania narodowców, których zatrzymano ogółem 28, zapieczętowano też lokal partyjny przy Kilińskiego 13. Kiedy ranny walczył o życie (a walkę tę wygrał, bo okazało się, że ani nerka, ani żaden inny ważny organ nie został uszkodzony), Markowski był przesłuchiwany. I plątał się w zeznaniach. Plątał się w nich zresztą aż do wyroku. </p><p style="text-align: justify;">(tu na dowód, że nie zmyślam, kawałek z "Gońca Częstochowskiego":)</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbS5_mE7yzIt-mVTzwZK8cwKTSojRKjWFWlDM6yH6MBf3QFuQNTZrLHXkk4-PjN61YjA9xLbzP025Qkj1WRP0Pzuhqw-42ILLv4Cf6jc1mJjEMOum5Jy8uoprWBqCcvSez9MJqnLdVoY3-/s2048/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+20+VIII+1933.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1396" data-original-width="2048" height="436" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbS5_mE7yzIt-mVTzwZK8cwKTSojRKjWFWlDM6yH6MBf3QFuQNTZrLHXkk4-PjN61YjA9xLbzP025Qkj1WRP0Pzuhqw-42ILLv4Cf6jc1mJjEMOum5Jy8uoprWBqCcvSez9MJqnLdVoY3-/w640-h436/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+20+VIII+1933.jpg" width="640" /></a></div><p style="text-align: justify;">Jedno jest pewne: Altman był na celowniku narodowców po pierwsze jako Żyd, po drugie dlatego, że pisał w "Słowie", dzienniku propaństwowym, sanacyjnym, związanym z BBWR, po trzecie dlatego że podejrzewano go (być może niebezpodstawnie) o autorstwo tekstów wycelowanych w nacjonalistów i kler katolicki (w owym czasie znaczna część materiałów prasowych, również z ostrożności, nie była podpisywana imieniem i nazwiskiem dziennikarza). Jeśli chodzi o antyklerykalizm, to stosunek sanacji i kościoła był wówczas jak PO i kościoła dekadę temu: kościół bardziej kochał PiS (a więc endeków), ale hołdy składały mu obie strony. Natomiast faktycznie "Słowo" pisało dzień w dzień - tu materiały z trzech kolejnych dni sprzed samego zamachu - o owupowskich bojówkach, atakujących żydowskie sklepy. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwaklhZFSAPETdYeSIpQ4aYeeQXwTVESfn7BAAH37TO8HyV3A2Xc6FnTM3f-loJ4F-ihBLGbRUIWKRMmiwtLg_srGWUy2yQrKZb_tBSECdztZX4xhR6tadZMA7hFiBaCYkH0j-SfYz4dPt/s2532/S%25C5%2582owo+Polskie+17-18-19+VIII+1933.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1242" data-original-width="2532" height="412" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwaklhZFSAPETdYeSIpQ4aYeeQXwTVESfn7BAAH37TO8HyV3A2Xc6FnTM3f-loJ4F-ihBLGbRUIWKRMmiwtLg_srGWUy2yQrKZb_tBSECdztZX4xhR6tadZMA7hFiBaCYkH0j-SfYz4dPt/w887-h412/S%25C5%2582owo+Polskie+17-18-19+VIII+1933.JPG" width="887" /></a></div><p style="text-align: justify;">Nieprzypadkowo pojawia się tu sprawa ramiarzy. Otóż w Częstochowie była to sprawa szczególnie wrażliwa: handel dewocjonaliami (nie tylko zresztą w tym sanktuarium) prowadzili w znacznej części Żydzi, oni też wytwarzali święte obrazy, różańce i co tam jeszcze, co doprowadzało katolików do białej gorączki - szczególnie intensywnie atakowano tego lata 15 sierpnia, w święto Wniebowzięcia, i w dni kolejne.<br /><br />Katolicy wówczas dość powszechnie życzyli sobie stworzenia swoistych ustaw norymberskich, które by zakazywały Żydom prowadzenia takiej działalności handlowej. Autorem jednej z popularniejszych broszurek w tej sprawie (pod tytułem kojarzącym się z krzyżem, ale takim z połamanymi ramionami) "Jak uchrześcijanić handel dewocjonaliami?" był niejaki Stefan Wyszyński, ksiądz katolicki lepiej znany jako "Prymas Tysiąclecia", który miał być niedawno beatyfikowany - treść chwacko streszcza dla Państwo "Głos Mazowiecki Handlowy":</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilJ1namJkNKgEkoZkePjBQwLmeGbl8uIfruDR8HoSJAka6woilt64e8fMhKtMn2-CSIQKYXh54-PWUPvaUAsJkaX9MoJ0I_OGi8Mvsr2jUnr1-KgmtzjvZUWaqJytO71x-AaMcDtU3bj7n/s2048/G%25C5%2582os+Mazowiecki+Handlowy+3+z+1937.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1514" data-original-width="2048" height="474" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilJ1namJkNKgEkoZkePjBQwLmeGbl8uIfruDR8HoSJAka6woilt64e8fMhKtMn2-CSIQKYXh54-PWUPvaUAsJkaX9MoJ0I_OGi8Mvsr2jUnr1-KgmtzjvZUWaqJytO71x-AaMcDtU3bj7n/w640-h474/G%25C5%2582os+Mazowiecki+Handlowy+3+z+1937.JPG" width="640" /></a></div><div><br /></div><div style="text-align: justify;">Ostatecznie antysemici kościelni i pozakościelni dopięli swego w okresie po śmierci Marszałka, kiedy sanacja coraz bardziej szła ścieżką endecką (i hitlerowską), ustawę taką wprowadzono w roku 1938. </div><div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;">*</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Na razie jesteśmy jednak w 1933, Altman pisuje do "Słowa" i jako Żyd i dziennikarz jest wrogiem narodowców, ale w czerwcu wydarza się coś jeszcze. Boże Ciało, na Jasnej Górze śpiewa z tej okazji Kiepura (!) a w budynku Panoramy odbywa się wiec polityczny, zorganizowany przez endeków: przemawia poseł Roman Rybacki, ekonomista, profesor UW, szef klubu SN w sejmie (a także zażarty antysemita, który w 1938 nie chciał podpisywać indeksów studentom protestującym przeciwko gettu ławkowemu). Budynek Panoramy przy III Alei 81 (róg z dzisiejszą ul. Pułaskiego) mieścił faktycznie malowaną panoramę - ukrzyżowania Jezusa. Powstał w 1896 roku, kiedy panowała moda na ten typ rozrywki wizualnej, która szybko jednak ustąpiła kinu - wewnątrz faktycznie wyświetlano filmy, odbywały się tam również akademie, odczyty, a nawet przedstawienia cyrkowe i walki bokserskie. Rozebrano go w 1935 roku ze względu na kiepski stan techniczny.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0UaRsfzoD636qP1lvQk79UJVYiW_nDyvUcN7lTp6kCdl1mToxscpiCgtU1mEONK4XB9ZWQ1DE8R0EcqwEjBNzsJ0iYq57NQx8PWiYFtqvQaZoKcQRCePwLLgLpU6zjwH-tqzxzZYvP-A6/s620/z20397468Q%252CPanorama.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="395" data-original-width="620" height="408" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0UaRsfzoD636qP1lvQk79UJVYiW_nDyvUcN7lTp6kCdl1mToxscpiCgtU1mEONK4XB9ZWQ1DE8R0EcqwEjBNzsJ0iYq57NQx8PWiYFtqvQaZoKcQRCePwLLgLpU6zjwH-tqzxzZYvP-A6/w640-h408/z20397468Q%252CPanorama.jpg" width="640" /></a></div><br /><div style="text-align: justify;">Tu właśnie, na trasie procesji, tuż po jej przejściu, w bezpośrednim sąsiedztwie jednego z ołtarzy, odbywał się wiec, po którym doszło do ruchawki - z bojówką endecką starła się bojówka Legionu Młodych, czyli lewicowa młodzieżówka piłsudczykowska. Jeden legionistów, Tomasz Gładysz, został raniony w plecy i zaczął strzelać. Wedle jednych zeznań - w ziemię, wedle innych - w tłum. Oddał trzy do sześciu strzałów (pozostałe, niecelne, mogły być oddane też przez narodowców), raniąc przynajmniej dwie osoby. "Słowo" skomentowało to w tonie ogromnego oburzenia:</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn6_cijKwAaFB3sRJH1iIAkL3V8yqbRO4WGgOcqNWD3viuAmmUCdMGzalCLqUSdn1Y7rEpxEp78gmLiqeB40d5fK4Ociu-Y7xvOhgtFL2khfndmM7Oz84JvoyTS_0GUuEhMNS3TamaeQMO/s2551/S%25C5%2582owo+Polskie+18+VI+1933.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1233" data-original-width="2551" height="544" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn6_cijKwAaFB3sRJH1iIAkL3V8yqbRO4WGgOcqNWD3viuAmmUCdMGzalCLqUSdn1Y7rEpxEp78gmLiqeB40d5fK4Ociu-Y7xvOhgtFL2khfndmM7Oz84JvoyTS_0GUuEhMNS3TamaeQMO/w1111-h544/S%25C5%2582owo+Polskie+18+VI+1933.JPG" width="1111" /></a></div><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: right;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;">Przemoc jednak, jak się zdaje, miała miejsce po obu stronach i była regularnym starciem. Wiadomo, że na miejscu, pośród legionistów, był brat Altmana, Lejb - ale i Dawid pojawił się tam, ponoć jako dziennikarz. Dość, że dostawał potem pogróżki; został też pobity przez Edmunda Kleszczewskiego, malarza pokojowego (który 20 sierpnia dostał za to - i za "zakłócanie porządku" 15 sierpnia, czyli zapewne zajścia antysemickie przy straganach - wyrok 2 miesięcy aresztu). Dawid Altman miał też usłyszeć, że jest na niego przygotowany zamach.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;">Markowski, jak już wspominałem, plątał się w zeznaniach: najpierw, tuż po zatrzymaniu, twierdził, że został uderzony w twarz przez swoją ofiarę i otoczony przez "grupę Żydów", więc dźgnął w obronie własnej, ale świadkowie tego nie widzieli ani też nie widzieli zbiegowiska; owszem, ranny Altman faktycznie uderzył go w twarz, kiedy Markowskiego zatrzymano. Prasa bulwarowa ("Siedem groszy") pisała zatem sensacyjnie o procesie, że dotyczył on spoliczkowania Polaka przez Żyda:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXKiT_J3z9dGpta7YuV5kslqngQxIAev8OoZbXTLTGD3LlVIrQ9zf21XBxU-HJTsFOC0I7g9ArlxSVc2M8UvWTEeOvLcpitza0BukKn8OJziWvW1oEpSFsesyEhhmIKD4Hs6EXGj8jAHL3/s1005/Siedem+groszy+1+II+1934.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="768" data-original-width="1005" height="490" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXKiT_J3z9dGpta7YuV5kslqngQxIAev8OoZbXTLTGD3LlVIrQ9zf21XBxU-HJTsFOC0I7g9ArlxSVc2M8UvWTEeOvLcpitza0BukKn8OJziWvW1oEpSFsesyEhhmIKD4Hs6EXGj8jAHL3/w640-h490/Siedem+groszy+1+II+1934.JPG" width="640" /></a></div><span style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></div>(zwracam uwagę na fragment o tym, że "Altman nie wie, co to są lędźwia" - co jest mocno wątpliwe; wielu Żydów słabo władało polszczyzną, bo nie była ich pierwszym językiem, ale dziennikarz polskiej gazety z pewnością nie miał z tym problemu; chodziło raczej o to, żeby nie być uznanym za winnego obrazy sądu poprzez nazwanie "miejsca, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę" - ale mniejsza o to).</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;">Markowski wyznał też śledczym, że w organizacji kazano mu "skończyć" z Altmanem, co oznaczało, że wydano na niego wyrok śmierci. Zaczęło się śledztwo w kierunku wytropienia komórki, zlecającej zabójstwa polityczne - i to było zapewne przyczyną tak szeroko zakrojonych aresztowań. Oraz oczywiście niechęć władz - prorządowe "Słowo" publikowało swoje teksty oczywiście również z powodów osobistej współpracy z ofiarą zamachu, ale też spełniało polityczny obowiązek. Oto próbki retoryki - a zatem powiązanie próby zabójstwa z zamachem na Narutowicza, nazywanie ataku "mordem" (choć Altman przeżył), a nawet oskarżanie endeków o rozpijanie wódką:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguShMmSCbjufdeRCmYD93cF78McT7fe6W_meuWwRaeKLKABofkZBD06mWLTCZpz67zVcm9GQjO4P1pwlDRp5mzP4xevvQoWxdVnraxd2EWSC94hxpvqtG5oQrRQzhjIky5PNzWg-r1xaDz/s2048/S%25C5%2582owo+Polskie+20+VIII+1933.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1594" data-original-width="2048" height="768" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguShMmSCbjufdeRCmYD93cF78McT7fe6W_meuWwRaeKLKABofkZBD06mWLTCZpz67zVcm9GQjO4P1pwlDRp5mzP4xevvQoWxdVnraxd2EWSC94hxpvqtG5oQrRQzhjIky5PNzWg-r1xaDz/w972-h768/S%25C5%2582owo+Polskie+20+VIII+1933.jpg" width="972" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrjDLJGFocZKpinc_H0StnT5fBszYDBhf0sqRo0DzvL_EFKadTWCyHGC8AK5WdNsgO5Q3pJRWlPBFQMASXLaNRrmw-wV98G8mmuqZ_K2dvtqZcdsHopdVQ8_WKUJ3NIsEGpyWjDbqNWpL1/s2048/S%25C5%2582owo+Polskie+22+VIII+1933.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2041" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrjDLJGFocZKpinc_H0StnT5fBszYDBhf0sqRo0DzvL_EFKadTWCyHGC8AK5WdNsgO5Q3pJRWlPBFQMASXLaNRrmw-wV98G8mmuqZ_K2dvtqZcdsHopdVQ8_WKUJ3NIsEGpyWjDbqNWpL1/w638-h640/S%25C5%2582owo+Polskie+22+VIII+1933.JPG" width="638" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>"Goniec Częstochowski" informował o sprawie z powściągliwszą retoryką, za to szczegółowo podał nazwiska i zawody aresztowanych.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNFf3YPS0dbf1VuMsMGDlittLrtVQSwHpqmpO54PF8e5cYM0z8gZguYNoG9Xw-3reFqaOL6aChRi7bjfsYYnW6EprXGAXqPC3t1ackZmFEd3xlCm5xbhWCZ9VKWTrqxAWW5ehGCduWGGQ2/s650/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+23+VIII+1933.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="650" data-original-width="555" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNFf3YPS0dbf1VuMsMGDlittLrtVQSwHpqmpO54PF8e5cYM0z8gZguYNoG9Xw-3reFqaOL6aChRi7bjfsYYnW6EprXGAXqPC3t1ackZmFEd3xlCm5xbhWCZ9VKWTrqxAWW5ehGCduWGGQ2/w546-h640/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+23+VIII+1933.JPG" width="546" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;">Śledztwo trwało pół roku, proces miał miejsce na przełomie stycznia i lutego 1934 roku. Od początku posłowie endeccy usiłowali wyciągnąć aresztowanych działaczy - w tym niezawodnie pana ze zdjęcia u góry - ale doszło do tego dopiero po sześciu tygodniach (z wyjątkiem Markowskiego, który czekał na proces w areszcie). Ostatecznie sąd nie przyjął jako dowodów rzeczy znalezionych u innych narodowców, nie doprowadzono więc do potwierdzenia, że faktycznie istniała komórka zajmująca się wydawaniem wyroków śmierci. Markowski zresztą z tych zeznań z początku śledztwa się wycofał. Zresztą może rzeczywiście jej nie było - tylko rozmowy, że "tego trzeba obić", a tamtemu "trzeba pokazać", co niemalże zakończyło się morderstwem, popełnionym przez prostego tokarza po czterech klasach. Uznano, że Markowski nie chciał zabić i skazano go raptem na półtora roku oraz wypłacenie Altmanowi 420 zł za zniszczone ubranie i niezdolność do pracy przez dwa miesiące.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmgB7-b0tTrTbSCWd8WHSoqmLMhVk8NJlVkqW25Oj5UgP-17OfEisu8HITOp0t3DTJjNqzdRA-6rdfRWs8RHUMoAaYJqPMnrrMDmb7K33qfUCF6mkqm6Qo2StUTlp4zz7WQbwukcKvn9ol/s2048/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+31+I+1934.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1079" data-original-width="2048" height="622" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmgB7-b0tTrTbSCWd8WHSoqmLMhVk8NJlVkqW25Oj5UgP-17OfEisu8HITOp0t3DTJjNqzdRA-6rdfRWs8RHUMoAaYJqPMnrrMDmb7K33qfUCF6mkqm6Qo2StUTlp4zz7WQbwukcKvn9ol/w1044-h622/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+31+I+1934.JPG" width="1044" /></a></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwpXhzoNkjdhA7jUjrJQZx6N2t4iDxpV3tu2lk5YmLboFETt1-8zEdNZyCrIYWS2_k0AKZscRGejyjppSmuMkvmL9aP22PZ6hvZc53u2psTc7mT7H8p2ajGD84bCQakDE0AQ2CNcuEppQz/s2048/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+1+II+1934.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1916" data-original-width="2048" height="856" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwpXhzoNkjdhA7jUjrJQZx6N2t4iDxpV3tu2lk5YmLboFETt1-8zEdNZyCrIYWS2_k0AKZscRGejyjppSmuMkvmL9aP22PZ6hvZc53u2psTc7mT7H8p2ajGD84bCQakDE0AQ2CNcuEppQz/w884-h856/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+1+II+1934.JPG" width="884" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;">Sam Altman nie był chyba tak znowu "niezaangażowany politycznie", jak pisała jego gazeta, bo i on miał kłopoty z prawem - po pierwsze w 1937 został skazany (na 3 miesiące aresztu i 100 zł grzywny) za zniesławienie naczelnika Rybickiego, urzędnika magistratu - i wtedy przyznał się sądowi do 2 wyroków prawomocnych (zatartych amnestią) i 3 apelacji w sprawach za zniesławienie. Co niekoniecznie musi świadczyć na jego niekorzyść - II RP była po prostu wówczas państwem cenzurującym prasę, nieszczególnie dbającym o wolność wypowiedzi i patologicznie chroniącym swoich ludzi przed kontrolą społeczną. Ale przede wszystkim w lutym 1936 roku był jednym z sześciu skazanych za pobicie kpt. rez. Wójcika - na najwyższą karę, 6 miesięcy (ale darowaną amnestią). Co było z nim dalej? W 1941 roku jakiś Dawid Altman (ur. 11 września 1908 w Częstochowie) był osadzony w hitlerowskim Zakładzie Karnym w Częstochowie jako więzień polityczny. Zapewne chodzi o tego samego człowieka i można się spodziewać, czym to się zakończyło. W Auschwitz skończyli również poseł Rybacki, ten, który miał wiec w Panoramie, i jeden z aresztowanych przy okazji zamachu na Altmana, Stefan Niebudek. Obu wykończyli bracia w antysemityzmie, dysponujący wszelako lepszą armią. O losach tokarza Florjana nic nie wiem.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;"> </span></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;">Za: "Słowo Polskie" z 18 VI, 17-20 VIII i 22-23 VIII 1933, "Goniec Częstochowski" z 20, 23 VIII 1933 oraz 31 I i 1 II 1934, "Siedem groszy" z 1 II 1934, "Głos Mazowiecki Handlowy" 3/1937.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;">Fragmenty o Panoramie - za: Tomasz Haładyj, </span><i style="text-align: justify;">Aleje których już nie ma</i><span style="text-align: justify;">, "Gazeta Wyborcza" 14 VII 2016.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div>Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-20601103367868630112021-01-06T20:53:00.001+01:002021-01-06T20:54:02.213+01:00Na przykład Majewski<p>Bywa, że album nie ułatwia zbytnio zadania. Bo cóż to jest - zdjęcie dwóch facetów, z których jeden jest podpisany "Majewski"? Nazwisko należy do najbardziej popularnych w Polsce, pojawia się niemal w co drugim numerze "Gazety Śledczej". Obaj ogoleni na łyso (może w areszcie?), u góry szczupły młody chłopak, niżej starszy od niego facet z okrągłą głową, śniadą cerą i ciemnym wąsem. Na tabliczce coś niewyraźnego, po prawej z trudem odczytałem parę liter... pewnie ŚLEDCZY, z dłuższego napisu WYDZ. ŚLEDCZY. </p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGC-PAPuAKOcC0ALO4mdji1T62sM4Pq8m33g4o4SZEkJbW5dOYZP72Z953sFu2tS-LiHMymAagzNYDuAlOeWaZoTUCVOJA4VxVEWFXE_IEg0EM9rPVDDaVG28gmHEkprAEqZ0-oWPvS9uJ/s2048/P-6098a.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1408" height="710" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGC-PAPuAKOcC0ALO4mdji1T62sM4Pq8m33g4o4SZEkJbW5dOYZP72Z953sFu2tS-LiHMymAagzNYDuAlOeWaZoTUCVOJA4VxVEWFXE_IEg0EM9rPVDDaVG28gmHEkprAEqZ0-oWPvS9uJ/w488-h710/P-6098a.JPG" width="488" /></a></div><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Kwerenda pokazała, że słynny przestępca Majewski był wówczas jeden: bandyta Wacław, grasujący w okolicach Garwolina i Siedlec. Znany był z tego, że chodził, trzymając pistolet i w prawej, i w lewej dłoni, i prał z obu, jak rewolwerowiec z Dzikiego Zachodu. We wrześniu na przykład - jak donosiło "Siedem Groszy" - napadł na żydowskiego kupca, Abrama Chigera:</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguXOAmbXkc6J-OLtCjb_u4wt0wGEkCP6Pc51jZShH4z5pGSgntLMGYcne7Ju2E1uer_Yn8Jce96NU7O57KFkSi8B25q-6vR4oUReq4RoU079wpifilf8qHHEIRPCmr1qlWoY7bOYAKYFI0/s683/Siedem+Groszy+15+IX+1935.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="367" data-original-width="683" height="344" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguXOAmbXkc6J-OLtCjb_u4wt0wGEkCP6Pc51jZShH4z5pGSgntLMGYcne7Ju2E1uer_Yn8Jce96NU7O57KFkSi8B25q-6vR4oUReq4RoU079wpifilf8qHHEIRPCmr1qlWoY7bOYAKYFI0/w640-h344/Siedem+Groszy+15+IX+1935.JPG" width="640" /></a></div><br /><p style="text-align: justify;">Niedługo potem, w połowie grudnia 1935 roku, wymordował rodzinę Bielawskich we wsi Cielądz, skrępował ich, po czym zastrzelił matkę, ojca i dwójkę dzieci. Nie wiedział, że Antoni, któremu strzelił w głowę i klatkę piersiową, przeżył i został odwieziony do szpitala w Rawie. W sumie Majewski był poszukiwany w 68 sprawach za rabunki i morderstwa, a na sumieniu miał 19 osób. Tyle, że "Gazeta Śledcza", wewnętrzny okólnik policyjny z listami gończymi, publikowała jego dane szczegółowe - nie ma mowy, żeby facet z głową krągłą jak rzodkiewka i wąsem miał 27 lat, "oczy szare" i "twarz pociągłą".</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsaOl5sfGqUsST8Vo6wlIANQuSMmdT3uww6NctAhcVh9r4coqV7msfFV5s01pH08KObXG7nwTd64hiR4DOw08JcppQCP-Mzka71Kb66cBgO2NvU7dB1IsoLfTuaS3MrlSRDrjTrzTIpFOF/s821/G%25C5%259A+12+XI+1935.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="121" data-original-width="821" height="94" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsaOl5sfGqUsST8Vo6wlIANQuSMmdT3uww6NctAhcVh9r4coqV7msfFV5s01pH08KObXG7nwTd64hiR4DOw08JcppQCP-Mzka71Kb66cBgO2NvU7dB1IsoLfTuaS3MrlSRDrjTrzTIpFOF/w640-h94/G%25C5%259A+12+XI+1935.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: center;">*</p><p style="text-align: justify;">Wtedy jednak coś zwróciło moją uwagę w opowieści ze "Śląskiego Kuriera Porannego" - otóż Bielawskich zamordowano za poduszczeniem ich sąsiadki, a wydał ją policji przyzwoity niewidomy mąż, który wiedział, że miała konszachty z niejakim Szynklerem, wspólnikiem Majewskiego:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWZwNLC2zcjhVU6nHNcM1JwSwpj5a6fWq0kIjLWGoR9Zus1pfxAVJPgqoFv8MrRTDIqH2GIX830xAoJHvKjj_2Ah2ucXcNT2r4EJ9SFfxoSYG4JO2kJDhXHABGbuAZQ9Nh-HMMuMPVcwU6/s2048/%25C5%259Al%25C4%2585ski+Kurier+Poranny+30+XII+1935.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1558" height="894" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWZwNLC2zcjhVU6nHNcM1JwSwpj5a6fWq0kIjLWGoR9Zus1pfxAVJPgqoFv8MrRTDIqH2GIX830xAoJHvKjj_2Ah2ucXcNT2r4EJ9SFfxoSYG4JO2kJDhXHABGbuAZQ9Nh-HMMuMPVcwU6/w689-h894/%25C5%259Al%25C4%2585ski+Kurier+Poranny+30+XII+1935.jpg" width="689" /></a></div><br /><p style="text-align: justify;">Wspomniany Stanisław Szynkler miał lat czterdzieści, był Cyganem (co wyjaśniałoby śniadą karnację), a wtedy podpis <i>Majewski </i>oznaczałby nie jego, a mężczyznę u góry - faktycznie szczupłego, z pociągłą twarzą i wyglądającego na dwudziestoparolatka. Co więcej, dopiero wtedy skojarzyłem, że napis na tabliczce wcale nie brzmiał <i>ŚLEDCZY </i>tylko <i>SIEDLCE</i>, bo z innego, wyraźniejszego zdjęcia wiedziałem, że użyli tam dość ozdobnego, nietypowego <i>D. </i>Byłem w domu, to Majewski z Szynklerem.</p><p style="text-align: justify;"><i><br /></i></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdFk6SVLxUGJ_6w7FUtg9Tq-xymwPS82KiPGeyioJVzoAbH6O8v9MHtu-OUcaYjtBkvSVkpI-kfM3e6tVXaI52zjGU5NbAyzLx4DdT2D8JbAUSsUCK9i8P181h05mYUwI_AJc0fFqFjp6t/s2048/Desktop71.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1582" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdFk6SVLxUGJ_6w7FUtg9Tq-xymwPS82KiPGeyioJVzoAbH6O8v9MHtu-OUcaYjtBkvSVkpI-kfM3e6tVXaI52zjGU5NbAyzLx4DdT2D8JbAUSsUCK9i8P181h05mYUwI_AJc0fFqFjp6t/s320/Desktop71.jpg" /></a></i></div><i><br /></i><p></p><p style="text-align: center;">*</p><p style="text-align: justify;">Szynkler, jak wiadomo, został zaaresztowany po morderstwie, a Majewski postanowił przenieść się gdzie indziej. 7 stycznia 1936 roku w Warszawie na Targowej paru mężczyzn wpadło do kantoru loteryjnego Langera, skrępowało kasjerkę kolektury, Ostrogórską, i wygarnęło z kasy 1762 złote. Dwa dni później, w czwartek 9 stycznia, kasjerka składała zeznania na policji i pokazywano jej przestępców zatrzymanych podczas obławy - nikogo nie poznała, ale zaraz potem gruchnęła wieść, że sprawcy napadu bawią się w restauracji "Miła Niespodzianka" przy Żelaznej 95. Sytuacja potoczyła się dramatycznie, jak donosił w kolejnych tekstach "Goniec Częstochowski":</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfzKQZjwK-SXl_pULV-QG2g7EvPuvDcZSaXNtvmTa87aSi5IK2YuvX9cgHTkBkjj3Se3jnxS9at0cyM5PYlfSt2AfFDeTVDbBTYqmigBPtpe-I-7zlurT1V5VtEdHP46_CHhj1NT1KnPsF/s2784/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+11+stycznia+1936.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2784" data-original-width="1130" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfzKQZjwK-SXl_pULV-QG2g7EvPuvDcZSaXNtvmTa87aSi5IK2YuvX9cgHTkBkjj3Se3jnxS9at0cyM5PYlfSt2AfFDeTVDbBTYqmigBPtpe-I-7zlurT1V5VtEdHP46_CHhj1NT1KnPsF/w260-h640/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+11+stycznia+1936.JPG" width="260" /></a></div><br /><p style="text-align: justify;">Przez pewien czas nie było wiadomo, kto był drugim z zabitych napastników, ale okazało się, że to właśnie poszukiwany przez policję listem gończym słynny Wacław Majewski, bandyta garwoliński:</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCksdQeFvDZh6KVrmi_M4n6r52qIaNttDL6C8Bb4mxedkXvyBdDDQFyar4Pd4c8W30hrG9mzXC1FTtlTqyPR-7iDIVw-cAGyygK9cZgXR_rH7BowBkJo8KRIqjLyCbvSFqw_mkhfYOGVTe/s2048/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+12+stycznia+1936.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1875" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCksdQeFvDZh6KVrmi_M4n6r52qIaNttDL6C8Bb4mxedkXvyBdDDQFyar4Pd4c8W30hrG9mzXC1FTtlTqyPR-7iDIVw-cAGyygK9cZgXR_rH7BowBkJo8KRIqjLyCbvSFqw_mkhfYOGVTe/w586-h640/Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+12+stycznia+1936.JPG" width="586" /></a></div><p style="text-align: justify;">A zatem wszystko jasne: znaleziono pieniądze zrabowane zamordowanym Bielawskim, odkryto przestępcę, zabito go, rozpoznały go liczne ofiary spod Siedlec i Garwolina, causa finita. Tylko ta Ostrogórska jakoś złośliwie nie rozpoznawała w zwłokach napastników.</p><p style="text-align: justify;">Nie trzeba tu, oczywiście, Poirota, żeby domyśleć się, w czym rzecz. Świadkowie zwiezieni spoza Warszawy rozpoznawali przestępcę, ale zupełnie innego. Na zapleczu "Miłej Niespodzianki" niemiła niespodzianka spotkała prawdziwego Majewskiego, gdzie nakryto pewnie jego nową warszawską melinę, ale nie miał on nic wspólnego z napadem na kantor loteryjny - gdyby miał, to może nie pozostawiłby Ostrogórskiej przy życiu. </p><p style="text-align: justify;">W miesiąc od napadu policja zatrzymała prawdziwych sprawców, praskich rzezimieszków, dwóch dziewiętnastolatków i pomagającego im trzydziestosiedmiolatka, o czym donosiły "Echo" i "Goniec Białostocki":</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicunXp92Logz63UzCZOymwNry8gjqoY2SYUR2dJTuOs9pC40aGyv5iVRk0ljtptqaiRpjJAiGYWGcAckN28LHPBbZ6-3sz69wworYj6iiyOrXl4Qecdxv2s7IxRgqG9EXAIGrmWoi5UomA/s616/Echo+z+9+II+1936.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="275" data-original-width="616" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicunXp92Logz63UzCZOymwNry8gjqoY2SYUR2dJTuOs9pC40aGyv5iVRk0ljtptqaiRpjJAiGYWGcAckN28LHPBbZ6-3sz69wworYj6iiyOrXl4Qecdxv2s7IxRgqG9EXAIGrmWoi5UomA/w560-h250/Echo+z+9+II+1936.JPG" width="560" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjs1Fadsjxx005K4_neBVSREOa185ZIRPsOxCZrX6mQaP2x3sCDmPjRZpcqKWDJGrUn_sZOgaisyBanwGIE4ULlDUGlW8RxwUY9aYKcYZ0_wavMrOISZ9pfsDv35cS3me1wIfs3NRyVC7G/s1091/Goniec+Bia%25C5%2582ostocki+10+II+1936.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="362" data-original-width="1091" height="322" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjs1Fadsjxx005K4_neBVSREOa185ZIRPsOxCZrX6mQaP2x3sCDmPjRZpcqKWDJGrUn_sZOgaisyBanwGIE4ULlDUGlW8RxwUY9aYKcYZ0_wavMrOISZ9pfsDv35cS3me1wIfs3NRyVC7G/w967-h322/Goniec+Bia%25C5%2582ostocki+10+II+1936.JPG" width="967" /></a></div><p style="text-align: justify;">Ostrogórska zatem słusznie upierała się przy swoim, bo dzięki temu policja dotarła do prawdziwych sprawców. Majewski zaś wpadł, i to ze skutkiem śmiertelnym, ale tym razem zupełnie za niewinność. Podobnie jak w moim albumie, doszło do pomyłki - ale z czasem prawda wyszła na wierzch.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Za: album policyjny, "Siedem Groszy" z 15 IX 1935, "Gazeta Śledcza" z 12 XI 1935, "Śląski Kurier Poranny" z 30 XII 1935, "Goniec Częstochowski" z 11 i 12 I 1936, "Echo" z 9 II 1936 i "Goniec Białostocki" z 10 II 1936. </p>Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-7422729218845528992019-09-10T00:18:00.001+02:002019-09-10T00:18:47.548+02:00Samobójstwo i zabójstwo czyli dwaj panowie M. vol. I<div style="text-align: justify;">
Bywa, że zbrodnie doskonałe stanowią dla detektywów zagadkę, która nie zostanie rozwikłana nigdy. Bywa też, że zagadka rozwiązuje się bez mała sama z siebie, jak było to w przypadku pewnego niedoszłego samobójcy z poznańskiego hotelu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVbSM6Af6MNdQrKGMCKNpiYhJpbR1B0B7CwYeQk5I5W1xUqgejT4gLdRhA3xvmI1WN3GdqqI0IE0nKJEen_uqM5NsHkW2RQzBIn2z2KGt0DqXFRS2PaYZCb2x8bivATwQBZ_0nplB4bP-I/s1600/P-5700a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1597" data-original-width="1600" height="638" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVbSM6Af6MNdQrKGMCKNpiYhJpbR1B0B7CwYeQk5I5W1xUqgejT4gLdRhA3xvmI1WN3GdqqI0IE0nKJEen_uqM5NsHkW2RQzBIn2z2KGt0DqXFRS2PaYZCb2x8bivATwQBZ_0nplB4bP-I/s640/P-5700a.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
9 marca 1933 roku lokalna prasa poznańska podała w krótkiej notce, że w pokoju hotelowym jeden z gości usiłował sobie podciąć żyły. Późniejsze publikacje - jak artykuł w "Dniu Bydgoskim" z 22 kwietnia - pozwoliły na bardziej szczegółową rekonstrukcję wydarzeń. Gość <i>przybył w dniu 8 marca
w godzinach przedpołudniowych do Hotelu
Europejskiego przy ul. Marszałka Focha, prosząc o pokój do wieczora. Przed udaniem się
do pokoju Mossakowski zażądał wódki i przysłania mu posłańca.
W pokoju wręczył posłańcowi list, zaadresowany do żony, w którym pisał:
—
,,Jestem nieuleczalnym alkoholikiem i
dlatego odbieram sobie życie."
Upłynęło zaledwie kilka minut od czasu
kiedy posłaniec opuścił pokój, kiedy portjer
hotelu Maciejewski, usłyszał brzęk tłuczonego
szkła. Natychmiast udał się na podwórze,
gdzie stwierdził, że w pokoju zajętym przez
przybyłego dopiero Mossakowskiego stłukł
ktoś szybę. Gdy zapukał do drzwi a nie
otrzymał żadnej odpowiedzi, wszedł przez sąsiedni balkon do pokoju, gdzie zobaczył Mossakowskiego na łóżku z przeciętą lewą ręką,
z której sączyła się krew. Na podłodze tuż
i przy łóżku również była struga krwi. Na nocnym stoliku leżał skrwawiony nóż kuchenny.
Portjer Maciejowski zaalarmował natychmiast pogotowie, które przewiozło niedoszłego samobójcę do szpitala, gdzie z odnalezionego dowodu stwierdzono, że jest to Edward Mossakowski.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvlUjvs4f1ye3iLSaS0w27L_htaN83WGxZ9vyv6elJiBnjK-C3gpCW4mJbRDiKq_MygHLT1Ngvy3rqUCUwvjAcDLAjhGk9s1wVxPBO9OwA2X703FHYb6s41Tuohjb1MxV9fCqu5vQZ3WnT/s1600/P-5700kontekst+S%25C5%2582owo+Pomorskie+%2528nr+nieznany%252C+1933%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="910" data-original-width="613" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvlUjvs4f1ye3iLSaS0w27L_htaN83WGxZ9vyv6elJiBnjK-C3gpCW4mJbRDiKq_MygHLT1Ngvy3rqUCUwvjAcDLAjhGk9s1wVxPBO9OwA2X703FHYb6s41Tuohjb1MxV9fCqu5vQZ3WnT/s400/P-5700kontekst+S%25C5%2582owo+Pomorskie+%2528nr+nieznany%252C+1933%2529.jpg" width="268" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Edward Mossakowski w szpitalu, "Słowo Pomorskie", data nieznana.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To nazwisko nic policji nie mówiło, bo Mossakowskiego wcale nie szukała. Policjant jednak skojarzył jego wygląd z rysopisem mordercy pewnego listonosza w Toruniu... bingo, Edward Mossakowski był Stefanem Millerem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rzecz cała wydarzyła się w Toruniu przy ul. Grudziądzkiej 62 w zwykłym domu robotniczym z muru pruskiego, z dwiema otwartymi, ciągnącymi się przez całą wysokość fasadę werandami. To właśnie tam, na drugim i ostatnim piętrze w trzech pokoikach mieszkała Golusowa, wdowa po tragicznie zmarłym kolejarzu, która dorabiała sobie do renty wynajmowaniem pokoju sublokatorom.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLQb87MYR2uT0FFPgj-jtNJdUz7m_ZKpvtsBZFVmZC841gCjAL4yr4AdU8i-0IuQhJJPzcSfjKB3q5C2AVh6PRA1wnvBj6preLAtxzyEE2uGi2T-rYeZAViy09-j4Ptts87Hf3gVJ9701e/s1600/5c9256b13054f_p.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="580" data-original-width="780" height="474" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLQb87MYR2uT0FFPgj-jtNJdUz7m_ZKpvtsBZFVmZC841gCjAL4yr4AdU8i-0IuQhJJPzcSfjKB3q5C2AVh6PRA1wnvBj6preLAtxzyEE2uGi2T-rYeZAViy09-j4Ptts87Hf3gVJ9701e/s640/5c9256b13054f_p.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ul. Grudziądzka 62, NAC</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Dom ten istniał zresztą do niedawna - stracił wprawdzie parę lat temu pierwszą, potem drugą werandę, ale stał, dopóki Urząd Miasta nie zdecydował wyburzyć go... pod parking w marcu 2019 roku. Tak oto miasta tracą bezmyślnie swoją pamięć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
23 lutego przybył tam młody człowiek, który przedstawił się jako Stefan Miller i wynajął pokój:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ6AzqGfvzSviKknWZjpaA-oF1U_R1xvLWz3N6TbrhObiGODPsx8QQxBjFbbKYqOY5680s7_EIRi8tUXcO0ZRnGk9IY1_hnZiI9mZybsZ2OElhkXZameoAuHklBcvRI_gTlhqfRrq6N2JV/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="833" data-original-width="357" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJ6AzqGfvzSviKknWZjpaA-oF1U_R1xvLWz3N6TbrhObiGODPsx8QQxBjFbbKYqOY5680s7_EIRi8tUXcO0ZRnGk9IY1_hnZiI9mZybsZ2OElhkXZameoAuHklBcvRI_gTlhqfRrq6N2JV/s1600/2.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Te karty meldunkowe - wypełnione ze złamaniem przepisów, bo bez przedłożenia stosownego dowodu tożsamości - mamy nawet na zdjęciu. Podobnie jak obrębiony dziwnym szlaczkiem podpis Millera:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsoIRd2RK6J6CvQjJjbpLH3g9AadE-MAkP1j-4HtQ3F01gkuRKhMdXELo1XCzlMb4DIV4vSbAg2Q_qgOJk8rN9fhpsMnNA1gBt7LXR1y3wqNnO_MEf3DXMhs4EhioNzxJpc3wCgrk8ZvaD/s1600/P-5701a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1486" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsoIRd2RK6J6CvQjJjbpLH3g9AadE-MAkP1j-4HtQ3F01gkuRKhMdXELo1XCzlMb4DIV4vSbAg2Q_qgOJk8rN9fhpsMnNA1gBt7LXR1y3wqNnO_MEf3DXMhs4EhioNzxJpc3wCgrk8ZvaD/s400/P-5701a.JPG" width="371" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVBhxAQ5Un3xLELDzbJvTikv86XHbd3t5wovNtonQNP97q6H0kZ4NhzBfXJI52ZkrVv5650yAzJVMrqNTt1jiGHC0kG0A0NAW-0Qn_9kCislL4iXxI_EQ0zhpm0kvy02IQ2Gwu2l5noIQ8/s1600/P-5702a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="888" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVBhxAQ5Un3xLELDzbJvTikv86XHbd3t5wovNtonQNP97q6H0kZ4NhzBfXJI52ZkrVv5650yAzJVMrqNTt1jiGHC0kG0A0NAW-0Qn_9kCislL4iXxI_EQ0zhpm0kvy02IQ2Gwu2l5noIQ8/s640/P-5702a.JPG" width="354" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOHveyzcBR9aqnyasa67ac3QJqfAWwVlBZ_m4OwyMVxj95UVNLv5V_B4jH4mP7ySdB_pEOOI0QW_AD_UYBua5UTaXxTY1_oIKLOLAkTUM28o9REiK4wrSG4DWy4ZpsxdefroshaMD_QmD7/s1600/P-5703a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="911" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOHveyzcBR9aqnyasa67ac3QJqfAWwVlBZ_m4OwyMVxj95UVNLv5V_B4jH4mP7ySdB_pEOOI0QW_AD_UYBua5UTaXxTY1_oIKLOLAkTUM28o9REiK4wrSG4DWy4ZpsxdefroshaMD_QmD7/s640/P-5703a.JPG" width="364" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Łatwo się domyślić, jaki był plan Mossakowskiego: wybadanie zwyczajów pocztowych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-ewcNDu_aOBuu6bnEJdFseNPe7H8QriAngo0vlUq343-4d9YCr75J1pNwLboWecSX22XbrKjX47VAgpoCwo924KYoV57Oe2raNnD18OA6VBtdBCMXL4rcmcmwiefg6nhfXNgrxVIoYDZJ/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="309" data-original-width="340" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-ewcNDu_aOBuu6bnEJdFseNPe7H8QriAngo0vlUq343-4d9YCr75J1pNwLboWecSX22XbrKjX47VAgpoCwo924KYoV57Oe2raNnD18OA6VBtdBCMXL4rcmcmwiefg6nhfXNgrxVIoYDZJ/s320/3.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDcO8HUEgaeN6yrBAALrJ7Gst18me0eDeYmX6e-K46rWZ8yjLMaGnEYrYWrztLjvysRvOOaLQPJovtzAxfTqYRk3Vt6kyZB77gHawUim5OzhMC-UFyCbqeI0u8wKBcW756L6s-sn2Pm0EI/s1600/4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="228" data-original-width="656" height="220" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDcO8HUEgaeN6yrBAALrJ7Gst18me0eDeYmX6e-K46rWZ8yjLMaGnEYrYWrztLjvysRvOOaLQPJovtzAxfTqYRk3Vt6kyZB77gHawUim5OzhMC-UFyCbqeI0u8wKBcW756L6s-sn2Pm0EI/s640/4.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Dziennik Bydgoski", jak Państwo widzą, starannie dawkuje napięcie - zresztą cały materiał o procesie Mossakowskiego zajmuje w tym numerze trzy i pół strony i podzielony jest na dwie części - nakreślenie ogólne sprawy i relację z sali sądowych, a każda z nich - na kilka osobnych artykulików pod sensacyjnymi tytułami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNZvjgYcE2aiRv9xg2WyxFMrZsDOhVXe77BhMg-V9uuiIspg5-4500Hn-LSGFHfx3thUVUpfW1k5S1m37qBhg3Dwi3qy-YxrmYKRHs0CxWcTKknfVpD67kDcIfdWgviT7BQb5lwn5MJ2p6/s1600/5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="434" data-original-width="675" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNZvjgYcE2aiRv9xg2WyxFMrZsDOhVXe77BhMg-V9uuiIspg5-4500Hn-LSGFHfx3thUVUpfW1k5S1m37qBhg3Dwi3qy-YxrmYKRHs0CxWcTKknfVpD67kDcIfdWgviT7BQb5lwn5MJ2p6/s1600/5.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z Grudziądzkiej Mossakowski vel Miller pobiegł na Rynek Staromiejski, co dziwi, bo to jednak półtora kilometra - trasa do łatwego przejścia, jasne, ale nie kiedy właśnie się kiedy zamordowało się człowieka i zależy na czasie. Najpewniej po prostu w "gorszej dzielnicy" na Mokrem nie miał jak złapać taksówki ("dorożki samochodowej") ani innej okazji.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn6MFy4VORRvpNcjRp4pERDbX-l8PqCp6RLz9CK1glzfz2GBIso09VFSlNePo0cDSXaOd68m75NtVRpYAIeK3yuGSNf3VCaZOhjQLIcratB-kHPGkbMiMlnn3iXVi-kf-mwvQK8Ba7r3sd/s1600/6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="268" data-original-width="659" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn6MFy4VORRvpNcjRp4pERDbX-l8PqCp6RLz9CK1glzfz2GBIso09VFSlNePo0cDSXaOd68m75NtVRpYAIeK3yuGSNf3VCaZOhjQLIcratB-kHPGkbMiMlnn3iXVi-kf-mwvQK8Ba7r3sd/s640/6.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzPc_qJkQ_WWQIbi6-43Opbi3NvRAMYPmcZyd91tjm1lkBv-0Rz-BocMijFjGd9caBTupzkU7g6qi9ed8aDJwIh8t8G3PPEmZqxm7jbs9eqdSxONF_SFqr-Zo-tSO2-c4-VaIXqEFYltdg/s1600/7.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="340" data-original-width="333" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzPc_qJkQ_WWQIbi6-43Opbi3NvRAMYPmcZyd91tjm1lkBv-0Rz-BocMijFjGd9caBTupzkU7g6qi9ed8aDJwIh8t8G3PPEmZqxm7jbs9eqdSxONF_SFqr-Zo-tSO2-c4-VaIXqEFYltdg/s320/7.JPG" width="313" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tymczasem na Grudziądzkiej sprawa się wydała:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLkzvzvf3CEr5vnsXGhmmJST1WvtxJr4K4fczkfMh7dF_ZBNw_9knN8fz5d3pPlsmGYzOH7xRDcrxQuqf6eJv0qImQBhUFyI60HM4mZBQHTB-S0OAmQAWRdaCeTnZ4kRtaEzz_FvlC-Yzv/s1600/8.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="433" data-original-width="996" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLkzvzvf3CEr5vnsXGhmmJST1WvtxJr4K4fczkfMh7dF_ZBNw_9knN8fz5d3pPlsmGYzOH7xRDcrxQuqf6eJv0qImQBhUFyI60HM4mZBQHTB-S0OAmQAWRdaCeTnZ4kRtaEzz_FvlC-Yzv/s1600/8.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zwracam uwagę na znaczący szczegół : leżący na stole i "splamiony krwią" numer "Tajnego Detektywa". Prasa konkurująca z IKCem od samego początku próbowała zwalczać "Tajnego" jako pismo demoralizujące (a "Tajny" odpowiadał umoralniającymi artykułami o pożyteczności prasy kryminalnej). Jedna z większych akcji wymierzonych przeciwko tygodnikowi miała miejsce w październiku, pół roku później, kiedy w Krakowie popełniono bardzo podobne morderstwo. Była to słynna "sprawa Maliszów", kiedy to młode małżeństwo planowało podobną akcję (w zamyśle chcieli tylko ogłuszyć listonosza), jednak wskutek wmieszania się rodziny, która pokój odnajmowała, Maliszowie ostatecznie zabili trzy osoby i ciężko ranili czwartą. Pomysł miała im dać właśnie sprawa Mossakowskiego z Torunia, a jej szczegóły mieli poznać za sprawą artykułów w "Tajnym Detektywie". Wiemy zresztą z relacji z sali sądowej, że sędzia szczegółowo dopytywał oskarżonego o pismo. Wróćmy jednak do biegu wypadków.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mossakowski w Poznaniu szalał, trwoniąc pieniądze na dobra rozmaite, od wódki po samochodzik dla dziecka, żonę zaś uspokoił wiadomością, że kasę ma z puszczania w obieg fałszywych pieniędzy:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsloyM89dMhFr6cBb04gbrmhohC0ZyXLt8kZDtlmoXDm5YzaypqeFn0xNlfQA7gC1CYurLWMg6vPb8SljKTeA8mnKLA0Hei3sGy5FzXvXRKr8VqGOSNVz07Ybru81PzNK8hpq7wDT37a6b/s1600/11.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="565" data-original-width="334" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsloyM89dMhFr6cBb04gbrmhohC0ZyXLt8kZDtlmoXDm5YzaypqeFn0xNlfQA7gC1CYurLWMg6vPb8SljKTeA8mnKLA0Hei3sGy5FzXvXRKr8VqGOSNVz07Ybru81PzNK8hpq7wDT37a6b/s640/11.JPG" width="378" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLwoDLkllmW3I4QEhaymoMkmYWPb_BUWO-ROePLKwyIeH7Izc_kedaHpRJA5OsXWr3A-AOu_nLtcigTyQ8Wcv2T5qevPtahpjCkf-XhDPLphP-B2fG52jTk4xYZPNdLQc9ovybsqHOT0qO/s1600/9.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="516" data-original-width="336" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLwoDLkllmW3I4QEhaymoMkmYWPb_BUWO-ROePLKwyIeH7Izc_kedaHpRJA5OsXWr3A-AOu_nLtcigTyQ8Wcv2T5qevPtahpjCkf-XhDPLphP-B2fG52jTk4xYZPNdLQc9ovybsqHOT0qO/s640/9.JPG" width="416" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj6hXPfJWC1zsJv4GCm4bNmQUV-DG9i_pE7w6V5yNnIhp0XBfd6QcnyZg7MbRkknxW3sbUolW0AUUGuPwA-V6jMdvCQO3b-PuU-eZ51y0w0nOmxlvHgbgiPsEKsf2SKOJoMSNNfEhBjqrd/s1600/10.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="172" data-original-width="999" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj6hXPfJWC1zsJv4GCm4bNmQUV-DG9i_pE7w6V5yNnIhp0XBfd6QcnyZg7MbRkknxW3sbUolW0AUUGuPwA-V6jMdvCQO3b-PuU-eZ51y0w0nOmxlvHgbgiPsEKsf2SKOJoMSNNfEhBjqrd/s1600/10.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale, jak już wiemy, nie było to konieczne - Mossakowski w ataku histerii próbował popełnić samobójstwo i ostatecznie przyznał się do winy bez większego naciskania. U Hińczów, u których się zatrzymał z początku, znaleziono w palenisku narzędzia zbrodni: nóż i młotek. Do Torunia posłano jego zdjęcie, które rozpoznał kierowca taksówki i wynajmująca pokój wdowa. Zaczął się proces.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Za: "Dzień Bydgoski" z 22 IV 1933, album policyjny</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-84390610360570687852019-08-28T19:05:00.001+02:002019-08-28T19:08:41.335+02:00Staszliwe skutki (nie)palenia marihuany<br />
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Poznajcie Waltera
„Czerwonego” Tylczaka, polskiego gangstera z Detroit, bohatera
przerażającej – i kompletnie zmyślonej – opowieści o śmiertelnych
skutkach palenia zioła.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO_nmnDJv7APUMlCQoC7FeHsuEra4nmrjp2e3LtGwQiwgiykbSpSqMdVRsZJ1AD_pmtWGWY8BvO8Bv_14KuIcKHh58J0xEDtDelNlVrUO2w7OJMaIk7XuHxi-FROrgvC1tMsan0tgEHK_i/s1600/P-5776a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="723" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO_nmnDJv7APUMlCQoC7FeHsuEra4nmrjp2e3LtGwQiwgiykbSpSqMdVRsZJ1AD_pmtWGWY8BvO8Bv_14KuIcKHh58J0xEDtDelNlVrUO2w7OJMaIk7XuHxi-FROrgvC1tMsan0tgEHK_i/s1600/P-5776a.JPG" /></a></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Od połowy XIX wieku w USA chętnie palono konopie indyjskie, jednak w ramach wielkiej akcji porządkowania rynku medykamentów i walki ze sprzedawcami różnego rodzaju cudownych eliksirów wprowadzano stopniowo nowe zasady, wedle których konopie podpadały pod kategorię "trucizn", czy "leków szkodliwych dla zdrowia" i mogły być sprzedawane tylko na receptę lekarską. Przepisy zaostrzyły się na początku XX wieku, zwłaszcza po wprowadzeniu prohibicji w 1920 roku, kiedy to wielu ludzi zamiast zakazanego alkoholu relaksowało się paleniem trawy. Po zniesieniu prohibicji w 1933 roku szczególnym wrogiem konopi został szef Federalnego Biura d/s Narkotyków, Harry J. Anslinger, który upierał się, że ich palenie prowadzi do morderczych chętek i nieopanowanego popędu seksualnego - był też wojującym rasistą i dowodził, że palenie skłania białe kobiety do seksu z czarnymi mężczyznami. </div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Do naszego kraju zjeżdża całymi tonami śmiertelna, straszliwa trucizna, która niszczy i rozdziera nie tylko ciało, ale samo serce i duszę każdego człowieka, który z miejsca staje się niewolnikiem którejś z jej okrutnych, niszczycielskich form. Marihuana to droga na skróty do domu wariatów. Pal przez miesiąc papierosy z marihuaną, a to, co kiedyś było twoim mózgiem, stanie się jeno magazynem upiornych zjaw. Haszysz z najłagodniejszego człowieka, którego śmieszył pomysł, że mógłby go opanować jakiś nałóg, czyni mordercę, który zabija dla samej przyjemności zabijania.</i><br />
<br />
Ostatecznie dopiął swego w roku 1937, kiedy wprowadzono Marihuana Tax Act, zakazujący posiadania i sprzedaży trawy. Zrazu spotkało się to z niewielkim oporem, bo aptekarze i lekarze nie znali terminu "marihuana" i nie wiedzieli, że uderza to w recepty na konopie - a potem było za późno i raport LaGuardii (burmistrza Nowego Jorku, który nie zgadzał się z propagandą Anslinegra) został odrzucony jako "nienaukowy". </div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4GpXeNg8ighhzv0x45zFsn9R2_Svg3I6LI-Qa1kGJJP6XfBliQBeHnZUqd0MNtBuzd8km5r2ozdn9Wwt3R7JMw5ovu5NF9Ry0omKzdzaPbi1NOxO1R_Wt-mLuf6Gnw-wp3G9s3uH_-Bh9/s1600/9544.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="493" data-original-width="354" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4GpXeNg8ighhzv0x45zFsn9R2_Svg3I6LI-Qa1kGJJP6XfBliQBeHnZUqd0MNtBuzd8km5r2ozdn9Wwt3R7JMw5ovu5NF9Ry0omKzdzaPbi1NOxO1R_Wt-mLuf6Gnw-wp3G9s3uH_-Bh9/s640/9544.jpg" width="458" /></a></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Zmianom przepisów towarzyszyła wielka kampania Anslingera i jego sojuszników, m.in. magnata prasowego Williama Randolpha Hearsta, któremu na rękę były opowieści o demonicznej sile marihuany, bo pomagały w sprzedaży brukowców. Artykuły, ulotki i poradniki, dowodzące straszliwej
szkodliwości konopi roiły się od krwawych
opowieści i znalazły swoją kulminację w filmach: „Marihuana”
z 1936, „Zabójca młodości” z 1937, a przede wszystkim w
zrealizowanym w 1936 roku przez grupkę religijnych aktywistów „Tell
Your Children” („Powiedzcie swoim dzieciom”). Znany jako jeden
z najgorszych filmów w historii kinematografii, został nakręcony w
dobrej wierze, a następnie – wykupiony, przemontowany i wzbogacony
o ostrzejsze sceny przez Dwaina Espera, specjalisty od exploitation
films – trafił do kin dla zgoła innej publiczności jako „Reefer
Madness” („Ziołowy obłęd”; występował także jako „Paląca
kwestia”, „Narkoman”, „Narkotyczna młodość” i „Obłęd
miłosny”). W latach 70. osiągnął status filmu kultowego w
latach 70., bo upalone pokolenie dzieci kwiatów znakomicie bawiły
się przy tej perle nieudaczności, a także później (znakomity
parodystyczny musical pod tym samym tytułem z roku 1998, sfilmowany
w 2005). Opowieść rozrasta się na zasadzie od rzemyczka do
koniczka: prosta jest droga od wypalenia zioła do wypadku
samochodowego, morderstwa, samobójstwa, próby gwałtu, halucynacji
i ostatecznego szaleństwa. Esper w swojej wersji „Reefer Madness”
położył nacisk na sceny seksu i przemocy – a równocześnie był
kryty przed zakusami cenzury, był to bowiem film umoralniający.
Jakże często największe plugastwa można znaleźć w umysłach
samozwańczych strażników publicznej moralności.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgij6FOFalzWZONueQO5z0asvZpsSugIpDJ5w_ZTj2KiKxUTIc2t0G6rphb-TA5RN6hpueEb093Q9JxG967Wb401y8sVUuJNm7gW0AySxpUqSTVAZNabcTzGFux123Mr_qLSZWZ68zEppLW/s1600/GettyImages-82656717-e1547835955476.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgij6FOFalzWZONueQO5z0asvZpsSugIpDJ5w_ZTj2KiKxUTIc2t0G6rphb-TA5RN6hpueEb093Q9JxG967Wb401y8sVUuJNm7gW0AySxpUqSTVAZNabcTzGFux123Mr_qLSZWZ68zEppLW/s640/GettyImages-82656717-e1547835955476.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
Takie dzieła
potrzebowały oczywiście, jak średniowieczne kazania, egzemplów,
czyli poruszających przykładów z życia wziętych. Dostarczał ich Anslinger i podobne w tonie a niekiedy tożsame notatki rozchodziły się w ulotkach i w prasie. Jedną z czołowych spraw było podwójne zabójstwo w stanowym zakładzie penitencjarnym w Marquette, gdzie zawsze pojawia się straszliwy upalony morderca Tylczak. Na przykład w ulotce
„Narkotyczny demon” z roku 1940 można było przeczytać: <i>Jakiś
czas temu ciszę więzienia stanowego w Marquette w stanie Michigan
rozerwały dźwięki rewolwerowej strzelaniny, a w godzinę później
dobroduszny więzienny doktor leżał obok lojalnego więźnia, który
oddał życie, próbując ocalić swego przyjaciela, doktora.
Śledztwo wykazało, że broń i amunicję przeszmuglowano do
więzienia w podwójnych dnach pojemników ze śledziami, a także że
do więzienia przemycono również MARIHUANĘ, z której Tylczak,
morderca doktora i współwięźnia, dobył swojej demonicznej
odwagi. </i></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
*</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Niestety dla Anslingera dziennikarze zaczęli naciskać go w sprawie podawania źródeł, więc w 1936 roku napisał do dyrekcji więzienia, która w odpowiedzi sprostowała nieścisłości:</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<i>Artykuł w
gazecie niewątpliwie odnosi się do zabójstwa dr. A. W. Hornbogena,
które miało miejsce w naszym szpitalu więziennym pięć lat temu</i><span style="font-style: normal;">.
[…] </span><i>Pistolety nie dotarły tu w podwójnych dnach
pojemników ze śledziami, tylko w konserwach drobiowych firmy
Hormel. Zostały tam umieszczone w Detroit, przywiezione tutaj i umieszczone pod niewielkim mostkiem w okolicach terenów należących
do więzienia. Następnie puszki wwiózł zastraszony więzień, kierowca ciężarówki. Nigdy nie udało nam się
dowieść z całą pewnością, że marihuana miała cokolwiek
wspólnego z zamieszanymi w ten spisek, wyglądający na próbę ucieczki.
Podejrzewaliśmy wprawdzie, że mieli marihuanę, ale nie znaleźliśmy
na to żadnych dowodów.</i></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Następnie
dyrektor Walter F. Gries szczegółowo opisuje próbę ucieczki:
</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<i>W
owym czasie czterej osadzeni dzięki pomocy z zewnątrz otrzymali
broń; nazywali się Germano, Roxbury, Buver i Hohfer. Trzem
pierwszym z nich udało się trafić do szpitala więziennego z
przepustką chorobową. Kiedy doktor Hornbogen, zastępujący lekarza
więziennego przebywającego na wakacjach, badał pacjenta Germano, ten, poproszony o zdjęcie koszuli, wyjął ze spodni ukryty tam
pistolet i zastrzelił doktora, a następnie postrzelił więźnia-pielęgniarza nazwiskiem Oligschlager, który próbował interweniować i pomóc lekarzowi. Doktor zmarł natychmiast,
więzień-pielęgniarz tego samego dnia wieczorem.</i></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<i>O
ile udało nam się ustalić, ludzie ci nie zamierzali zabić
lekarza, tylko stał się on przeszkodą w ich planach, a że – jak
zakładamy – byli oni pod niejakim wpływem Marihuany, po prostu
zastrzelili go i zbiegli schodami do rotundy, zabrali klucze
tamtejszemu strażnikowi, wyszli na dziedziniec, a stamtąd na
trzecią kondygnację budynku przemysłowego, gdzie trzej pierwsi
osadzeni się zastrzelili. Czwarty, Hohfer, odebrał sobie życie w
celi, której nie udało mu się opuścić.</i></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<i>Oto
krótka historia incydentu, który wydarzył się tu pięć lat temu,
w sierpniu. </i>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<i>Nazwisko
Tylczak, owszem, pojawia się w tym obrazku – ale był to człowiek,
który zorganizował przemyt broni do więzienia. Został potem aresztowany dzięki ciężkiej pracy detektywa Van Loomisa z policji
stanu Michigan. Tylczaka następnie osądzono i skazano. Jakiś
czas później wrócił do Detroit żeby zeznawać w innej
sprawie i uciekł konwojentom z sali sądowej. Jakiś czas później
jego ciało znaleziono chyba gdzieś w hrabstwie Wayne albo w okolicy
i podejrzewa się, że został zastrzelony przez członków własnego
gangu.</i></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Anslinger musiał być niepocieszony.</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZmXtFqJJsQ-B10ueVH4h67nM-w_YmapNY8tFwDjDjS_7aE0V1zrw3tjJl1f0HvsRRSSuzkbFn5-BtQ6PhVSVY9U2HMfMwglBg1eAKeIDkR3M-_jYahnR5NpTl9e5wQx2tl1x5hLBAQjks/s1600/f7b8866a3ae7cda5ca79068af4c1940d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="583" data-original-width="905" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZmXtFqJJsQ-B10ueVH4h67nM-w_YmapNY8tFwDjDjS_7aE0V1zrw3tjJl1f0HvsRRSSuzkbFn5-BtQ6PhVSVY9U2HMfMwglBg1eAKeIDkR3M-_jYahnR5NpTl9e5wQx2tl1x5hLBAQjks/s1600/f7b8866a3ae7cda5ca79068af4c1940d.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">"Rotunda" w innym więzieniu w stanie Michigan, w Jackson - był to centralny hol całego więzienia, gdzie dochodziły poszczególne korytarze.</td></tr>
</tbody></table>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
*</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Jakie zatem były prawdziwe losy Waltera Tylczaka? Wiemy, że przed ukończeniem osiemnastego roku życia zdążył dwa razy zostać postrzelony przez policję; odsiadywał liczne wyroki, dwukrotnie też uciekł z więzienia. Należał do jednego z najważniejszych i zarazem najbardziej brutalnych gangów w ówczesnych Stanach, Purpurowego Gangu z Detroit, założonego przez braci Burnstein i trudniącego się głównie przemytem alkoholu, porwaniami i wymuszeniami. Na początku lat 30. gangsterzy prowadzili tak wystawne życie - i zarazem czuli się tak dalece bezkarni - że zaczęli popełniać głupie błędy, które ułatwiały policji ich ściganie. Do tego zaczęli ze sobą rywalizować, co pociągnęło serię zabójstw.<br />
<br />
Rzeczywiście, w 1932 „Ironwood Daily Globe” donosiło o skazaniu go za zorganizowanie szmuglu pistoletów. Oskarżonymi o przemyt i
przyczynienie się do śmierci dr. Hornbogena byli <i>Stanley
Podolski, odsiadujący karę 20 do 40 lat w Marquette za napad na
bank; Walter Tylczak, obecnie przebywający w więzieniu w Jackson,
oraz Stanley I. Sczitko, alias Sam Sceatko, blacharz z Detroit,
również osadzony w więzieniu Marquette. </i>Ostatecznie Waltera
„Czerwonego” Tylczaka, który już siedział w Jackson za rozbój,
skazano za morderstwo drugiego stopnia na dodatkowe 20 do 40 lat
odsiadki, a Stanleya Podolskiego i Sczitkę uniewinniono (Stanley,
jak sądzę, musiał być słusznej postury, miał bowiem ksywkę
„Big Stack”, co należałoby tłumaczyć jako „Stosisko” albo
„Hałda”).</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Tylczak poszedł siedzieć, ale - jak
już wiemy z listu dyrektora więzienia Marquette - uciekł z
sądu. A tak naprawdę z aresztu miejskiego, dokąd przeniesiono
go z więzienia, żeby zeznawał w sprawie niejakiego Williama
Sudomiera, oskarżonego o zabójstwo (w marcu 1931 roku) zamożnego
przedstawiciela handlowego Josepha Burke'a. Obaj przestępcy znali się od dziecka, w
roku 1925 (kiedy mieli po osiemnaście lat) trafili razem do zakładu
poprawczego za rozbój na właścicielu spożywczaka; po pół roku,
w styczniu 1926, uciekli stamtąd, ale obaj wpadli – Tylczak pod
koniec lutego, kiedy pechowo spróbował obrabować tajniaka, a
Sudomier w marcu, kiedy policję powiadomiła czternastolatka, którą
namawiał do romantycznej ucieczki we dwoje. </div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Wkrótce jednak
przyjaciele zostali wrogami; za ucieczkę z poprawczaka trafili do Marquette, a kiedy opuścili więzienie, napadli wspólnie na poborcę podatkowego; Tylczak został postrzelony, Sudomier go porzucił i salwował się ucieczką. Znów obaj znaleźli się w Marquette, ale tym razem w rywalizujących ze sobą grupach. Kiedy ucieczka z więzienia się nie udała, Tylczak i inni więźniowie uważali, że wsypał ich właśnie Sudomier. Teraz, w akcie zemsty, Tylczak oskarżył go przed śledczymi o zabójstwo Burke'a: mieli razem podjechać pod dom ofiary, Walter czekał w samochodzie, a William ruszył do środka z rewolwerem, a wróciwszy oświadczył, że Burke wrócił za wcześnie do domu i "musiał go zastrzelić". Obrońca Sudomiera na
sali sądowej zapytał nawet Tylczaka, czy to prawda, że próbuje
doprowadzić do powrotu oskarżonego do Marquette w nadziei, że
współwięźniowie pomszczą jego krzywdę i ukarzą kapusia.
Złożywszy zeznania, Tylczak – jak wiemy – zbiegł 8 lipca 1933 roku.</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Za
jego głowę wyznaczono nagrodę 500 dolarów wedle starej reguły
„żywy lub umarły”, a listy gończe posłano również do
Polski, sądząc, że może próbować ukryć się w rodzinnych
stronach. Stąd wklejka w albumie polskiej policji i anonse w gazetach:</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ6vrx3ycjZKMhyZNAqDcf3HdfKG1FztD36uM2VEAUn8qxhel1JMGm-3hQhvDvUiunfmQualOlsvEGHMQ9csWEskyZJb1ZMQR1uZbJG-XF0d5-Zw-y-cnObrGHHkQVtNNzhkEOpQHDM3C1/s1600/P-5776kontekst+Echo+20+XI+1933.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="300" data-original-width="688" height="278" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ6vrx3ycjZKMhyZNAqDcf3HdfKG1FztD36uM2VEAUn8qxhel1JMGm-3hQhvDvUiunfmQualOlsvEGHMQ9csWEskyZJb1ZMQR1uZbJG-XF0d5-Zw-y-cnObrGHHkQVtNNzhkEOpQHDM3C1/s640/P-5776kontekst+Echo+20+XI+1933.JPG" width="640" /></a></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Poszukiwania były
jednak niepotrzebne, bo raptem tydzień po tej notce w łódzkim "Echu" sprawa niejako sama się rozwiązała.</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
*</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
26 listopada 1933 roku znaleziono ostrzelany samochód, nowiutkiego chryslera, a wewnątrz dwa ciała. Byli to nierozłączni Abe Axler i Eddie Fletcher, nazywani "bliźniakami syjamskimi", którzy byli najważniejszymi zabójcami w szeregach Purpurowego Gangu. Zostali zlikwidowani zapewne przez własnych ludzi, czy to za podprowadzanie pieniędzy gangu, czy to na zlecenie włoskiej mafii, z którą rywalizowali w handlu narkotykami w Detroit. W chwili śmierci trzymali się za ręce i tak też ich znaleziono. </div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNeV8tOHzz_AfpkKtCqxkcQpFZPPnDOgVXbmQLowSmZkWHc4FONUC7ybwwhL5KGxy4iVUV98qMLrs5IqeEohlJLyZbjvfPYaMYN3izjR_IxVBlCYR4je1BlU9uKmaUd8Wkod3tAowwnIFp/s1600/abe-eddie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="417" data-original-width="580" height="460" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNeV8tOHzz_AfpkKtCqxkcQpFZPPnDOgVXbmQLowSmZkWHc4FONUC7ybwwhL5KGxy4iVUV98qMLrs5IqeEohlJLyZbjvfPYaMYN3izjR_IxVBlCYR4je1BlU9uKmaUd8Wkod3tAowwnIFp/s640/abe-eddie.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bliźniacy syjamscy</td></tr>
</tbody></table>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
W tej samej okolicy, ledwie dwa dni później, 28
listopada 1933 roku o 7:20 rano <i>pewien farmer znalazł leżące na
poboczu ciało. – </i>jak podawały „Ludington Daily News” –<i>
Zmarły został zabity strzałem w głowę i zapewne wyrzucony z
samochodu do rowu. W kieszeniach znaleziono pociski kal. 38 mm oraz
pęk kluczy, które według policji mogły być wytrychami do zamków.
Jak się zdaje, z ubrania usunięto wszelkie znaki szczególne i
ciało zidentyfikowano dopiero parę godzin później dzięki
odciskom palców. </i>Z tego samego artykułu dowiadujemy się
również, że <i>Policja hrabstwa Macombe, która zidentyfikowała
Tylczaka po jego odciskach palców, uważa że był on jednym z ludzi
biorących udział w zabójstwie dr. Juliusa C. Harrisa, dentysty z
Detroit, który zginął w kasynie sobotni wieczór, </i>czyli trzy
dni wcześniej.</div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Niedługo później Sudomier, którego proces o zabójstwo Burke'a nadal trwał, ale oskarżony wpłacił kaucję w wysokości 10 tys. dolarów i odpowiadał z wolnej stopy - zgłosił się na policję i powiedział, że jest spłukany, więc chętnie pomoże w sprawie rozwikłania zagadki zabójstwa Tylczaka. Ale nic nie wskazuje, żeby ją rozwikłano. </div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Możliwości są różne: zemsta samego Sudomiera, który chciał unieszkodliwić zbiegłego świadka; pozbycie się przez kolegów niewygodnego, intensywnie poszukiwanego przez policję przestępcy; porachunki o pieniądze zrabowane dentyście w kasynie pomiędzy jego zabójcami; wreszcie: ogólny zmierzch Purpurowego Gangu i dobijanie jego resztek przez Włochów. Tak czy owak, Tylczak przeżył życie krótkie i awanturnicze - w chwili śmierci liczył zaledwie dwadzieścia sześć lat i nie miał pojęcia, że za parę lat stanie się jednym z przykładów szkodliwości marihuany.</div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="font-style: normal; margin-bottom: 0cm;">
Za: "Echo" 20 XI 1933, „Ludington Daily News”, 28 XI 1933; „Ironwood Daily Globe” 9 VI, 14 VII, 23 VIII, 13 XII 1932, reefermadnessmuseum.org, album policyjny</div>
<br />Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-78544740876872317042019-01-29T17:45:00.000+01:002019-01-29T18:23:56.995+01:00List gończy jako reklama czyli Nowak postrachem wsiTa twarz fascynowała mnie od dawna - na tle innych przestępców z albumu ten brodacz w tanim, złachanym ubraniu wyróżniał się niezwykłym spojrzeniem: zarazem napiętym i melancholijnym.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTUIgLvKPgYTbOEGrQ4f7nx3uIDbYG-msAWSOALbzKTlGbbDAhXrwHKFhOBpzUzT-xlE5EW5AmGX91EZAkbMgvQGjIO8Moitb_tIwRRtZu24fon-KgTM_gzUMX67Aac6siQzpiYlqas_Db/s1600/P-5616a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1564" data-original-width="1600" height="624" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTUIgLvKPgYTbOEGrQ4f7nx3uIDbYG-msAWSOALbzKTlGbbDAhXrwHKFhOBpzUzT-xlE5EW5AmGX91EZAkbMgvQGjIO8Moitb_tIwRRtZu24fon-KgTM_gzUMX67Aac6siQzpiYlqas_Db/s640/P-5616a.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dopiero kwerenda w udostępnianych online numerach "Gazety Śledczej" pozwoliła go zidentyfikować:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLgEl1s6WDpg1h8JX1uJ1Sor90jMrv2or-L7edCO3iaCbYaU3ueNfQCaBLyQEtawDXaeJ7wKNG13nxZOM8SBUHU013zm24283Xq3rpDaHavVHAt-3GkqwBccyGo9CUsIwK2spFTVccDJn9/s1600/P-5616kontekst+G%25C5%259A+16+VI+1931+Jakub+Nowak+podpalacz+zbieg%25C5%2582.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="461" data-original-width="250" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLgEl1s6WDpg1h8JX1uJ1Sor90jMrv2or-L7edCO3iaCbYaU3ueNfQCaBLyQEtawDXaeJ7wKNG13nxZOM8SBUHU013zm24283Xq3rpDaHavVHAt-3GkqwBccyGo9CUsIwK2spFTVccDJn9/s400/P-5616kontekst+G%25C5%259A+16+VI+1931+Jakub+Nowak+podpalacz+zbieg%25C5%2582.JPG" width="216" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jakub - do reformy pisowni w roku 1936 jeszcze Jakób - Nowak był włóczęgą i słynnym podpalaczem, który grasował w roku 1928 w Wielkopolsce. Pochwycony, okazał się sprawcą siedemnastu (jak podał "Kurier Zachodni"), a po dłuższym śledztwie dwudziestu pięciu ("Pielgrzym") podpaleń:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv2s6ZLesmuG8_ZBUVX_exnaEmUHyw5Nc8EXIZXm9-XXrhVJwH_r4PWITIQmGJO3RqC23lgZuU4sqEXNefBdNIOh1nGvIDv3Q2a0apLh3UducC0tuN9IFnLLXweHIpYFJFjr5GGL85b9Jl/s1600/Kurier+Zachodni+24+XI+1928.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="143" data-original-width="389" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv2s6ZLesmuG8_ZBUVX_exnaEmUHyw5Nc8EXIZXm9-XXrhVJwH_r4PWITIQmGJO3RqC23lgZuU4sqEXNefBdNIOh1nGvIDv3Q2a0apLh3UducC0tuN9IFnLLXweHIpYFJFjr5GGL85b9Jl/s1600/Kurier+Zachodni+24+XI+1928.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBmNlmnAlNO5mzlgRTPFDgOJrdFBRx32O206gQt6wBgs9lAz_288ViX4YEFdHbvyOhmvYgwM-ts-t7g8dFZgKEonzD0TKabXYwaB6gd_iKiN8vL3cBtzuqH3XMwfRUR9hyiyMD2luxuU77/s1600/Pielgrzym+1+XII+1928.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="247" data-original-width="273" height="361" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBmNlmnAlNO5mzlgRTPFDgOJrdFBRx32O206gQt6wBgs9lAz_288ViX4YEFdHbvyOhmvYgwM-ts-t7g8dFZgKEonzD0TKabXYwaB6gd_iKiN8vL3cBtzuqH3XMwfRUR9hyiyMD2luxuU77/s400/Pielgrzym+1+XII+1928.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nowaka osadzono w zakładzie dla psychicznie chorych w Kościanie - nie Kościerzynie, jak podawała potem błędnie prasa (była to stara placówka w średniowiecznym klasztorze bernardynów, którą w 1893 roku przemianowano z Prowincjonalnego Domu Poprawczego na Prowincjonalny Zakład dla Obłąkanych i Idiotów a w 1919 - na Krajowy Zakład Psychiatryczny). I sprawa na tym by się może zakończyła, ale uważny czytelnik dostrzegł już, że zdjęcie w albumie pochodzi z roku 1931. Sprawy bowiem potoczyły się inaczej. Latem tego roku Nowak uciekł z zakładu i był poszukiwany przez policję w całym kraju, przypisywano mu też kolejne przestępstwa, przy okazji zapewniając czytelników, że Nowak ma "niezwykły dar ukrywania się w polu". "Gazeta Grodzieńska":</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEZOsg99uJBdCC7CZF2CorcyXMpuSCdwURryw_bcu5hXc9Umw6z65k_i5v0BSH7gndz7BqACrjf0FJX0U51r9Kxn5B0uaBjsUjtadQx241HYmrrqgiG3kC4Yk9_OKacjvN2pUPJh-JZ5Z7/s1600/P-5616kontekst+Gazeta+Grodzie%25C5%2584ska+12+VIII+1931.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="465" data-original-width="855" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEZOsg99uJBdCC7CZF2CorcyXMpuSCdwURryw_bcu5hXc9Umw6z65k_i5v0BSH7gndz7BqACrjf0FJX0U51r9Kxn5B0uaBjsUjtadQx241HYmrrqgiG3kC4Yk9_OKacjvN2pUPJh-JZ5Z7/s1600/P-5616kontekst+Gazeta+Grodzie%25C5%2584ska+12+VIII+1931.JPG" /></a></div>
<br />
"Gazeta Szamotulska":<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCPIk7o_sInjR-8Whp3oIP7iierJ14nf0utsAUwD_l16ayVHjjcYiE5JT68ZJN_9wAScVSV9GY1Vh9KsijcWn0WN_3UwRdeMFzX748gLDeHMsZrzcmJokAd71BFJUGVjiAgf6EK8PX8lfi/s1600/P-5616kontekst+Gazeta+Szamotulska+8+sierpnia+1931.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="294" data-original-width="563" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCPIk7o_sInjR-8Whp3oIP7iierJ14nf0utsAUwD_l16ayVHjjcYiE5JT68ZJN_9wAScVSV9GY1Vh9KsijcWn0WN_3UwRdeMFzX748gLDeHMsZrzcmJokAd71BFJUGVjiAgf6EK8PX8lfi/s1600/P-5616kontekst+Gazeta+Szamotulska+8+sierpnia+1931.JPG" /></a></div>
<br />
"Gazeta Wągrowiecka":<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAlzymF0rLPtwmOLVhD-B15lPkzlOEGQxB8FaDm_VPi9AtNEgNGxsq2KqZlMQe7WYe2Astt5Xttvbnc-6Ee9c6YmUjKa5wvFU8yUVrbTKtHu-NeECRBEw8xDqsv1qRG6FMu0nFyyT3ZOwS/s1600/P-5616kontekst+Gazeta+W%25C4%2585growiecka+13+X+1931a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="167" data-original-width="575" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAlzymF0rLPtwmOLVhD-B15lPkzlOEGQxB8FaDm_VPi9AtNEgNGxsq2KqZlMQe7WYe2Astt5Xttvbnc-6Ee9c6YmUjKa5wvFU8yUVrbTKtHu-NeECRBEw8xDqsv1qRG6FMu0nFyyT3ZOwS/s1600/P-5616kontekst+Gazeta+W%25C4%2585growiecka+13+X+1931a.JPG" /></a></div>
<br />
Podpalenia stanowiły wówczas ok. 30% przyczyn pożarów - obok tych tradycyjnych, będących, zwłaszcza na wsi, orężem w sąsiedzkich waśniach, wraz z rozwinięciem się ubezpieczeń ogniowych pojawiła się nowa kategoria: podpalenia asekuracyjne, mające na celu wyłudzenie pieniędzy z odszkodowania. Należy przy tym pamiętać, że był to zupełnie inny kraj, niż dzisiaj. Kazimierz Wielki może i zostawił Polskę murowaną, ale tylko w porzekadle: na 1,4 mln budynków w miastach i miasteczkach Polski drewnianych było prawie 1,1 mln. Większość z nich była oświetlana świeczkami i lampami naftowymi, ogrzewana żywym ogniem w piecach i kominkach. Pożar był czymś znacznie bliższym życia codziennego, niż dzisiaj. I bardziej się go bano.<br />
<br />
Popularność Nowaka była tak znaczna, że poznańskie Krajowe Ubezpieczenie Ogniowe wypuściło reklamę w formie listu gończego, straszącego słynnym podpalaczem, ale też i innymi włóczęgami. Wydrukował ją - niemal na całej stronie - "Głos Robotnika":<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEqIWejV0da1goGOa9pW3ysmTrYY0B42OinQlmbkTBw3VVDz0UCuV6PN3CJqnz0rdw0blDrf3hpyzTRirMqJ8b1M5lhRZaS-2xV1oK444nW_YeUbrjTPKUBtrXIcEEmfTHCXm6AimHkdsM/s1600/P-5616kontekst++G%25C5%2582os+Robotnika+25+lipca+1931.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="352" data-original-width="287" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEqIWejV0da1goGOa9pW3ysmTrYY0B42OinQlmbkTBw3VVDz0UCuV6PN3CJqnz0rdw0blDrf3hpyzTRirMqJ8b1M5lhRZaS-2xV1oK444nW_YeUbrjTPKUBtrXIcEEmfTHCXm6AimHkdsM/s1600/P-5616kontekst++G%25C5%2582os+Robotnika+25+lipca+1931.JPG" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEituvaNPv_ZPZe9a7BQVZC35CzTBJd3cpLOu1V2odO0Q9M1QajQ_7nEsuDJzCiakHvQzAADhVgaCwi1xAWLF-xFBRn8naRrNT-efIzLSBdr6OIw_f9KTRdC4yKdWvyOoUCes9ZZ7Aaxd7oq/s1600/P-5616kontekst++G%25C5%2582os+Robotnika+25+lipca+1931a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1429" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEituvaNPv_ZPZe9a7BQVZC35CzTBJd3cpLOu1V2odO0Q9M1QajQ_7nEsuDJzCiakHvQzAADhVgaCwi1xAWLF-xFBRn8naRrNT-efIzLSBdr6OIw_f9KTRdC4yKdWvyOoUCes9ZZ7Aaxd7oq/s640/P-5616kontekst++G%25C5%2582os+Robotnika+25+lipca+1931a.jpg" width="570" /></a></div>
<br />
Ta sama firma zresztą publikowała też w prasie (tu: w "Gazecie Wągrowieckiej") wielkie ostrzeżenia o zmianie przepisów, bo 10 września 1931 rozporządzenie Rady Ministrów wprowadzało za podpalenie karę śmierci:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjZBHtJVPD2ycy6HaGadGYb60s8fH6odJgK9dSW31F-e49VFLmz1NdtJQb2Yz8Q5-BiDxz9C6lYObKZTs96792RYvS9SKV0Q3IQ4QFjwv5PEj5YiI_1uQLHyj1nAkEKD9us6ytYxPmyi2G/s1600/P-5616kontekst+Gazeta+W%25C4%2585growiecka+13+X+1931.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="458" data-original-width="613" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjZBHtJVPD2ycy6HaGadGYb60s8fH6odJgK9dSW31F-e49VFLmz1NdtJQb2Yz8Q5-BiDxz9C6lYObKZTs96792RYvS9SKV0Q3IQ4QFjwv5PEj5YiI_1uQLHyj1nAkEKD9us6ytYxPmyi2G/s640/P-5616kontekst+Gazeta+W%25C4%2585growiecka+13+X+1931.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Tyle, że przepis długo nie obowiązywał - w roku 1932 wszedł nowy Kodeks Makarewicza, który w art. 215 za "sprowadzenie niebezpieczeństwa pożaru" groził karą od tygodnia do roku więzienia i od stu do miliona złotych grzywny, a za umyślne spowodowanie pożaru (co uznawał za zbrodnię) lub za wchodzenie w porozumienie by popełnić to przestępstwo - od 6 miesięcy do 5 lat więzienia. Z reguły jednak orzekano rok do dwóch, chyba, że doszło do ofiar śmietelnych, wtedy dopiero groziła kara śmierci. Tyle wiem. Nie wiem jednak, co stało się z Nowakiem - czy go ponownie ujęto?<br />
<br />
A może ukrył się w polu tak skutecznie, że zniknął?<br />
<br />
<br />
Za: Tomasz Sawicki, "Pożary i podpalenia w międzywojniu" (https://www.ppoz.pl/zajrzyj-do-srodka/historia-i-tradycje/1230-pozary-i-podpalenia-w-miedzywojniu), album policyjny, "Gazeta Śledcza" z 16 VI 1931, "Kurier Zachodni" z 24 XI 1928, "Pielgrzym" z 1 XII 1928, "Gazeta Grodzieńska" 12 VIII 1931, "Gazeta Szamotulska" 8 VIII 1931, "Gazeta Wągrowiecka" 13 X 1931,<br />
"Głos Robotnika" z 25 VII 1931<br />
<br />
<br /></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-48382411349975261542019-01-24T00:07:00.000+01:002019-01-24T00:07:16.100+01:00Policja na tropie słynnej kuzynkiTa twarz na pierwszy rzut oka nie powinna się pojawić w "Albumie przestępców" - ale też pozory mylą; ileż to już razy, wrzucając zdjęcia do sieci, pisałem o tym czy tamtym delikwencie "Szczere spojrzenie" a potem go identyfikowałem i okazywało się, że to wielokrotny oszust. Tu jednak mamy dość sympatyczną starszą panią o delikatnych rysach, ze skromną biżuterią i czołem okolonym otokiem siwiejących włosów, zupełnie jak...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbizlQJa1oNbtx-IJ69gCHaUAZE4vW9-TuTvS1Nl6WRf3Dnhts4JOsYjbLN2o_XULURoH_T9gK3SsRpMlI2D6iVP3beNTgWIrciOV5DlKW9mTEgBI8_H2tzjrkALL96E-0DvebXFAR4fuY/s1600/P-5537a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="854" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbizlQJa1oNbtx-IJ69gCHaUAZE4vW9-TuTvS1Nl6WRf3Dnhts4JOsYjbLN2o_XULURoH_T9gK3SsRpMlI2D6iVP3beNTgWIrciOV5DlKW9mTEgBI8_H2tzjrkALL96E-0DvebXFAR4fuY/s640/P-5537a.JPG" width="340" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
...zupełnie jak Maria Curie-Skłodowska na banknotach. I skojarzenie to nie jest przypadkowe - była to bowiem, jak się okazało z "Gazety Śledczej", Maria Felauer-Skłodowska, kuzynką noblistki.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLHQVFEpr_RKjXtqmBJpHp3Qq1otq1rWmn-0VGSFPlvIRg75d8y38kpxG8p6-w9zJ6guM_YEpgdxBBoMx0dDEqTJp2CLX9NFZMVXdDQdRMHWjkeh7VgQG5wkA3AiP4yEYnkrrQqPij4ziy/s1600/P-5537kontekst+Echo+21+XII+1930a.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLHQVFEpr_RKjXtqmBJpHp3Qq1otq1rWmn-0VGSFPlvIRg75d8y38kpxG8p6-w9zJ6guM_YEpgdxBBoMx0dDEqTJp2CLX9NFZMVXdDQdRMHWjkeh7VgQG5wkA3AiP4yEYnkrrQqPij4ziy/s1600/P-5537kontekst+Echo+21+XII+1930a.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLHQVFEpr_RKjXtqmBJpHp3Qq1otq1rWmn-0VGSFPlvIRg75d8y38kpxG8p6-w9zJ6guM_YEpgdxBBoMx0dDEqTJp2CLX9NFZMVXdDQdRMHWjkeh7VgQG5wkA3AiP4yEYnkrrQqPij4ziy/s1600/P-5537kontekst+Echo+21+XII+1930a.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLHQVFEpr_RKjXtqmBJpHp3Qq1otq1rWmn-0VGSFPlvIRg75d8y38kpxG8p6-w9zJ6guM_YEpgdxBBoMx0dDEqTJp2CLX9NFZMVXdDQdRMHWjkeh7VgQG5wkA3AiP4yEYnkrrQqPij4ziy/s1600/P-5537kontekst+Echo+21+XII+1930a.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLHQVFEpr_RKjXtqmBJpHp3Qq1otq1rWmn-0VGSFPlvIRg75d8y38kpxG8p6-w9zJ6guM_YEpgdxBBoMx0dDEqTJp2CLX9NFZMVXdDQdRMHWjkeh7VgQG5wkA3AiP4yEYnkrrQqPij4ziy/s1600/P-5537kontekst+Echo+21+XII+1930a.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLHQVFEpr_RKjXtqmBJpHp3Qq1otq1rWmn-0VGSFPlvIRg75d8y38kpxG8p6-w9zJ6guM_YEpgdxBBoMx0dDEqTJp2CLX9NFZMVXdDQdRMHWjkeh7VgQG5wkA3AiP4yEYnkrrQqPij4ziy/s1600/P-5537kontekst+Echo+21+XII+1930a.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtDoyf9YqzYWZv120IaWbQ4KlvZSNbFbWL29xQHC8pzEm77Ce9fz9Bmv_zWgdNG9_BC7X3h23BRJUVDtD6R_-4sWght7q4loEPYFp0lnY3UyqWANcEYcSWPpnfCKxgUX9ZsDzhviGrl8cS/s1600/P-5537kontekst+Gazeta+%25C5%259Aledcza+12+III+1931.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="476" data-original-width="286" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtDoyf9YqzYWZv120IaWbQ4KlvZSNbFbWL29xQHC8pzEm77Ce9fz9Bmv_zWgdNG9_BC7X3h23BRJUVDtD6R_-4sWght7q4loEPYFp0lnY3UyqWANcEYcSWPpnfCKxgUX9ZsDzhviGrl8cS/s400/P-5537kontekst+Gazeta+%25C5%259Aledcza+12+III+1931.JPG" width="240" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdXRtvciJ_kyiFI9zNOPqYZL7KPsSJS6l8NgRHAFtPKbqbHMaoqbA31uhAvfGtL-yPbn6uNh7gsr9vOZMC5hmnrHwvghuWmi7D6afqynZZwrzjHeaZrI-rPEHQbbLrxYpAKnM9YhYfe-PR/s1600/P-5537kontekst+Gazeta+%25C5%259Aledcza+12+III+1931a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="244" data-original-width="871" height="178" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdXRtvciJ_kyiFI9zNOPqYZL7KPsSJS6l8NgRHAFtPKbqbHMaoqbA31uhAvfGtL-yPbn6uNh7gsr9vOZMC5hmnrHwvghuWmi7D6afqynZZwrzjHeaZrI-rPEHQbbLrxYpAKnM9YhYfe-PR/s640/P-5537kontekst+Gazeta+%25C5%259Aledcza+12+III+1931a.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
"Henryk i Wiesława" to Henryk Felauer (niekiedy: Felaner), właściciel majątku Rykoszyn pod Kielcami, który poślubił rodzoną ciotkę noblistki, Wisławę Julię Skłodowską. Ich córka była postacią niebylejaką - z pewnością nie tak słynną jak kuzynka, ale w Łodzi bardzo znaną. Już sam fakt, że była lekarką, oznaczał dla kobiety urodzonej w roku 1874 drogę przez mękę i wyrzeczenia. Nie wiem, gdzie ukończyła studia, ale w roku 1910 praktykowała w Krynicy jako ginekolożka i ogłaszała się w "Medycynie i kronice lekarskiej":</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhazwsJ5STsy2ktcvgB4UUNyW_92W2TXh1HjleCbD8Pv2DQYImo5Z-ReZFOxfKzWgDF63XoFqCxDul7f4hXK_69_ACVrFjncVLmElKkp8BwYTSOl5OlXKEmcFOH7MaCS4ys__QeoVu_Mh70/s1600/Medycyna+i+kronika+lekarska%252C+30+VII+1910.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="131" data-original-width="340" height="153" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhazwsJ5STsy2ktcvgB4UUNyW_92W2TXh1HjleCbD8Pv2DQYImo5Z-ReZFOxfKzWgDF63XoFqCxDul7f4hXK_69_ACVrFjncVLmElKkp8BwYTSOl5OlXKEmcFOH7MaCS4ys__QeoVu_Mh70/s400/Medycyna+i+kronika+lekarska%252C+30+VII+1910.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Bliźniacze domy zdrojowe "Pod Koroną" i "Pod Berłem", spore i murowane, z których każdy zawierał pięćdziesiąt pokojów, należały do państwa, czyli były zapewne częścią C.-K. systemu opieki zdrowotnej. W roku administracyjnym 1913/1914 była pierwszą asystentką Dyrektora Domu Zdrowia (zastępowaną od 5 V 1914 przez inną lekarkę) Towarzystwa Domu Zdrowia uczącej się młodzieży polskiej "Pomoc bratnia" w Zakopanem, czyli "Bratniaka" - instytucji, która leczyła ubogich studentów, którzy w owych czasach masowo zapadali na gruźlicę. Szefem towarzystwa był dr Kazimierz Dłuski, słynny działacz niepodległościowy, który poślubił siostrę Marii Skłodowskiej, wszystko więc pozostawało w bliskich kręgach rodzinnych. Nie wiem, w którym roku ani czemu Maria Felauer przeniosła się do Łodzi, nic też nie wiem o jej mężu - zapewne poślubiła któregoś z kuzynów i stąd nazwisko "Skłodowska", ale może w ten sposób tylko podkreślała powiązania ze słynną podówczas rodziną, a pozostała przy nazwisku panieńskim, bo sama była już dość znana jako lekarka. Oprócz działalności medycznej zajmowała się tłumaczeniami ("Bakterye i choroby zakaźne" M. Schotteliusa, wyd. 1907) oraz pracą naukową, m.in. napisała pierwszą w historii biografię kuzynki - "Życie Marii Skłodowskiej-Curie i znaczenie radu w lecznictwie" (1926). Mieszkała przy Zamenhofa 1(lub 2, jak podają inne źródła), blisko rogu Piotrkowskiej, w nieistniejącym już domu, na którego miejscu stoi szereg brzydkich bloczków.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
*</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Co zatem sprawiło, że Maria Felauer-Skłodowska trafiła do "Gazety Śledczej"? Otóż nie tyle może zaginęła, co zniknęła - i było to zniknięcie bardzo starannie zaplanowane, świadoma decyzja samodzielnej, odważnej i opanowanej kobiety, a nie "desperatki", jak pisał dziennikarz "Echa":</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGj_5Jq5K1EDeSxAXIBPWMT5jdRgYqDSWzBqtV-g6cvK8xFPV7kXz6BKpyxFFd-FKmv482K8PS2ThcPBjTi2_bLaG04BH7uba0uwvxOGlZ-m4InP6tMkPpbqAYUYo3W_G-nVod5QHC7CnZ/s1600/P-5537kontekst+Echo+21+XII+1930a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1021" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGj_5Jq5K1EDeSxAXIBPWMT5jdRgYqDSWzBqtV-g6cvK8xFPV7kXz6BKpyxFFd-FKmv482K8PS2ThcPBjTi2_bLaG04BH7uba0uwvxOGlZ-m4InP6tMkPpbqAYUYo3W_G-nVod5QHC7CnZ/s1600/P-5537kontekst+Echo+21+XII+1930a.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podobny nieco w treści artykuł w "Nowym Kurierze" dodaje znaczący szczegół: że po każdej wizycie na cmentarzu, gdzie leżała jej matka, Maria Felauer popadała na kilka dni w tak głębokie przygnębienie, że spędzała kilka dni w łóżku. Wygląda więc, że Maria cierpiała po prostu na depresję - spowodowaną częściowo przynajmniej śmiercią męża i matki - którą dziś być może dałoby się wyleczyć. Niemniej jednak śmierć swoją zaplanowała w najdrobniejszych szczegółach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghfGarDwPvLLk9Cp4aqheoFrcHG_JBCEtyWUJN9D5iaRaLPG6Ax1a0FndUZU6KQfG37ZKivpsmCu99-wM7ECaquZqalvrRKbTvPz-BPuELB_29W37moXxCYxTz0xGBAFErWq-iUpjx9ZO2/s1600/P-5537kontekst+Nowy+Kurier+28+XII+1930.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1310" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghfGarDwPvLLk9Cp4aqheoFrcHG_JBCEtyWUJN9D5iaRaLPG6Ax1a0FndUZU6KQfG37ZKivpsmCu99-wM7ECaquZqalvrRKbTvPz-BPuELB_29W37moXxCYxTz0xGBAFErWq-iUpjx9ZO2/s1600/P-5537kontekst+Nowy+Kurier+28+XII+1930.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Maria Felauer-Skłodowska opuściła mieszkanie 13 listopada 1930 roku - nie do końca pewna, czy uda się jej przeprowadzić samobójstwo, skoro dała służącej czas do 1 grudnia. Mogła spokojnie przyjąć zabójczy zastrzyk w mieszkaniu, ale wybrała jednak góry - czy to dlatego, że z Zakopanem łączyły ją szczególnie szczęśliwe wspomnienia z młodości, czy żeby nie narażać na taką przykrość służącej? Trudno orzec.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Odkrycie nastąpiło dopiero 5 I 1931 roku "nieopodal Świstówki" (przy czym chodzi zapewne nie o dolinę tej nazwy, tylko o nazywaną tak niekiedy błędnie Świstową Czubę, która faktycznie ma bardzo strome ściany), co opisuje "Echo":</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjajHr6V2UIcG2BoFBazNW64Yk-3eMNjBj_HdQWZxD2UJLHvtmPIdSrstkDacZb44cqD-hA-aRyF_hlDs6k82XG5GWIPNv_6RV3F-D8hw7AZr1W50Ke-04oeuGA7i-L5qj2FpRgGSfsv_JV/s1600/P-5537kontekst+Echo+6+I+1931.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1227" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjajHr6V2UIcG2BoFBazNW64Yk-3eMNjBj_HdQWZxD2UJLHvtmPIdSrstkDacZb44cqD-hA-aRyF_hlDs6k82XG5GWIPNv_6RV3F-D8hw7AZr1W50Ke-04oeuGA7i-L5qj2FpRgGSfsv_JV/s1600/P-5537kontekst+Echo+6+I+1931.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ale, jak się okazało, nie były to wcale zwłoki Marii Felauer - co również wyjaśnia, czemu "Gazeta Śledcza" poszukiwała lekarki jeszcze w marcu. Dopiero 17 maja 1931 "Zakopiańska lista gości. Chwila bieżąca. Dodatek do wydawnictwa >>Zakopane i Tatry<<" poinformowała o kolejnym znalezisku:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb9_uFpm5JEr19DBNbPxPqAeiaNglwtJwLHC-UvqNEC7BvqV2N4By1mdzBO2qQybkVJmq1NUhHkvjSpYY6En3AnAWHZW9UVEQvYroVf7nn45YtEEMFChahdcAfeywcGgemkKLmnhe9mnO0/s1600/P-5537kontekst+Zakopia%25C5%2584ska+lista+go%25C5%259Bci+17+V+1931.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1068" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb9_uFpm5JEr19DBNbPxPqAeiaNglwtJwLHC-UvqNEC7BvqV2N4By1mdzBO2qQybkVJmq1NUhHkvjSpYY6En3AnAWHZW9UVEQvYroVf7nn45YtEEMFChahdcAfeywcGgemkKLmnhe9mnO0/s640/P-5537kontekst+Zakopia%25C5%2584ska+lista+go%25C5%259Bci+17+V+1931.jpg" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zwlekała zatem do ostatniej chwili - ponad dwa tygodnie nosiła się z tą myślą, aż ją zrealizowała, do samego końca dbając o szczegóły: kartkę i pieniądze zapakowała do termosu, wiedząc, że tam przetrwają zimę i roztopy. Umysł ścisły.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Za: album policyjny, "Medycyna i kronika lekarska" z 30 VII 1910, "Gazeta Śledcza" z 12 III 1931", "Nowy Kurier" z 28 XII 1930, "Echo" z 21 XII 1930 i 6 I 1931, "Zakopiańska lista gości" z 17 V 1931.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-86826238747836290752019-01-16T19:41:00.001+01:002019-01-16T19:56:02.015+01:00Wielki skok na Bank Handlowy w Łodzi - vol. IIWiększość zdjęć w moich albumach policyjnych nie jest opisana, co sprawia, że identyfikacja przestępców jest nad wyraz trudna. Ostatnio, dzięki odnalezieniu online albumów przechowywanych w Archiwum Akt Nowych w Warszawie, udało mi się natrafić na kilkadziesiąt, może sto nazwisk, głównie przestępców politycznych. Ale tym razem sprawa okazała się zaskakująco łatwa. Po pierwsze: przestępców było czterech, wszyscy mieli tabliczkę z nazwą miasta, datą dzienną i kolejnymi numerami (zatem zatrzymano ich i fotografowano razem).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCE6qGduZqF-jz5J1R-LE8uwhP-q7RICXO9m34zirD6xJL7GwLS0vt4zTsrvwR-nLHAqXRxXaZmLUJF0KP0dcd70W6B6hRubagZTMIMqG_N8ZH4f8RGMCxl-lMsP2fE0DVULjef4W5P23c/s1600/P-5478a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1483" data-original-width="1600" height="592" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCE6qGduZqF-jz5J1R-LE8uwhP-q7RICXO9m34zirD6xJL7GwLS0vt4zTsrvwR-nLHAqXRxXaZmLUJF0KP0dcd70W6B6hRubagZTMIMqG_N8ZH4f8RGMCxl-lMsP2fE0DVULjef4W5P23c/s640/P-5478a.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
I wystarczyła niewielka kwerenda, by przekonać się, co to za czterech ancymonów fotografowano w Łodzi 21 czerwca roku 1930.<br />
<br />
Otóż po napadzie na łódzki Bank Handlowy momentalnie zaczęto ogromną obławę. Nie przyniosła ona pożądanych skutków i, o ile mi wiadomo, przestępców nie zatrzymano, nie odzyskano zrabowanego miliona i nikt nie otrzymał piętnastu tysięcy złotych nagrody. Ale natknięto się dość przypadkowo na czterech uzbrojonych mężczyzn, śpiących w życie nieopodal podkonińskiej wsi Grodziec. Jak opisała to "Republika":<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyEIHU1uUYeBX7GhhQ9OjbRBtfR2oAJFO3Rqa7utFza3Zb3QmyyOxvNTX91AficspqqicoSKGOb-UPk92iPjgeS8WMjl3Gz8U9tp7eSwcgitNc8UO4_XwYAAOHr9K81lR8E_eEcLEad-XR/s1600/P-5478kontekst+Republika+21+VI+1930.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="525" data-original-width="1105" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyEIHU1uUYeBX7GhhQ9OjbRBtfR2oAJFO3Rqa7utFza3Zb3QmyyOxvNTX91AficspqqicoSKGOb-UPk92iPjgeS8WMjl3Gz8U9tp7eSwcgitNc8UO4_XwYAAOHr9K81lR8E_eEcLEad-XR/s1600/P-5478kontekst+Republika+21+VI+1930.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety energiczne śledztwo inspektora Noska przyniosło pewne rozczarowanie: choć mieli przy sobie fachowe kasiarskie narzędzia, nie byli to przestępcy, którzy wyciągnęli milion ze skarbca Banku Handlowego. Ale też nie było to rozczarowanie miażdżące - jak się bowiem okazało, wiejski policjant z Grodźca natrafił na nie mniej słynną szajkę kasiarza Mariana Andrzejczaka. <br />
<br />
Sądzę, że z czterech mężczyzn na zdjęciach może to być ostatni, najstarszy w grupie (pozostali to Jan Trawczyński vel Krawczyński, Leon Niewiadomski, Eugeniusz Iwanow):</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmD-S3Nx47ZqPuEfCgokJKij_ZOQ8UHzDmHw1VOZUojEq85eqy9R8kekkV3yhi-4YmMabBwZz1gJCUQEhx-jd2TyI6pS_HdoGtMT_o7Mo7w_yLbenumPYq0j5tUVUM406y8VbR8UgP9wds/s1600/P-5481.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1216" data-original-width="1600" height="486" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmD-S3Nx47ZqPuEfCgokJKij_ZOQ8UHzDmHw1VOZUojEq85eqy9R8kekkV3yhi-4YmMabBwZz1gJCUQEhx-jd2TyI6pS_HdoGtMT_o7Mo7w_yLbenumPYq0j5tUVUM406y8VbR8UgP9wds/s640/P-5481.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="text-align: justify;">Zwłaszcza, że pojawiał się on w albumie już dwukrotnie, na zdjęciu wcześniejszym, z roku 1925, w tym na samym początku roku 1930, kiedy poszukiwano go za włamanie do sklepu jubilera Jagodzińskiego w Warszawie, wespół z Julianem Dylewskim i innym sławetnym kasiarzem, Adamem Stemplem (partnerem biznesowym Szpicbródki, zapewne mężczyzną na sąsiednie fotografii). Włamanie tamto miało sfinansować ostatnią część skoku Szpicbródki na bank w Częstochowie, ale przyniosło zdekonspirowanie całej operacji i ostateczną klęskę przedsięwzięciu, które - gdyby się udało - byłoby największym rabunkiem bankowym Europy.<br /><br />Tak o poszukiwaniach ówczesnych pisał "Dziennik Bydgoski":</span><br />
<span style="text-align: justify;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSJ38Q37BOKvzDrhx1-DvpgWRWTG68JgggnCzPj1KDlmI6slruowUywXtbQiF2KAwZdPNwZgI8y55k6vyGfAvMcKNTsuTNCMZCMp_hKUwJe5y-7x2YH20zGy-OmqP3o5aYkXfmpuPOfeNm/s1600/P-5478kontekst+Dziennik+Bydgoski+29+I+1930.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="344" data-original-width="527" height="416" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSJ38Q37BOKvzDrhx1-DvpgWRWTG68JgggnCzPj1KDlmI6slruowUywXtbQiF2KAwZdPNwZgI8y55k6vyGfAvMcKNTsuTNCMZCMp_hKUwJe5y-7x2YH20zGy-OmqP3o5aYkXfmpuPOfeNm/s640/P-5478kontekst+Dziennik+Bydgoski+29+I+1930.JPG" width="640" /></a></div>
<span style="text-align: justify;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNghs-AUlXR1VDOJ1JcUEmBMS8VSWnDVSGh8e5OW0fIMiF9scA86xlzxmyei-dfPicBDIHR8VQdPi00u5ocydAX0RiKgODZNMGS_TTo6-rf7ZpdsO66Gbi01o7Z1_fxfuOZfZFRDMq6BTi/s1600/P-5433a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1073" data-original-width="1600" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNghs-AUlXR1VDOJ1JcUEmBMS8VSWnDVSGh8e5OW0fIMiF9scA86xlzxmyei-dfPicBDIHR8VQdPi00u5ocydAX0RiKgODZNMGS_TTo6-rf7ZpdsO66Gbi01o7Z1_fxfuOZfZFRDMq6BTi/s640/P-5433a.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co zatem okazało sie w śledztwie? Zajrzyjmy do "Echa"...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYSlLLiIIXWXLwr4Wsis0fN8imZ_D-DeIFhX4NrhuhSiEZyvY4U7f9UhoZ5TdynmQLvPQ-_d_uN7iEzdmx2onwWFqj_R_P-_y5cXRiGNf9ijinXO9xuLDf5G1uqQHxoRA_NxJkx0-yc_Kh/s1600/P-5478kontekst+Echo+21+VI+1930.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="616" data-original-width="635" height="620" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYSlLLiIIXWXLwr4Wsis0fN8imZ_D-DeIFhX4NrhuhSiEZyvY4U7f9UhoZ5TdynmQLvPQ-_d_uN7iEzdmx2onwWFqj_R_P-_y5cXRiGNf9ijinXO9xuLDf5G1uqQHxoRA_NxJkx0-yc_Kh/s640/P-5478kontekst+Echo+21+VI+1930.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5AatByELNaG5eErETtAqHw1wYEYHz_ICb4Lry6TWPizbg-qOjXqNzXnPdUJ9j5f5ArebABLoGJkGM8mcfQwQ3qG3kCCkAAcrGrBqGfd42bHsa1KJMr8zr5yAkDQnJ7slKqrJCCbC9PDj6/s1600/P-5478kontekst+Echo+21+VI+1930a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="629" data-original-width="348" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5AatByELNaG5eErETtAqHw1wYEYHz_ICb4Lry6TWPizbg-qOjXqNzXnPdUJ9j5f5ArebABLoGJkGM8mcfQwQ3qG3kCCkAAcrGrBqGfd42bHsa1KJMr8zr5yAkDQnJ7slKqrJCCbC9PDj6/s1600/P-5478kontekst+Echo+21+VI+1930a.JPG" /></a></div>
<br />
...oraz "Republiki":<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinGLvXiEBIJCbYB2btImgoFapYaDtx65wouXOBDJxBKxggZe8N_ebehXSzqR0jO4sFBxqLxhVacJ1SXf5Wsum_viRnGFNQ_Rfi8vujXFZ6n7jMHWofBsyJQEl-z6KKD60zVFY9msZjau6R/s1600/P-5478kontekst+Republika+22+VI+1930.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="604" data-original-width="642" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinGLvXiEBIJCbYB2btImgoFapYaDtx65wouXOBDJxBKxggZe8N_ebehXSzqR0jO4sFBxqLxhVacJ1SXf5Wsum_viRnGFNQ_Rfi8vujXFZ6n7jMHWofBsyJQEl-z6KKD60zVFY9msZjau6R/s1600/P-5478kontekst+Republika+22+VI+1930.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Stempel został ujęty we wrześniu 1930 roku, zarzucano mu udział w skoku na sklep Jagodzińskiego i niedoszłym włamie do banku w Częstochowie, a także w łódzkim ataku na Bank Handlowy, jednakże z późniejszych materiałów wynika, że tego ostatniego mu nie udowodniono i sprawcy pozostali ostatecznie bezkarni. Wielki proces bandy Szpicbródki, w sumie szesnastu osób (w tym Andrzejczaka i Stempla) miał miejsce we wrześniu 1932 roku w Warszawie, a samego Szpicbródkę skazano wówczas na sześć lat więzienia.</div>
<br />
Za: Album policyjny, "Dziennik Bydgoski" z 29 I 1930, "Republika" z 21 i 22 VI 1930, "Echo" z 21 VI 1930.<br />
<br />
<br />Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-31086167993338848362019-01-16T15:42:00.002+01:002019-01-16T15:43:29.433+01:00Wielki skok na Bank Handlowy w Łodzi - vol. I<div style="text-align: justify;">
W czerwcu 1930 roku gruchnęła wiadomość, że do placówki Banku Handlowego w Łodzi (istniejący do dziś wielki gmach na rogu Kościuszki i 6 Sierpnia, obecnie PKO) dokonano napadu o "meksykańskiej skali". Łódzka "Republika" krzyczała na pierwszej stronie:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNxVcUa80RB243N5YhEJC3IBinJL06nfGz3YYi7HdY4HjAtm_OH1cN8pKLAHfVA-kx-NAYycE7dpwTZe40kfcTnjU6DNwkiGuSFpSaetnI8QbCQb6V6T2M7FTlziqRbzsBDtXCvlylp1ZL/s1600/P-5475kontekst+Ilustrowana+Republika+17+VI+1930.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="494" data-original-width="1097" height="288" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNxVcUa80RB243N5YhEJC3IBinJL06nfGz3YYi7HdY4HjAtm_OH1cN8pKLAHfVA-kx-NAYycE7dpwTZe40kfcTnjU6DNwkiGuSFpSaetnI8QbCQb6V6T2M7FTlziqRbzsBDtXCvlylp1ZL/s640/P-5475kontekst+Ilustrowana+Republika+17+VI+1930.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Widać, że najistotniejsze dla wielu łodzian były wówczas skrytki bankowe - skradzione pieniądze zawsze można spłacić innymi banknotami, ale cenna biżuteria, weksle, rodzinne pamiątki to rzeczy niezastępowalne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Data była nieprzypadkowa - dzień później pracę miał stracić Otto Jung, bankowy goniec, który zapewne nie był mózgiem operacji, ale wtyczką gangu wewnątrz firmy; jego pomoc była konieczna dla błyskawicznego obezwładnienia strażników i uzyskania dostępu do kluczy. Skoro dostał wymówienie, to cały plan się sypał - przy czym, dodajmy, nie musi to wcale oznaczać, że nie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Jest lato 1930 roku, Wielki Kryzys właśnie się rozkręca i pracowników zwalnia się masowo, w pierwszym rzędzie młodych, niskiego szczebla, nieposiadających rodzin na utrzymaniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jung to ten młodzieniec z albumu policyjnego - na jednym zdjęciu, nieco wcześniejszym, w grupie skautów czy harcerzy, na drugim - w trakcie spaceru po jednej z łódzkich, zapewne, ulic.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj6ZUlRH_P8WiweAipEpqOZtpnQGtl3Ta7M-bGWiAxoKhZ2lq_8aekh37CSk_5kIrSVLjCtW00IEeRc7D_NQSIDGxbBtInxjaaM8FEnDU9pQ2tp8eqSoo25u4j-89ZRwAkNkJ_x-3lUyU4/s1600/P-5475a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1408" data-original-width="1600" height="562" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj6ZUlRH_P8WiweAipEpqOZtpnQGtl3Ta7M-bGWiAxoKhZ2lq_8aekh37CSk_5kIrSVLjCtW00IEeRc7D_NQSIDGxbBtInxjaaM8FEnDU9pQ2tp8eqSoo25u4j-89ZRwAkNkJ_x-3lUyU4/s640/P-5475a.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Nie jest podpisany, ale zidentyfikowałem go dzięki innemu albumowi poszukiwanych z Archiwum Akt Nowych:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiihxL3OF7YgwyUlN9QJ1YpadH9M_OqLKUI6gNaQct-k9Sz02ryJ5rFPUGjNyWL-wGniIyBBRhI1iqrQ0d4wFpaHjDHj4Rw0FFngDUUZ5kgPw9B2PUJ5_J_R7Mm-RHFuOi1viQ9EBhnN3Fx/s1600/P-5475kontekst+s.56.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="477" data-original-width="641" height="476" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiihxL3OF7YgwyUlN9QJ1YpadH9M_OqLKUI6gNaQct-k9Sz02ryJ5rFPUGjNyWL-wGniIyBBRhI1iqrQ0d4wFpaHjDHj4Rw0FFngDUUZ5kgPw9B2PUJ5_J_R7Mm-RHFuOi1viQ9EBhnN3Fx/s640/P-5475kontekst+s.56.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Jak wyglądał sam napad? Bardzo dramatycznie, o czym informuje właśnie "Republika":<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIug7NEgGTkoc5UQ5fj3P7B4Sd5s5HtjAfS0K6v1qLqTF_n__0P1-g737eM96_Cb-soueM0WLIvewlpriufuTY9pnXvoa-sKKm8tkdMCgiIeox5OgwtoD9wQLr7j4DuW2t5EjV29wYCRNd/s1600/P-5475kontekst+Ilustrowana+Republika+17+VI+1930a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIug7NEgGTkoc5UQ5fj3P7B4Sd5s5HtjAfS0K6v1qLqTF_n__0P1-g737eM96_Cb-soueM0WLIvewlpriufuTY9pnXvoa-sKKm8tkdMCgiIeox5OgwtoD9wQLr7j4DuW2t5EjV29wYCRNd/s1600/P-5475kontekst+Ilustrowana+Republika+17+VI+1930a.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwfm0YCjxNVSCHcAfFnxfak8ieSEBajR1sJvxRgEMAOM2iVXJvnsZVJMIlpa6_OUQCTBa4o68e1F5MOLcjG2I-EmZE-kjKpuYeld5qErVg0nAz3pLNPmiAkh7gkK4IZp7dNBefGjIJ2k7c/s1600/P-5475kontekst+Ilustrowana+Republika+17+VI+1930c.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="545" data-original-width="870" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwfm0YCjxNVSCHcAfFnxfak8ieSEBajR1sJvxRgEMAOM2iVXJvnsZVJMIlpa6_OUQCTBa4o68e1F5MOLcjG2I-EmZE-kjKpuYeld5qErVg0nAz3pLNPmiAkh7gkK4IZp7dNBefGjIJ2k7c/s1600/P-5475kontekst+Ilustrowana+Republika+17+VI+1930c.JPG" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhieVKcxR8xYoa91ngD8z-wjfASgmCAtYOLGO1GehiXdq99Pl6ODc84xJvat7870AFsvxZ6-ApC9sWVACc7E_vI6PicfxnQok5xzvt4gSQfqBf3rZz_fV89h7hyphenhyphenwrYA0uk3pMmKhjzaj1we/s1600/P-5475kontekst+Ilustrowana+Republika+17+VI+1930d.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; display: inline !important; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="641" data-original-width="228" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhieVKcxR8xYoa91ngD8z-wjfASgmCAtYOLGO1GehiXdq99Pl6ODc84xJvat7870AFsvxZ6-ApC9sWVACc7E_vI6PicfxnQok5xzvt4gSQfqBf3rZz_fV89h7hyphenhyphenwrYA0uk3pMmKhjzaj1we/s1600/P-5475kontekst+Ilustrowana+Republika+17+VI+1930d.JPG" /></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Wyznaczona nagroda - 15 tysięcy złotych - była astronomiczna, ale nie przyczyniła się wcale do wykrycia rabusiów. Uznano, że zbiegli za granicę, jeśli zaś idzie o Junga, młodego i podrzędnego, zapewne bez wielkiej przestępczej kariery, spekulowano, że został zamordowany przez kasiarzy, którzy przejęli jego część łupu. Po prawie czterech latach "Echo" opublikowało wszelako taki sensacyjny materiał, który wklejam tu dla porządku, bo wydaje się raczej kaczką dziennikarską, a przynajmniej efektem czyjejś rozbudzonej wyobraźni.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNwqloukgchd88U_NO_vdEHBUL9lnU3gB4No3srEEvOIPvpJIjwY7-z0SomUjVZ2A_DUvY57nytdRRXFQieHV3cGNUCtdk10n66Lp2X9mp8sbMzSnZKl-G8-Cj6jBjcqNmlY49dTiUqZtf/s1600/P-5475konteksty+Echo%252C+26+V+1934.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1429" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNwqloukgchd88U_NO_vdEHBUL9lnU3gB4No3srEEvOIPvpJIjwY7-z0SomUjVZ2A_DUvY57nytdRRXFQieHV3cGNUCtdk10n66Lp2X9mp8sbMzSnZKl-G8-Cj6jBjcqNmlY49dTiUqZtf/s1600/P-5475konteksty+Echo%252C+26+V+1934.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Za: Album policyjny, "Republika" z 17 czerwca 1930, "Echo" z 26 maja 1934.Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-12549545670203840752018-12-15T17:26:00.001+01:002018-12-15T17:26:24.298+01:00Władysław Harasiński, defraudant<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Mężczyzna z fotografii w albumie policyjnym nie stoi raczej przed obiektywem na posterunku - to fotografia prywatna, wykonana zapewne w atelier. Pod łamanym kołnierzykiem widać muszkę, w brustaszy - wzorzystą poszetkę. Zanim usiadł na krześle w zakładzie fotograficznym, przyczesał pewnie jeszcze dla porządku włosy, idealnie równo ułożone. Jest mężczyzną, który chce się podobać - uśmiechnął się lekko i, łapiąc oczami blik światła, patrzy tam, gdzie kazał mu patrzeć pan fotograf.<br /><br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-v-eiMPSSH4902rs2bDVxhfSQ5Eijmr1p9fifKIOscwCssy21vYy7cKmfEnoDffI_fdv4PHD5QLAcprGjJg7LhcYZAKHOBMCjicU5DFpyW-ntzbyE19c26oK7EQhnKMIlr0HyYue0LOKP/s1600/P-5246a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="866" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-v-eiMPSSH4902rs2bDVxhfSQ5Eijmr1p9fifKIOscwCssy21vYy7cKmfEnoDffI_fdv4PHD5QLAcprGjJg7LhcYZAKHOBMCjicU5DFpyW-ntzbyE19c26oK7EQhnKMIlr0HyYue0LOKP/s640/P-5246a.JPG" width="346" /></a></div>
<br />
<br />
Na szczęście ktoś - i był to, jak się zaraz okaże, zapewne jego kolega - dość niekształtnym pismem zanotował personalia: <i>Władysław Harasiński</i>. Władysław lubił się podobać, a podobanie się - kosztuje. Toteż zachachmęcał. Zachachmęcał konkretnie w miejscu pracy, a wiemy to z notki w "Głosie Lubelskim":<br />
<span style="color: #eeeeee;"><span style="background-color: #444444;"><br /><em style="font-family: "Noto Serif", serif; font-size: 17px;">Władysław Harasiński, starszy posterunkowy P. P. pełnił obowiązki sekretarza w Centralnym Komisarjacie P. P. W czasie pełnienia obowiązków od marca 1928 roku do marca 1929 roku Harasiński zdefraudował: 1409 zł 10 gr zabrane z grzywien, 5934 zł 71 gr przeznaczone na wypłatę gaż dla funkcjonarjuszów P. P. oraz 7 zł przeznaczone na stemple. Harasińskiego aresztowano 4 grudnia ub. r. i osadzono w więzieniu, gdzie przebywał do chwili obecnej. Sprawę policjanta-defraudanta rozpatrywał w ub. tygodniu Sąd Okręgowy w Lublinie w składzie sędziowskim: przewodniczący sędzia Worzycki, Korciak i Radzki-asesorowie. Oskarżał wiceprokurator Quirini, bronił oskarżonego z urzędu Otmar Poźniak. Sąd po zbadaniu sprawy, wydał wyrok na mocy art. 667, 578 cz. I i III i 574 K. K. skazujący Harasińskiego na 2 lata więzienia z zaliczeniem aresztu prewencyjnego. Prokurator zapowiedział apelację.</em></span></span><br />
<br />
Ciekawe, że w czasach, kiedy sądy działały bardzo pospiesznie, Harasiński siedział prawie rok, zanim go osądzono - od początku grudnia 1929 do prawie połowy listopada. Być może spodziewano się, że wysypie kogoś jeszcze, kto zdefraudował poważniejsze sumy? Ale bardziej jeszcze zainteresowała mnie inna sprawa. Otóż zdefraudował on znaczną sumę, 7350,81 zł - ale nie zawahał się chapsnąć nawet siedmiu złotych na stemple. To się nazywa konsekwencja w działaniu.<br />
<br />
<br />
Za: album policyjny, "Głos Lubelski" z 11 XI 1930.<br />
<br />
<br />Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-14486221734200530602018-11-02T16:29:00.000+01:002018-11-02T20:28:34.214+01:00Hardy zyskuje historięTa fotografia, jak wiele innych, była zupełnie anonimowa. Ot, mężczyzna, którego nazwałem "hardy". Sfotografowany w roku 1928 w Warszawie, w Urzędzie Śledczym na tyłach ratusza, o którym niedawno pisałem. Pod trzydziestkę, z wyglądu raczej niezamożny. To wszystko, co o nim wiedziałem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUFkz4fnfyO8BUNNZNS_lD1nMAmWEqoThp5lAZsPzX576kEcK48Yjsog-siwrQx-raV67j3blqCh24mM7lIM7Fo-1VgHysBFHXKiar5pQh2ppft0TboXR0OJk5JdAPJoOHXkMUk4cqscDx/s1600/P-5168a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="954" data-original-width="1600" height="381" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUFkz4fnfyO8BUNNZNS_lD1nMAmWEqoThp5lAZsPzX576kEcK48Yjsog-siwrQx-raV67j3blqCh24mM7lIM7Fo-1VgHysBFHXKiar5pQh2ppft0TboXR0OJk5JdAPJoOHXkMUk4cqscDx/s640/P-5168a.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br style="text-align: start;" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;">Na szczęście dostałem od czytelnika link do zbiorów przedwojennej warszawskiej Policji Państwowej, które udostępnia Archiwum Akt Nowych. I oto otworzył się przede mną bezmiar rozmaitych danych i wiadomości, również o tym człowieku.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBMh8NQpYl7myrkRPc1oysUOuyfsqXXtSPZWJHCNab2QPBPWZuJTzECDcTxxmrEes4iMSJS7RuenNV5HRAYGVWUm-_l5VeU6x6Mf5P4uf4qXZZJMD_Vfglvwha8xWO-hsseVp9JvmysMLY/s1600/P-5168kontekst.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="327" data-original-width="489" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBMh8NQpYl7myrkRPc1oysUOuyfsqXXtSPZWJHCNab2QPBPWZuJTzECDcTxxmrEes4iMSJS7RuenNV5HRAYGVWUm-_l5VeU6x6Mf5P4uf4qXZZJMD_Vfglvwha8xWO-hsseVp9JvmysMLY/s640/P-5168kontekst.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: start;">
<span style="text-align: start;">Stanisław Ciborowski zbiegł z aresztu pod koniec roku 1928, zdjęcie do albumu wklejono zapewne 3 XII - z adnotacją, że zbiegł z Aresztu Rozpoznawczego Policji Polskiej w Warszawie. Jak się tam znalazł? Nie wiadomo. "Gazeta </span><span style="text-align: start;">Ś</span>ledcza" wszelako ujawnia, że był piegowaty, szarooki i mierzył ledwie 158 centymetrów, a w innym miejscu - że był z gminy Chlebiotki pod Łomżą, a w Warszawie mieszkał przy Twardej 34 (czyli chyba gdzieś, gdzie dziś mieści się parking okolony przez Twardą, Sienną i Złotą).</div>
<span style="text-align: start;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimdiV0b5wp04JeW-jBt65I7mSrb2u0JQbfaXrfxshD2mcb9iH6Bicc1tnImRIj_H9TmEcB4DJqEHP3J92e5gC6TXtNgSiaCNfXogpUEaOrcYovYYgUUfRN4yXsMHx1hVKkFVLtvLLX9h-K/s1600/45280356_2072515176143031_3756288533480865792_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="198" data-original-width="960" height="132" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimdiV0b5wp04JeW-jBt65I7mSrb2u0JQbfaXrfxshD2mcb9iH6Bicc1tnImRIj_H9TmEcB4DJqEHP3J92e5gC6TXtNgSiaCNfXogpUEaOrcYovYYgUUfRN4yXsMHx1hVKkFVLtvLLX9h-K/s640/45280356_2072515176143031_3756288533480865792_n.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="text-align: start;"><br /><br />Dzięki imieniu i nazwisku znalazłem notkę w "Kurierze Bydgoskim" z lipca 1939 roku, a zatem o dekadę późniejszą, która wszystko wreszcie wyjaśnia i dopisuje dramatyczne zakończenie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0crvXRieDLMCveHSHMndeV4HnYnuZJtJzH0e1Tu0vvEEe7LoWsuLtTvxQENq2w97qM7q6rOqqjUJwZ98SCUlnRTkc0ISv23VKg-4nqvcOZ5REZiPHjMqa-uNUsJNgstjfar8suRol0cz5/s1600/P-5168kontekst+Kurier+Bydgoski+21+lipca+1939.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="295" data-original-width="489" height="385" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0crvXRieDLMCveHSHMndeV4HnYnuZJtJzH0e1Tu0vvEEe7LoWsuLtTvxQENq2w97qM7q6rOqqjUJwZ98SCUlnRTkc0ISv23VKg-4nqvcOZ5REZiPHjMqa-uNUsJNgstjfar8suRol0cz5/s640/P-5168kontekst+Kurier+Bydgoski+21+lipca+1939.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;">Oto historia Stanisława: napad rabunkowy, aresztowanie, ucieczka, pochwycenie, wyrok dziesięciu lat odsiedziany w Białymstoku, wyprowadzka do brata do Choroszczy, romans z bratową, pakt, narodziny dziecka, krwawe chrzciny. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;">Za: album policyjny, "Kurier Bydgoski" z 21 lipca 1939.</span></div>
Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-90165201425681811942018-10-04T13:17:00.002+02:002018-11-02T20:28:24.003+01:00Trzech muszkieterów z WarszawyTrzej młodzi mężczyźni, wszyscy sfotografowani w Wydziale Rozpoznawczym Urzędu Śledczego w Warszawie. Dziewięć ujęć na jednej, dużej odbitce:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKF6SsT_7VfNYzOG9Xnka_4aI1WC-ptiOP9sIztyew-ggC1VkwMRc2hbq65nsACQpTgD4E8x2Wb5oxwUH1_hPqcpBnmXo6MsNLkhuwNG0-7ihzgThUzNk4w2K0AxupfSGS3i3pWPpufDNh/s1600/P-5113a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="993" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKF6SsT_7VfNYzOG9Xnka_4aI1WC-ptiOP9sIztyew-ggC1VkwMRc2hbq65nsACQpTgD4E8x2Wb5oxwUH1_hPqcpBnmXo6MsNLkhuwNG0-7ihzgThUzNk4w2K0AxupfSGS3i3pWPpufDNh/s1600/P-5113a.JPG" /></a></div>
<br />
Gdzie dokładnie mieścił się Wydział Rozpoznawczy? Na tyłach ratusza - od frontu plac Teatralny, a na tyłach wąska uliczka Daniłowiczowska. Dziś ocalał z niej tylko pałac, wzniesiony dla podskarbiego wielkiego koronnego, Mikołaja Daniłowicza (stąd oczywiście nazwa ulicy), swego czasu siedziba znakomitej, zrabowanej przez Rosjan po III rozbiorze Biblioteki Załuskich, której ściany ozdabiały popiersia polskich królów. Popiersia zakopano, ze strachu, że Rosjanie je zniszczą, ale w 1821 odkopano i umieszczono na fasadach oficyn pałacu, a kiedy te rozbierano pod wytyczaną Hipoteczną -- przeniesiono na główną fasadę budowli i tak powstał znany nam dziś Dom pod Królami, obecna siedziba ZAiKSu. Wszystkie pozostałe budowle zostały wymiecione przez historię.<br />
<br />
Ta część Warszawy była związana z więziennictwem już od początków XIX wieku, kiedy to w 1817 roku umieszczono tam siedzibę policji, w związku z przenosinami ratusza. Stary, przymały gmach na rynku zburzono i na nową siedzibę kupiono pałac Jabłonowskich i do 1819 przebudowywano go według projektu Lesslów ojca i syna. W 1823 dodano dwa elementy: belwederek na dachu, stanowiący podstawę pod telegraf optyczny, oraz właśnie areszt na tyłach. Na początku XX wieku uznano, że rosnące miasto potrzebuje solidniejszego więzienia i na wykupionej posesji przy Daniłowiczowskiej 7 (dawny pałac Kabryta) powstał w roku 1914 monumentalny, sześciopiętrowy budynek z neorenesansową attyką, Areszt Centralny:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXHcj4a4JVgQL4TAj4oFoBIYVUHB0y4ZP5ZaOPq2fsUsDXB1LFjoLxf2A3WtIR_GRfeF_c1d1IyFJrhZKYATlhyphenhyphenzoAYpU4vciJKEC0yWpMkJ0BEXRtrqpy7pXv_0APDPAzkRd1BZjz-iDj/s1600/danilowiczowska_7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="450" data-original-width="331" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXHcj4a4JVgQL4TAj4oFoBIYVUHB0y4ZP5ZaOPq2fsUsDXB1LFjoLxf2A3WtIR_GRfeF_c1d1IyFJrhZKYATlhyphenhyphenzoAYpU4vciJKEC0yWpMkJ0BEXRtrqpy7pXv_0APDPAzkRd1BZjz-iDj/s400/danilowiczowska_7.jpg" width="293" /></a></div>
<br />
Wspomniany Wydział Rozpoznawczy mieścił się natomiast obok, pod adresem Daniłowiczowska 3, tam gdzie od stulecia działała warszawska policja. Janusz S. Majewski tak opisywał to biuro, posiłkując się artykułem Stanisława Targowskiego z 1925 roku:<br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><i>W ciasnych pomieszczeniach urzędu śledczego przez kilkadziesiąt lat dwaj policjanci z tzw. biura specjalnego - panowie Kowalik i Kurnatowski - gromadzili kartotekę przestępców. Ilość akt była ogromna, a sam urząd jeszcze przed 1914 r. cieszył się dobra opinią wśród speców z miast europejskich.</i></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br style="box-sizing: border-box;" /><i>Jak wyglądał w latach 20,. pisał Targowski. "Nastrój ciężki: czuje się już w powietrzu, że jest to lokal, w którym starają się fachowo prać zbrukane wszelkim występkiem sumienie. Kartoteki, półki, półki, tysiące fotografii, albumy. Tysiące fotografii z różnych okresów lat ubiegłych i bieżących. Klientela zaś różna: nie każdy umie zdefiniować, kogo chce znaleźć. Z ogólnych dopiero wskazówek poszkodowanego kartotekarz musi się zorientować mniej więcej, z jakiej półki i z jakiej serii podać fotografię i czy jeszcze dla danego przestępstwa mogą się przydać albumy dawniejsze". </i>Były to zatem takie albumy, jak te, które trafiły w moje ręce, a z których pochodzi fotografia Żurka, Podgórskiego i Kudraszewa. Niestety, najpewniej spłonęły w czasie powstania.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">O Kurnatowskim prasa pisała wówczas: <i>Powszechnie jest znany jako polski Sherlock Holmes. Ma bogate doświadczenie, świetna pamięć, zimne nerwy i znajomość nieprzeciętną psychologii przestępców. Raz widzianej w życiu twarzy nie zapomni nigdy. Pamięta świetnie stosunki rodzinne i towarzyskie złoczyńców, (...) a co ciekawsze, klienci pana Kurnatowskiego, zwłaszcza ci bywali, lubią go i szanują. Nade wszystko wierzą mu. Pan Kurnatowski nieraz jest zmuszony dać słowo honoru złodziejowi, że spełni swe przyrzeczenie i... wiernie dotrzyma tego przyrzeczenia. </i></span><span style="font-family: inherit;">Sam budynek przy Daniłowiczowskiej 3, w którym wspomnieni policjanci pracowali i pstryknęli te trzy zdjęcia, nie dotrwał do końca międzywojnia - pod koniec lat 30. biura przeniesiono, a mury wyburzono pod planowaną przez Starzyńskiego rozbudowę ratusza, która nigdy nie nastąpiła. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">*</span></div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
Zdjęcie jest dość nietypowe, bo stanowi zlepek trzech mugshotów. W dodatku do albumu zostało wklejone w roku 1928, natomiast daty na fotografiach są o trzy do pięciu lat wcześniejsze: 1923 i 1925. Najpewniej wspólna sprawa, ale jaka?<br />
<br />
Próbowałem
dowiedzieć się czegoś o trzech - szczęśliwie podpisanych -
panach: Aleksandrze Żurku, Józefie Podgórskim (niestety: bardzo
częste zestawienie imienia i nazwiska) oraz Bazylim Kudraszewie.
Najpierw znalazłem w łódzkiej "Republice" kawałek o
Żurku, który w lutym 1927 roku z kolegami okradł sklep jubilera,
mieszczący się bez mała w tym samym miejscu, co Wydział
Rozpoznawczy: po drugiej stronie placu Teatralnego, na tyłach Teatru
Wielkiego, w wystawnym Domu Dochodowym Teatrów Rządowych przy
Trębackiej:<br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white;"><span style="color: #2f292b; text-align: justify;"><br /></span></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtuoQGUTCEyN0C1yuXxM8_dIHPId1mS_K1sNPP_hYAGS3xFKCo4WSODe89IdlgehAAPrQGfirnHOjxOtVVwqDi2rGhGDOK8XmxA4AMf_G2fVa8LzUqUvuXai_qh1db-D7jbPpwn6jPccj8/s1600/P-5113b+Republika+22+lutego+1927.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="408" data-original-width="553" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtuoQGUTCEyN0C1yuXxM8_dIHPId1mS_K1sNPP_hYAGS3xFKCo4WSODe89IdlgehAAPrQGfirnHOjxOtVVwqDi2rGhGDOK8XmxA4AMf_G2fVa8LzUqUvuXai_qh1db-D7jbPpwn6jPccj8/s1600/P-5113b+Republika+22+lutego+1927.jpg" /></a></div>
<span style="color: #cccccc; font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc; font-family: inherit;">Teodor
Szymański miał swój sklep jubilerski w jednej z najstrojniejszych
kamienic tej części Warszawy, wzniesionej na początku XX wieku
(1902-1905) z pieniędzy żyjącego w dobrych stosunkach z carskim
dworem Adama Zamoyskiego. Projekt wykonał Stefan Szyller: budowla
ciągnęła się wzdłuż Trębackiej i zakręcała na Wierzbową, a
barok, renesans, klasycyzm i secesję łączyła w jedną eklektyczną
i mocno tortową całość. Parter i pierwsze piętro zajmowały
ogromne sklepowe witryny długiego pasażu handlowego, który dziś
nazwalibyśmy galerią, a wyżej ciągnęły się trzy kondygnacje
mieszkań, akcentowane wykuszami - czterema pomniejszymi, ciągnącymi
się przez dwa piętra, i sześcioma większymi, dochodzącymi do
dachu i tam zakończonymi wieżyczkami:</span>
</div>
<span style="background-color: white; color: #2f292b; text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1c6f1WYciMxzRiH9PpF0kaT_jx167ERVY5oYZoEKPfOOavItj_tTljRVBJ39F-DRW7fpAOmB8WwMI5sss0ZeL7ymw8BIwQ-pYNGHu6OCTeefHLRLsiPyiG35cMD2Y3g5LAEHDu4JmiEd6/s1600/trebacka_10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="369" data-original-width="600" height="392" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1c6f1WYciMxzRiH9PpF0kaT_jx167ERVY5oYZoEKPfOOavItj_tTljRVBJ39F-DRW7fpAOmB8WwMI5sss0ZeL7ymw8BIwQ-pYNGHu6OCTeefHLRLsiPyiG35cMD2Y3g5LAEHDu4JmiEd6/s640/trebacka_10.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; color: #2f292b; text-align: justify;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
</span><br />
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="color: #2f292b;"><span style="color: #cccccc; font-family: inherit;">Dwie
takie wieżyczki, widoczne w głębi po prawej, flankowały
monumentalny wjazd na tyły Teatru, zaprojektowany z takim rozmachem,
żeby dało się tamtędy wwozić wielkie elementy dekoracji
scenicznych:</span></span> </span>
</div>
<span style="background-color: white; color: #2f292b; font-family: inherit; text-align: justify;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhap6jurfnlFv3pMJVfT_10sLIdSTaIr_YXHFYVdYVxfOaikZxOnSvy8Wfwpg9zzRICpv3E68KnTbjNexEagg5zjJyvUqoUMJKWlJkCIWKzoXFANKi5D623GiA5SZZKA6va2NOIickRU_9/s1600/trebacka_10_0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="628" data-original-width="800" height="502" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhap6jurfnlFv3pMJVfT_10sLIdSTaIr_YXHFYVdYVxfOaikZxOnSvy8Wfwpg9zzRICpv3E68KnTbjNexEagg5zjJyvUqoUMJKWlJkCIWKzoXFANKi5D623GiA5SZZKA6va2NOIickRU_9/s640/trebacka_10_0.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="color: #cccccc; font-family: inherit;"><span style="background-color: white; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: white; text-align: justify;"></span></span><br />
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc; font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">Niestety
Dom Dochodowy został poważnie uszkodzony </span><span style="font-family: "times new roman";">w
czasie oblężenia Warszawy, potem jeszcze w powstaniu i ostatecznie
wyburzony pod powojenną rozbudowę Teatru Wielkiego przez
Pniewskiego. Jesienią 1939 roku Sylwester Braun zarejestrował
zniszczenia:</span></span>
</div>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cccccc;"><br /></span></div>
<span style="background-color: white; color: #2f292b; font-family: inherit; text-align: justify;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #2f292b; font-family: inherit; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL1F3HvBI2QwJCPF5Bgm1wMi8As6fx3KqmNEf2cJfIBH1sPu5m9j9yDDiXSijFu0bK4ptTBX91khhF4zS3Ytu7f6JP9FuddnarvyKJYjV5t_1w7I0YpmDg8wzC_ZC3WROky_mHncw5FTJE/s1600/P-1381.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1534" data-original-width="1088" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL1F3HvBI2QwJCPF5Bgm1wMi8As6fx3KqmNEf2cJfIBH1sPu5m9j9yDDiXSijFu0bK4ptTBX91khhF4zS3Ytu7f6JP9FuddnarvyKJYjV5t_1w7I0YpmDg8wzC_ZC3WROky_mHncw5FTJE/s640/P-1381.jpg" width="452" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="color: #cccccc; font-family: inherit;">Miejsce
napadu nie było zatem przypadkowe: oprócz zakładu jubilerskiego
Szymańskiego mieściły się tu m.in. luksusowy sklep Frageta, skład
futer Małobęckiej, działający
po dziś dzień (choć pod innym adresem, oczywiście) zakład
krawiecki Zaremby i salon samochodowy Austro Daimlera. Żurek z
kolegami wiedział, w co celować. Łup wartości 80 tysięcy złotych
to była wówczas fortuna - ale, jak wiemy, niedługo się nią
nacieszył. Sam Żurek, jak się dowiadujemy, mieszkał przy Rybaki
14 – w zagłębiu nędzy między Starówką a Wisłą, gdzie dziś
ciągnie się Park Fontann. Z wszystkich podanych w gazecie adresów
ten był najpodlejszy - zarówno oba domy na Czerniakowie, jak i
kamieniczka "Pod Okiem Opatrzności" przy Freta były z
pewnością pocześniejsze, niż jedna z wielu przypominających
wiejskie chaty ruder na tamtym odcinku ulicy Rybaki, którą jeszcze
w latach 30. wyburzono pod Dom Polaków z Zagranicy (budowany
1938-1939, nieukończony przed wojną, podczas jej trwania mieszkali
tam bezdomni i uchodźcy).<br /><br />O
Podgórskim i Kudraszewie z początku nie udało mi się znaleźć
niczego... prócz notki gazetowej (drugiej dostarczył mi Ryszard
Mączewski, za co serdecznie dziękuję), która wyjaśnia, skąd
pochodzi taka nietypowa kompilacja trzech mugshotów. Otóż w
styczniu
1928 roku grupa sześciu więźniów, w tym Żurek (w jednej z notek
zapisany błędnie jako Turek), Podgórski i Kudraszew uciekli z
warszawskiego aresztu przy Długiej, gdzie odsiadywali wyroki. Chodzi
o gmach Arsenału Królewskiego, wówczas pełniący funkcję
więzienia, pod koniec lat 30. przebudowany by pomieścić bezcenne
zbiory Archiwum Miejskiego, kompletnie spalone w powstaniu i po jego
zakończeniu. Tak opisują ucieczkę "Goniec Częstochowski"
i "Kurjer Warszawski":</span> </span>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgofkPVAMKmCW47poFFrGyCWK3FbWOqMA73M5G1cJwq5AnkQUfL1wFtuy-7QUuBhSJvuJHQqeP8bMk5ocmMNDOo9xozaFAsqP0Z1DT_jX-G-W7XOK_zS26lsrG_EN0aOMLHnty5DEr7ghMh/s1600/P-5113c+Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+21+I+1928.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="324" data-original-width="252" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgofkPVAMKmCW47poFFrGyCWK3FbWOqMA73M5G1cJwq5AnkQUfL1wFtuy-7QUuBhSJvuJHQqeP8bMk5ocmMNDOo9xozaFAsqP0Z1DT_jX-G-W7XOK_zS26lsrG_EN0aOMLHnty5DEr7ghMh/s320/P-5113c+Goniec+Cz%25C4%2599stochowski+21+I+1928.jpg" width="248" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw8n5KbVDHFAQfhO_quFo_5zHQ0-idNl26-ou3V8wThs5NcUP9bt5016sjkt2CbOYZWw_g98WSXuKWW6KQaPnVOSv48T_YsMZ2uCCdIB5mvGGIISnschCcBMwAf6dhBiT3hj6X8lknE2cR/s1600/P-5113d+Kurier+Warszawski%252C+wydanie+poranne+17+stycznia+1928.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="333" data-original-width="515" height="257" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw8n5KbVDHFAQfhO_quFo_5zHQ0-idNl26-ou3V8wThs5NcUP9bt5016sjkt2CbOYZWw_g98WSXuKWW6KQaPnVOSv48T_YsMZ2uCCdIB5mvGGIISnschCcBMwAf6dhBiT3hj6X8lknE2cR/s400/P-5113d+Kurier+Warszawski%252C+wydanie+poranne+17+stycznia+1928.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="background-color: white; color: #2f292b; font-family: inherit; text-align: justify;"><br /></span>
Co wydarzyło się z nimi później? Dokładnie nie wiadomo, ale wszyscy wpadli - i to prędko, bo już 15 marca "Kurjer Warszawski"(znów nieoceniony Ryszard Mączewski!) donosił, że wpadł ostatni z uciekinierów, Wasyl (czyli Bazyli) Kudraszew, kieszonkowiec i włamywacz:<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOMWnRJfQ9DtcYHaXAgdQwi-24ZHyeFe-Csu2J85UPMxqV-uTb97LPKamwbWtgfCMinVy4zxY4-a_WOM3qOyK8hZbjV6ZB_gppl3h5m3YU4DV33zvs6STVs8eM5VJRk51zB3kzRbge0pLL/s1600/Kurjer+Warszawski+25+marca+1928.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="408" data-original-width="487" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOMWnRJfQ9DtcYHaXAgdQwi-24ZHyeFe-Csu2J85UPMxqV-uTb97LPKamwbWtgfCMinVy4zxY4-a_WOM3qOyK8hZbjV6ZB_gppl3h5m3YU4DV33zvs6STVs8eM5VJRk51zB3kzRbge0pLL/s400/Kurjer+Warszawski+25+marca+1928.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Ach, co to były za czasy, kiedy włamywacze miewali pseudonimy typu "Czerwony Waśka", a kobiety upadłe - "Kopiejka"!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
*</div>
<br />
Dlaczego jest ich tylko trzech, skoro uciekło sześciu? Łapano ich kolejno, jeden - Józef Śliwicki, nazywający się zresztą jak ówczesny sławny aktor, pracujący w Teatrze Wielkim - zmarł na wolności. Kiedy wykonano tę kompilację, dwaj inni pewnie już wpadli. Wielu wiadomości dostarczają kolejne notki, które znalazła Agnieszka Pospiszil. Wiemy już, że Kudraszew ukrywał się najdłużej - a to dlatego, że miał swoją misję na wolności. Chciał - jak donosił "Ekspres Zagłębia" - znaleźć i zamordować kochankę, która po jego aresztowaniu zajęła się, z musu, prostytucją:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSMYi2wu4KG1LTh9I2Lxhdnj8XQKP8VXmi8kAxZ4pKM-5V2PstmcnjoxgwG5_M1NsURldmTaAmNheufxH9XAwgSaq3oC0IF1-5IEt0FBJ7Ong7_x-uSCwlqq-2XdcxeS-Y1DKy0W2DTK7_/s1600/Ekspres+Zag%25C5%2582%25C4%2599bia+31+I+1928.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="793" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSMYi2wu4KG1LTh9I2Lxhdnj8XQKP8VXmi8kAxZ4pKM-5V2PstmcnjoxgwG5_M1NsURldmTaAmNheufxH9XAwgSaq3oC0IF1-5IEt0FBJ7Ong7_x-uSCwlqq-2XdcxeS-Y1DKy0W2DTK7_/s640/Ekspres+Zag%25C5%2582%25C4%2599bia+31+I+1928.jpg" width="528" /></a></div>
<br />
Można zatem przyjąć, że Kazi nie zamordował i jakoś się z nią pogodził, skoro towarzyszyła mu w chwili aresztowania - ale to chyba błąd dziennikarza. W czasie procesu bowiem sądzono nie tylko pięciu uciekinierów (szósty, jako się rzekło, zmarł), ale również ich kochanki, pomocników i wspólników w personelu więziennym. Cóż się okazuje? Że ukrywała go pod łóżkiem - a chyba nawet w łóżku, jak można wyczytać z eufemizmów. Kazi natomiast nie odnaleziono, co może świadczyć, że zemsta mu się jednak udała.<br />
<br />
Obie notki - kolejno w "Robotniku" i "Naszym Przeglądzie" - z procesu, który toczył się w maju roku 1929 roku, pokazują też, że była to profesjonalnie zorganizowana wielka ucieczka. Wprawdzie jeden z oskarżonych <i>melancholijnie pytał "Czyż widząc tę dziurę można się było oprzeć?" </i>ale robota była misterna. Po pierwsze, zaplanowana z pomocą klawiszy, z których jednego uniewinniono, a trzech skazano. Po drugie, pod murem straży pożarnej na Nalewkach czekały kochanki przestępców <i>trzymające</i><i> ukryte w bukietach kwiatów </i><i>ubrania cywilne</i> (!) a dalej czekał na wszystkich zamówiony automobil.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4L4L-LRS2u-tzvPd7QPsR_8tm52lJXoSw2KIG0wfOkc8H8YkcZSSIAtS9cVyEJ8qxkkvpMjcmr_mOP39pzuMT96mVuJhd_bdqSbhDrQOQD0eNx7iAwxlYwxzAYXk9_qJrv0viJHbhrDef/s1600/Robotnik+24+maja+1929.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="759" data-original-width="960" height="506" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4L4L-LRS2u-tzvPd7QPsR_8tm52lJXoSw2KIG0wfOkc8H8YkcZSSIAtS9cVyEJ8qxkkvpMjcmr_mOP39pzuMT96mVuJhd_bdqSbhDrQOQD0eNx7iAwxlYwxzAYXk9_qJrv0viJHbhrDef/s640/Robotnik+24+maja+1929.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQh2k-XpY4a8GgXcN3zNls19ogsc8eST0bHWzDI90c2tXsr6pddMhA9S3Pz_83y2pwbAQwgSepteeZi0E4EF57_up0iilcl85zV9r7AKQ3EJZWUOGyPpDsMCKxgiHEngenMTf9uf7pk6Xh/s1600/Nasz+Przegl%25C4%2585d25+V+1929.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="660" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQh2k-XpY4a8GgXcN3zNls19ogsc8eST0bHWzDI90c2tXsr6pddMhA9S3Pz_83y2pwbAQwgSepteeZi0E4EF57_up0iilcl85zV9r7AKQ3EJZWUOGyPpDsMCKxgiHEngenMTf9uf7pk6Xh/s640/Nasz+Przegl%25C4%2585d25+V+1929.jpg" width="440" /></a></div>
<br />
I tegośmy się doszperali w starych papierzyskach wspólnym wysiłkiem.<br />
<br />
<br />
Za: album policyjny, "Goniec Częstochowski" z 21 I 1928, "Republika" z 22 II 1927 i "Kurjer Warszawski" z 17 I i 15 III 1928, "Ekspres Zagłębia" z 31 I 1928, "Robotnik" z 24 V 1929 i "Nasz Przegląd" z 25 V 1929.<br />
<br />Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-70960327040073112742018-09-04T15:58:00.001+02:002018-11-12T19:39:28.970+01:00Matkobójca z Rudy ŚląskiejW albumie policyjnym figurują na fotografii, przedstawiającej dwa zdjątka, przypięte do wysłużonej tablicy. Wydaje się, że każde z nich to wycinek z większej, pewnie rodzinnego zdjęcia - pierwsze zrobione zostało w ogrodzie, na tle krzewu o drobnych listkach. Drugie - w atelier; pionowe smugi po lewej stronie mogą być sutymi fałdami malowanej kotary.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh03X6Ds2iK7Bm0T1GjFHArwQf7yhexpkxleYync1ekL9nh1CcZ_7fqOeIo6yMlfKkO05oSZYE3X9AHyQtuR9zVr5PT0U-E5Cr15MXYHIKziF9SlGGE5IBQgLDqTNOCbwVaC0inYwtr-cyx/s1600/P-5080a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1271" data-original-width="1600" height="508" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh03X6Ds2iK7Bm0T1GjFHArwQf7yhexpkxleYync1ekL9nh1CcZ_7fqOeIo6yMlfKkO05oSZYE3X9AHyQtuR9zVr5PT0U-E5Cr15MXYHIKziF9SlGGE5IBQgLDqTNOCbwVaC0inYwtr-cyx/s640/P-5080a.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Obaj są bardzo młodzi, ale wydają się zupełnie inni. Prokop, w marynarce wciśniętej na sweter z golfem, wygląda na naiwnego dzieciaka: lekko uchylone wargi, niepewne spojrzenie. Co innego Korzonek: ze ściągniętymi brwiami, wysuniętą szczęką, zaczesanymi do tyłu blond włosami, jest wyraźnie pewny siebie. Odświętnie ubrany, ma w sobie siłę, jaką daje taka pewność. Połączyła ich jedna zbrodnia.<br />
<br />
12. września 1928 roku "Górnoślązak" donosił o przebiegu i przyczynach matkobójstwa sprzed paru dni (8. września). Anna Prokop nie chciała dać synowi pieniędzy na podróż na saksy:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX0UyfEinyCZZOdSRe6ID7_JduMV4d0NeIC3ZgrlJDMFjoo8GDBbuJDGz7HMekjbRbSSIVFj8xjJoRqBBC7HMLzekG5EWSpuq_r3SPuXcy3AYuHWk5KXhe_0rxIzRkfcIHfVAUJ7ErB1dl/s1600/P-5080kontekst+G%25C3%25B3rno%25C5%259Bl%25C4%2585zak+1928+nr+211.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1156" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX0UyfEinyCZZOdSRe6ID7_JduMV4d0NeIC3ZgrlJDMFjoo8GDBbuJDGz7HMekjbRbSSIVFj8xjJoRqBBC7HMLzekG5EWSpuq_r3SPuXcy3AYuHWk5KXhe_0rxIzRkfcIHfVAUJ7ErB1dl/s640/P-5080kontekst+G%25C3%25B3rno%25C5%259Bl%25C4%2585zak+1928+nr+211.jpg" width="462" /></a></div>
<br />
Nie ukrywał się długo. Już 29. września, a zatem trzy tygodnie po zabójstwie, prasa bydgoska poinformowała swoich czytelników:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3q5eCl2hIXy1hMndcA4ytOVBbH5d9Db7gVp03tqIM1HeMLMBB6SWyMvW7lAUJlxIJIi3Ly3K8b9tYT8lhQHOUtmt_pY4wDtIrtQ4TWAIrAffugFqswhmAwsnl46TPOb7NgNW1BwKFw1tJ/s1600/P-5080kontekst+Dziennik+Bydgoski+1928+nr+225.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="252" data-original-width="535" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3q5eCl2hIXy1hMndcA4ytOVBbH5d9Db7gVp03tqIM1HeMLMBB6SWyMvW7lAUJlxIJIi3Ly3K8b9tYT8lhQHOUtmt_pY4wDtIrtQ4TWAIrAffugFqswhmAwsnl46TPOb7NgNW1BwKFw1tJ/s640/P-5080kontekst+Dziennik+Bydgoski+1928+nr+225.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Prokopa policja dopadła zatem w Wielkopolsce. Do tego zgarnęła Ernesta Korzonka, który miał namówić przyjaciela do zbrodni. Wiadomo, że osądzono go ponad rok od popełnienia zbrodni, 14 września 1929 roku.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqThMHzlod1NGCT8mYGmgoOjkwdbDrbs30pGsWD-TaVqeUPn8rPOcFtkcqmo9_QighV8ZgBnlXYFnl8PzWjflIOBNsa0td2_kgUtoRQG8Sp7e7DsHkUBqBp5L-pY8Vd44oFjAlK8oUwaWt/s1600/Zrzut+ekranu+2018-11-12+19.29.28.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="307" data-original-width="271" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqThMHzlod1NGCT8mYGmgoOjkwdbDrbs30pGsWD-TaVqeUPn8rPOcFtkcqmo9_QighV8ZgBnlXYFnl8PzWjflIOBNsa0td2_kgUtoRQG8Sp7e7DsHkUBqBp5L-pY8Vd44oFjAlK8oUwaWt/s1600/Zrzut+ekranu+2018-11-12+19.29.28.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Sąd wziął pod uwagę okoliczności łagodzące: epilepsję, ale i tak wymierzył wysoką na dzisiejsze standardy karę 15 lat więzienia (wówczas za morderstwo groziła kara śmierci). Czy skazano również Korzonka - nie wiem.<br />
<br />
Za: Album policyjny, "Górnoślązak" 1928/211, "Dziennik Bydgoski" 1928/225, "Express Wieczorny Ilustrowany" 256/1929Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-49036320581061680682016-08-01T14:50:00.004+02:002016-08-02T12:14:58.507+02:00Małżeńskie sprawki przyszłego powstańca <div style="text-align: justify;">
W roku 1932 w "Tajnym Detektywie" ukazał się - co dość rzadkie - anons zrozpaczonej żony, poszukującej męża. Pismo udostępniło swoje łamy dla sprawy osobistej i niekryminalnej zapewne z powodu sensacyjnego szczegółu: poszukiwany mąż był czarnoskóry, co dało asumpt do otwierającego notkę rasistowskiego komentarza o "czarnej skórze, która kryła niewiele jaśniejsze charaktery":</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyuKX097Nn170eabnm9_bvi75-cYyqeaxgrjXmakLJaMKRoWiUHwpL_jmlMcohdRPUzE9M0-S2AGTJ3qulHfGRiyHtiRS7IEpzEPV3EiBWnanKzuD1tYWG10Ks8x53LeYXQ_p-H4vtcFWm/s1600/DSCF3487.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyuKX097Nn170eabnm9_bvi75-cYyqeaxgrjXmakLJaMKRoWiUHwpL_jmlMcohdRPUzE9M0-S2AGTJ3qulHfGRiyHtiRS7IEpzEPV3EiBWnanKzuD1tYWG10Ks8x53LeYXQ_p-H4vtcFWm/s640/DSCF3487.JPG" width="428" /></a></div>
<br />
<br />
August Browne nie kazał długo czekać na odpowiedź, która ukazała się już w następnym numerze:<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWrUJIoUITeKHMuPfq3bDOGSrYPPqAqHhMXchrneoQ_AvtIzhWwb6kTpW7WE2lDjeAbPfkCpYUcpcpdlw6TL5hHmAjQdUe0w7HFPS4544yx8Cf11_go1Tab_0ZuDHmipofEfgrJBFeZlfi/s1600/DSCF3485.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWrUJIoUITeKHMuPfq3bDOGSrYPPqAqHhMXchrneoQ_AvtIzhWwb6kTpW7WE2lDjeAbPfkCpYUcpcpdlw6TL5hHmAjQdUe0w7HFPS4544yx8Cf11_go1Tab_0ZuDHmipofEfgrJBFeZlfi/s640/DSCF3485.JPG" width="442" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety, podano tylko "wyjątki obszernego listu", a nawet i to nie, zwykłe streszczenie - przez co przepadł dokument, który mógł rzucić ciekawe światło na tę nietuzinkową postać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
August Agbola Browne urodził się w roku 1895 w dzisiejszej Nigerii, a do Polski trafił ponoć w roku 1922. Był faktycznie muzykiem jazzowym - ponoć średnim, ale ze znakomitą prezencją, eleganckim, obdarzonym wielkim urokiem osobistym. Z początku mieszkał być może w Krakowie - tam w każdym razie wziął ślub, tak sensacyjny, że informowała o nim prasa:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPTdsIbKMV_vrR5-UG36yJr6rH3Or4NCLdDLvlOSaT8l3nJfXjE6pkAY606cgJ-DOkUfavt2z8y3c-emkzX5tFOzmo8kk-Tj6ELOxiMCA77QbtVH3IpHiMfYwVwJoTrrd7NqEhdNYyYN6a/s1600/13900069_10210262253502955_697788698624728660_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="586" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPTdsIbKMV_vrR5-UG36yJr6rH3Or4NCLdDLvlOSaT8l3nJfXjE6pkAY606cgJ-DOkUfavt2z8y3c-emkzX5tFOzmo8kk-Tj6ELOxiMCA77QbtVH3IpHiMfYwVwJoTrrd7NqEhdNYyYN6a/s640/13900069_10210262253502955_697788698624728660_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
W roku 1932 w Krakowie przebywała nadal Zofia, autorka listu do "Tajnego Detektywa", oraz dwaj synowie państwa Browne: czteroletni Ryszard i trzyletni Aleksander. Ich ojciec mieszkał w Warszawie przy ulicy Złotej - miał stamtąd blisko do lokalu Caveau Caucasien, który mieścił się w piwnicach Filharmonii. Być może to on był pierwowzorem spolonizowanego czarnoskórego jazzmanna z opowiadania "Melba" Zdzisława Kleszczyńskiego, które ukazało się w roku 1928 w zbiorze "W latarni". Zosia, śliczna jak marzenie córka babci klozetowej, występuje w "Odeonie" jako jedna z trzech Sisters Fragonard. Jest Sylwester i stolica tak się bawi:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfo4s6h6QC29FVXHivkT4RzzvHbnNX03lWDSAPIyu5K4T49GTmf3V_UNbSvAFod9n7KhSN7-70CUCMWUxxqf7o5d62WqyBg4dBv6DnPxrndT6npLw_cfXgkrpM06MPNcHDbCnrvZKERjqR/s1600/Zrzut+ekranu+2016-08-01+13.55.47.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfo4s6h6QC29FVXHivkT4RzzvHbnNX03lWDSAPIyu5K4T49GTmf3V_UNbSvAFod9n7KhSN7-70CUCMWUxxqf7o5d62WqyBg4dBv6DnPxrndT6npLw_cfXgkrpM06MPNcHDbCnrvZKERjqR/s400/Zrzut+ekranu+2016-08-01+13.55.47.jpg" width="311" /></a></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSYqnmNzT0nTnpCjBJ0RZEYj0KgLyuurCq4YzUm-whIZmwWbvhj9rQcdj8s2MlRaFbpAbz_pbhdwBAurQ8YYuuTkcKVJ6ai85tIOWCROH9H0s0bplGfQJrMzcY505Tsh5KTwt6C1FFFmL3/s1600/Zrzut+ekranu+2016-08-01+13.56.00.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" height="198" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSYqnmNzT0nTnpCjBJ0RZEYj0KgLyuurCq4YzUm-whIZmwWbvhj9rQcdj8s2MlRaFbpAbz_pbhdwBAurQ8YYuuTkcKVJ6ai85tIOWCROH9H0s0bplGfQJrMzcY505Tsh5KTwt6C1FFFmL3/s320/Zrzut+ekranu+2016-08-01+13.56.00.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy wybuchła wojna, Zofia z synami, jako żona Brytyjczyka, trafiła do obozu przejściowego w Bytomiu i w październiku lub listopadzie 1939 roku wraz z innymi internowanymi została wymieniona na analogiczną grupę niemieckich cywilów zatrzymanych na Wyspach Brytyjskich. Wszyscy troje wyjechali do Anglii, natomiast sam Browne pozostał w okupacyjnej Warszawie. Trudnił się teraz handlem urządzeniami elektrycznymi - a oprócz tego współpracował z AK, kolportował prasę podziemną. Po wybuchu powstania walczył w Południowym Śródmieściu (pseudonim "Ali"), działał w łączności, w centrali telefonicznej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po wojnie znów grywał na stołecznych estradach, a w 1952 lub 1953 roku wziął ponownie ślub z Olgą Miechowicz, z którą mieszkał przy Nowogrodzkiej 42. Kiedy tylko przyszła odwilż, postanowili wyjechać do Anglii, jeszcze w 1956 roku; tam też trzy lata później urodziła się ich jedyna córka, Tatiana. August Agbola Browne zmarł po dwudziestu latach, w 1976 roku, kiedy nikt już zapewne nie pamiętał wymiany listów na łamach "Tajnego Detektywa" blisko pół wieku wcześniej, w innym świecie, w innej rzeczywistości.</div>
<br /><br />Za: "Tajny Detektyw" nr 29 i 30, rok II, 29 III 1932, "Światowid" nr 34 (159), rok IV, 1927, <a href="http://wyborcza.pl/1,76842,9112458,Szeregowiec_Ali.html?as=1&startsz=x">Wojciech Karpieszuk, "Szeregowiec Ali", "Gazeta Wyborcza", 15 II 2011 </a>Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-54509739476923114302016-07-12T00:34:00.002+02:002016-08-01T14:44:00.023+02:00Nikodem czyli przedwojenne afery filmowe. Vol. I: Vita-Film<div style="text-align: justify;">
Warszawska Orkiestra Sentymentalna nagrała właśnie płytę, a otwierającą piosenką jest uroczy numer "Nikodem", opowiadający o naiwnym, nadobnym młodzieńcu, który "miał filmową urodę, dystynkcję i sex-appeal i sportowy styl", więc dał się ponaciągać dziwnym firmom producenckim. Dziś ten kontekst jest może nie do końca zrozumiały, więc wracam, bo rzecz naprawdę ładnie zagrana i zaśpiewana:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/DinJw_QZa-o/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/DinJw_QZa-o?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Adam Aston (właśc. Adolf Loewinsohn) nagrał "Nikodema" w roku 1933...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/2cT-fJpxvrU/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/2cT-fJpxvrU?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
...i wówczas sprawa była bardzo świeża. Polską przedwojenną wstrząsało mnóstwo mniejszych i większych afer producenckich - film był szaleństwem tej epoki, a nad Wisłą, gdzie nie było jeszcze potężnych studiów, wiele obrazów powstawało rzeczywiście stosunkowo niewielkim kosztem i warunkach półchałupniczych. Dwa największe skandale to Vita-Film i Empe-Film, odpowiednio z 1931 i 1934 roku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;"><a href="http://tajnydetektyw.blogspot.com/2010/08/niebieskie-ptaki-w-swietle-jupiterow.html">Artykuł o pierwszej aferze, ozdobiony pięknym kolażem, wklejałem już w 2010 roku</a>, ale warto ją przypomnieć (zwłaszcza, że we wpisie druga ładna piosenka o naciągaczach filmowych). Czas też uzupełnić ją o parę wycinków. Oraz o przeoczoną wówczas okładkę:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo5FVSI5tV0a8ny6mMnCpc4BHWedkldPoS2JF0kQ26IwlBh2-0-tC8DX6HNvXpS6_SIxcLuYwmRhi2UgpNURUequ7T8_FQesHt6DADCdrzrC0H72N9Ho4l5wJeUpli2eA3hhV_GlrRfoAt/s1600/skanowanie0014.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="436" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo5FVSI5tV0a8ny6mMnCpc4BHWedkldPoS2JF0kQ26IwlBh2-0-tC8DX6HNvXpS6_SIxcLuYwmRhi2UgpNURUequ7T8_FQesHt6DADCdrzrC0H72N9Ho4l5wJeUpli2eA3hhV_GlrRfoAt/s640/skanowanie0014.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjekNh-rbo1glKHwKaacR7aiCd_4mbeFUI-tlzqG69pZ1alpmzGENQV7DFxSst8jYe4AyDRUR_PdyK28kcAs8CLuiSt2fbTgMhmkZmHFXsJClc3wJ3MIqvbjOevYLcP6fdOgojhqujZx8WG/s1600/skanowanie0015.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="488" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjekNh-rbo1glKHwKaacR7aiCd_4mbeFUI-tlzqG69pZ1alpmzGENQV7DFxSst8jYe4AyDRUR_PdyK28kcAs8CLuiSt2fbTgMhmkZmHFXsJClc3wJ3MIqvbjOevYLcP6fdOgojhqujZx8WG/s640/skanowanie0015.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: start;"><br /></span></div>
<div style="text-align: start;">
Vita-Film mieścił się na Chmielnej 48 - w zniszczonej w czasie wojny (w powstaniu lub po jego upadku) trzypiętrowej kamienicy na rogu Zielnej:</div>
<div style="text-align: start;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizvySJ8Jvh1hir4Fvfxr1ufl2yJ8gS4LdvC2sw_XqlxP-P3Xao0adMTGQcm_ga2JBPi59tgjMRbRDEINUNVLTSRwUwFfVKcaXk_mOdSxCGl1CEWQWSmoBA_K1eAlkCGEA2nVB91KUUxphW/s1600/chmielna_48.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizvySJ8Jvh1hir4Fvfxr1ufl2yJ8gS4LdvC2sw_XqlxP-P3Xao0adMTGQcm_ga2JBPi59tgjMRbRDEINUNVLTSRwUwFfVKcaXk_mOdSxCGl1CEWQWSmoBA_K1eAlkCGEA2nVB91KUUxphW/s320/chmielna_48.jpg" width="273" /></a></div>
<div style="text-align: start;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Firma jest o tyle ciekawa, że zrealizowała wcześniej przynajmniej jeden film: "Karuzela życia" z zabójczo pięknym Harrym Cortem (w rzeczywistości: książę Stanisław Józef Gedyminowicz-Bielski) w roli głównej. Natomiast zupełnie niezwykłym zbiegiem okoliczności reżyserem filmu był Bolesław Miciński, a operatorem - Stanisław Witkiewicz. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zbieżność jednego nazwiska byłaby ciekawa, dwóch - przedziwna, więc od lat toczą się spory o to, czy autorem zdjęć był Witkacy, a reżyserem - dziewiętnastoletni podówczas, późniejszy słynny eseista. W "Tajnym Detektywie" reżyser występuje jako Mickun-Miciński - takim nazwiskiem posługiwał się Ludwik (ps. Luigi Micuno), autor powieści groszowych. Z drugiej wszakże strony, ówczesna recenzja podaje wprost, że autorem jest<i> znany teoretyk - reformator literacki:</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVdzi7ht1FjIk4I82B3dE3c2S7XfDTZWdF48AeLgPl4MBDVuQzkmwLAwgoLMg71twBQG9ksbPBsQtCIBxgWbdZ5qIOdJ18cTYSghA_vLDicr9B9qZXoWHA783IttRNaS94mHKe3kVfvc1k/s1600/image002.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVdzi7ht1FjIk4I82B3dE3c2S7XfDTZWdF48AeLgPl4MBDVuQzkmwLAwgoLMg71twBQG9ksbPBsQtCIBxgWbdZ5qIOdJ18cTYSghA_vLDicr9B9qZXoWHA783IttRNaS94mHKe3kVfvc1k/s640/image002.jpg" width="288" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety, po pierwszym filmie firma postanowiła działać dalej - być może wpadła włapy jakichś hochsztaplerów, być może Miciński - przypadkowo zbieżny imieniem i nazwiskiem z eseistą - był zresztą szczwanym oszustem, nie wiadomo. Nazwisko Witkiewicza dalej się nie pojawia, natomiast pojawiają się ciekawe pomysły kryminalne. Dość powiedzieć, że postanowiono robić film "metodą spółdzielczą" i zarabiać na naiwniakach, którym oferowano role. Nikodem z piosenki wyłożył "tysiączków pięć", sumę zawrotną. W rzeczywistości naiwniaków naciągano na znacznie mniejsze sumy - po kilkunastu złotych do kilkuset. "Echo" pisało o posyłanych na prowincję agentkach o miłej powierzchowności, a "Republika" - o szukaniu ofiar wśród "lepszych sfer" łódzkich:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPrA4cAObPaeJS2bgjS0UqqzphoHOzQeVUIf0tvMOQu7HoeEuA6ABriIH5Iw15QhhhMTts-QSbJdJbPTyagm23Nb5Ofyd8_0KA47yXlLYVy0IcFFZ2qgR-LBCE0Zugv-ZjeejTWTaHUub9/s1600/Echo+rok+VII+nr+74%252C+16+marca+1931.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="491" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPrA4cAObPaeJS2bgjS0UqqzphoHOzQeVUIf0tvMOQu7HoeEuA6ABriIH5Iw15QhhhMTts-QSbJdJbPTyagm23Nb5Ofyd8_0KA47yXlLYVy0IcFFZ2qgR-LBCE0Zugv-ZjeejTWTaHUub9/s640/Echo+rok+VII+nr+74%252C+16+marca+1931.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_RzMj746-hRMVJphEQBwK4Ymu7RWxW5ijwROJDVqlVmuAo8Pj-4KcpBUw-URxd11NRUdZaz6VgJ_XHetMzSS1EBlBruPpVHMaC5YfRqBqO9CvPM0l2rljgLLMkTheLZdjQcLR5mEew5Ed/s1600/Republika%252C+rok+IX+nr+75%252C+17marca+1931.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_RzMj746-hRMVJphEQBwK4Ymu7RWxW5ijwROJDVqlVmuAo8Pj-4KcpBUw-URxd11NRUdZaz6VgJ_XHetMzSS1EBlBruPpVHMaC5YfRqBqO9CvPM0l2rljgLLMkTheLZdjQcLR5mEew5Ed/s640/Republika%252C+rok+IX+nr+75%252C+17marca+1931.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Łapano się różnych sposobów, by uwiarygodnić produkcję - na przykład do filmu zaangażowano znanych sportowców z ŁKS-u, o czym donosiło - nieświadome szwindlu - "Echo" jeszcze w styczniu:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDO8lD2SA8NeMuBX2LlfFnuw08RZ950pJoLhudkhy-SOJPqlb4BLYh8RlKmWkgkOlSDymEZCG-z7b_v5b_KnXCj3z68Rk1h-9uJwTSG3vWpxHL0QDBtp2u3MzeeoI3q79jqj_qFsW8tEXl/s1600/Echo+Rok+VII+nr+27%252C+27+stycznia+1931.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDO8lD2SA8NeMuBX2LlfFnuw08RZ950pJoLhudkhy-SOJPqlb4BLYh8RlKmWkgkOlSDymEZCG-z7b_v5b_KnXCj3z68Rk1h-9uJwTSG3vWpxHL0QDBtp2u3MzeeoI3q79jqj_qFsW8tEXl/s400/Echo+Rok+VII+nr+27%252C+27+stycznia+1931.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Zaś w "Głosie Porannym" szukano tylko "inteligentnych odtwórców ról epizodycznych", licząc na to, że nie okażą się inteligentni i nie przejrzą tricku:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtrb37lMRbaDKD0KxpKPkbkDOiZFZw7oOE0kSQeaoDUI7TcPNd0prOSrCS3RGm-Sb7KRG7b4gSXdezcrD-QonfBuqkLgsv2lM_jY3jdKqMlcGnbg9tux42T5_3lwfow9NS3qq3T4gAruuF/s1600/G%25C5%2582os+Poranny+6+II+1931.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtrb37lMRbaDKD0KxpKPkbkDOiZFZw7oOE0kSQeaoDUI7TcPNd0prOSrCS3RGm-Sb7KRG7b4gSXdezcrD-QonfBuqkLgsv2lM_jY3jdKqMlcGnbg9tux42T5_3lwfow9NS3qq3T4gAruuF/s1600/G%25C5%2582os+Poranny+6+II+1931.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W sumie, jak dowiadujemy się z artykułu w "Expressie wieczornym ilustrowanym" o innych tego typu oszustach, działających na mniejszą skalę, twórcy "Vita-Film" wyciągnęli kilkadziesiąt tysięcy złotych (zostawiłem z prawej reklamy seansów, polecam):</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPK0g2RDC7fmtKq5QV4WiujeSPmwYVSnoO3ix5dGvsynikj5gJiopmCN4kOHdBGJvomYPscYQaFCuv1Lk0BKPdmE_o4xX3KP9dziZLMOKJg9VyLFr7GmeadU578tJzxfgBGZkc6tiYAO98/s1600/Express+wieczorny+ilustrowany%252C+rok+IX+nr+84%252C+25+III+1931.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPK0g2RDC7fmtKq5QV4WiujeSPmwYVSnoO3ix5dGvsynikj5gJiopmCN4kOHdBGJvomYPscYQaFCuv1Lk0BKPdmE_o4xX3KP9dziZLMOKJg9VyLFr7GmeadU578tJzxfgBGZkc6tiYAO98/s1600/Express+wieczorny+ilustrowany%252C+rok+IX+nr+84%252C+25+III+1931.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Głównymi poszkodowanymi byli jednak nie sportowcy czy panny z zamożnych domów, ale robotnice i służące:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDOk8_d1agB-_gCexogA32FpDrkIfI4vsTkVspTr_qR_XIZWZbt9POgHIlk0I37e8ZWHlg-728b370-xLgTk7i4XAct_qWzt0LplxwPkF1wD5tiqhD-K_mDLPnhyphenhyphenl4F0lkIJ0-HO416qRs/s1600/Echo+rok+VII+nr+65%252C+7+marca+1931.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDOk8_d1agB-_gCexogA32FpDrkIfI4vsTkVspTr_qR_XIZWZbt9POgHIlk0I37e8ZWHlg-728b370-xLgTk7i4XAct_qWzt0LplxwPkF1wD5tiqhD-K_mDLPnhyphenhyphenl4F0lkIJ0-HO416qRs/s640/Echo+rok+VII+nr+65%252C+7+marca+1931.jpg" width="588" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiahqGaJqSSkf7-v1_HUK1yXOqiKVEoQdukUpVOyvqyVYE8IQQkAPFdVPi5yORqs6EEec8yihhFfvFsc0Oja9np-SnSql6XNeBgbZo9j5W3QvPlV3G3dG7DepTF5l0Ogc_dQKCXqVQtEiOk/s1600/Echo+rok+VII+nr+65%252C+7+marca+1931a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="348" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiahqGaJqSSkf7-v1_HUK1yXOqiKVEoQdukUpVOyvqyVYE8IQQkAPFdVPi5yORqs6EEec8yihhFfvFsc0Oja9np-SnSql6XNeBgbZo9j5W3QvPlV3G3dG7DepTF5l0Ogc_dQKCXqVQtEiOk/s640/Echo+rok+VII+nr+65%252C+7+marca+1931a.jpg" width="640" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu1CpmByOtWs7GrWKG-E0AOhXvwnbBBeCXUcO6iWvaA6DCUAYBQnclf8aG4DQL3f768z2dduY0CDTGHjDrCAJ9K0XMbxumIeoGJQuGRGptFZfJmx6Wb6pJOgk5tCZMoaxrHxoSuzso4bHq/s1600/Echo+rok+VII+nr+65%252C+7+marca+1931b.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu1CpmByOtWs7GrWKG-E0AOhXvwnbBBeCXUcO6iWvaA6DCUAYBQnclf8aG4DQL3f768z2dduY0CDTGHjDrCAJ9K0XMbxumIeoGJQuGRGptFZfJmx6Wb6pJOgk5tCZMoaxrHxoSuzso4bHq/s640/Echo+rok+VII+nr+65%252C+7+marca+1931b.jpg" width="308" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dodajmy bowiem, że aferzyści zgromadzili pieniądze nie tylko "sprzedając akcje", ale jeszcze "kręcąc film". Otóż obraz "Raj utracony" miał pokazywać, jak się zdaje, nagość pierwszych rodziców, a przynajmniej nagość jako taką. Filmowcy, Miciński i wspomagający go Malczewski, zamiast kręcić film, wykonywali zdjęcia zwykłymi aparatami, tworząc w ten sposób pornograficzne archiwum, które mogli potem zużyć np. do produkowania pieprznych pocztówek, o czym donosiła "Republika":</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZUKkqNeFH_lkxCBpQjXWGPgUL806ZdSLuAOy-kNv6BEtPY0dy-kQuicVsXDKXKz3iQNmqj1QH66N7-_S6OgekczjVjbfHjnkSLVcAgSDRTcDB4w1tHH5ByWT0xP6RQ5P4aHWjFH_76O9o/s1600/Republika+rok+IX+nr+71%252C+13+marca+1931.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="414" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZUKkqNeFH_lkxCBpQjXWGPgUL806ZdSLuAOy-kNv6BEtPY0dy-kQuicVsXDKXKz3iQNmqj1QH66N7-_S6OgekczjVjbfHjnkSLVcAgSDRTcDB4w1tHH5ByWT0xP6RQ5P4aHWjFH_76O9o/s640/Republika+rok+IX+nr+71%252C+13+marca+1931.jpg" width="640" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA9-XfUr7wzNj8QQ_lAaylVgYO-PNxSAnXjlTP7ClnorbgrQHXLOlp8gM6TY1cLEV4VYG6VZDy0NBCZYvODNqIODRKQKPTF4YPe1A2Vjp3N3OG7hZkR9u6wcJ6CZJ4qxqEWoZB_feHNdYW/s1600/Republika+rok+IX+nr+71%252C+13+marca+1931a.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; display: inline !important; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA9-XfUr7wzNj8QQ_lAaylVgYO-PNxSAnXjlTP7ClnorbgrQHXLOlp8gM6TY1cLEV4VYG6VZDy0NBCZYvODNqIODRKQKPTF4YPe1A2Vjp3N3OG7hZkR9u6wcJ6CZJ4qxqEWoZB_feHNdYW/s200/Republika+rok+IX+nr+71%252C+13+marca+1931a.jpg" width="192" /></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Sprawa była skandaliczna i zyskała wielkie zainteresowanie publiczności. Co jednak zaskakuje, to brak doniesień o wyroku - mimo długich poszukiwań nie natrafiłem na wiadomość, na ile skazano Micińskie<br />
<br />
go (czy też Mickun-Micińskiego), a na ile Malczewskiego. Przepadają jak kamień w wodę, by więcej się nie pojawić - i wszystko to brzmi jak zmyślony przez Witkacego prasowy żart.<br />
<br />
<br />
Za: "Tajny Detektyw" nr 11, rok I, 29 III 1931, "Echo" rok VII nr 27, 65 i 74, 27 I, 7 i 16 III 1931, "Głos Poranny"6 II 1931, "Express Wieczorny Ilustrowany" rok IX nr 84, 25 III 1931, "Republika" rok IX nr 71 i 75, 13 i 17 III 1931<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-32954008658981330442016-04-10T14:32:00.001+02:002016-04-10T14:33:02.917+02:00Klątwa baccarata czyli książę Walii i węgierski hrabia vol. I<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
W roku 1890 Anglią wstrząsnął skandal: Edward, książę Walii, był zamieszany w szulerski skandal i - był to pierwszy taki przypadek od XV wieku - został zmuszony do stawiennictwa w sądzie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Edward pod wieloma względami był przeciwieństwem swojej matki. Końskie zdrowie Wiktorii sprawiło, że Anglia była rządzona przez ponad sześćdziesiąt lat przez jedną kobietę (która w dodatku objęła tron dość niespodziewanie - już jej poprzednik i stryj, Wilhelm IV, nie spodziewał się korony): publicznie surową moralistkę, a prywatnie - wiecznie niezaspokojoną kochankę umiłowanego Alberta, którego, jak twierdzili złośliwi, wycieńczyła i wpędziła do grobu swoją namiętnością. Epoka wiktoriańska to czasy powściągliwych, wbitych w mundury i czarne surduty budowniczych imperium, czasy romantycznej miłości i bezwzględnej moralności publicznej... oraz prywatnej rozwiązłości. Edward, całymi latami niemogący doczekać się wstąpienia na tron (rządził niecałą dekadę, a żył niewiele dłużej, niż trwało panowanie matki), słynął z rozrywkowego trybu życia. Tańce, kobiety, karty. Jedną z jego namiętności był bakarat, francuska losowa gra karciana, która stała się właśnie przyczyną skandalu.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRgOUa-FQFAifQYgT7nnPFJSQ2S-fa-qfjRSlagCtqaL1ijU4sH4FnuowcelSzMPWKMpefwalLyv9uQr6O4JD4JMl4a8p4IShvq9105Wy3oo4V2MrvUWSsOOEngnXRsU9uGcsNZ5Z7WinK/s1600/L%2527Enfant_Terrible.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRgOUa-FQFAifQYgT7nnPFJSQ2S-fa-qfjRSlagCtqaL1ijU4sH4FnuowcelSzMPWKMpefwalLyv9uQr6O4JD4JMl4a8p4IShvq9105Wy3oo4V2MrvUWSsOOEngnXRsU9uGcsNZ5Z7WinK/s1600/L%2527Enfant_Terrible.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">"L'enfant terrible" - królowa Wiktoria zmywa głowę synowi (karykatura z "Pucka")</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
We wrześniu 1890 roku książę Edward został zaproszony do posiadłości Tranby Croft, należącej do armatora Arthura Wilsona. Jednego z wieczorów zaproponował partyjkę bakarata - oczywiście na pieniądze, choć niedawne (1886) orzeczenie sądu w sprawie Jenks przeciw Turpinowi uznało bakarata za grę losową, a zatem podpadającą pod zakaz hazardu (co oznaczało, że gra na pieniądze była zakazana). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMWdJy7hXDCGk91pPaXwbJaG-yPHx7YDk6lLfYqOTTPIxfEhAGBeVLj3pnNRb1N_ofr7AUqbD4ozyjCSxG2ctL9S6IxUFFhJC3DKSC1hX3e9-iMdTwTSFrBbj6hmp3hQ24aNJhSy3N98-0/s1600/Tranby_Croft_postcard_circa_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="387" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMWdJy7hXDCGk91pPaXwbJaG-yPHx7YDk6lLfYqOTTPIxfEhAGBeVLj3pnNRb1N_ofr7AUqbD4ozyjCSxG2ctL9S6IxUFFhJC3DKSC1hX3e9-iMdTwTSFrBbj6hmp3hQ24aNJhSy3N98-0/s640/Tranby_Croft_postcard_circa_1920.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
I tak oto osób z najwyższych angielskich sfer zasiadło do gry (w rezydencji brakowało zresztą odpowiednio dużego stołu, więc zsunięto i nakryto tapiserią dwa zwykłe karciaki). Książę trzymał bank i może dlatego nie dostrzegł, co się dzieje: jeden z graczy, Sir William Gordon-Cumming, wsławiony w bojach wojak, bonvivant i kobieciarz, a prywatnie dobry znajomy księcia, najzwyczajniej w świecie oszukiwał. Sytuacja powtórzyła się następnego wieczora (kiedy graczy było dwanaścioro) i pięć osób, które dostrzegły podkładanie żetonów, skonfrontowało się z Gordonem-Cummingiem, po czym zażądało, by podpisał dokument, w którym zobowiązuje się, że nigdy w życiu nie zasiądzie do kart. Za tą cenę skandal miał pozostać w murach Tranby Croft.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhznasfFSFUt5kyf_y1N06z1ATX30cLa_NEGDaMUhk0trAe3j27iua2e3uw-o0jZ27IdfA-KXhp0lVq_KozN3aqVpbq06ZJ4lu6zkuHrTLphJnTb51BuGWOHpL21JOMUrpBMYPiB5dC2C0-/s1600/William_Gordon-Cumming_Vanity_Fair_5_June_1880.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhznasfFSFUt5kyf_y1N06z1ATX30cLa_NEGDaMUhk0trAe3j27iua2e3uw-o0jZ27IdfA-KXhp0lVq_KozN3aqVpbq06ZJ4lu6zkuHrTLphJnTb51BuGWOHpL21JOMUrpBMYPiB5dC2C0-/s640/William_Gordon-Cumming_Vanity_Fair_5_June_1880.jpg" width="380" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Karykatura Gordona-Cumminga z "Vanity Fair"</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Gordon-Cumming wprawdzie zaprzeczał kategorycznie, by dopuścił się oszustwa, ale dokument podpisał. Jednak, jak się okazuje, najwyższe sfery brytyjskie nie były wolne ani od szulerstwa, ani od plotkarstwa i bardzo prędko skandal z Tranby Croft stał się tematem rozmów w londyńskich klubach. Sir William - który zresztą właśnie zaręczył się z dziedziczką amerykańskiej fortuny, więc szczególnie zależało mu na reputacji - zażądał publicznego wycofania oskarżeń, grożąc w przeciwnym razie pozwem o zniesławienie. I rzeczywiście pozew wniósł, żądając od każdej z pięciu osób, które wymusiły na nim podpis, kwoty pięciu tysięcy funtów.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPQELW-_D4nWEkZIMHap123fpnCnhPY3LWqvfM7hF7hcOMQQe46BGRoECCf8_O1zaixNdNcT2WEG67DFU9zPiJgeWcQqBlpDaVoZe09FRGDPdAcHjamZH8yU9bYVDwtiwTHKHKI9ugC6iS/s1600/Mr_Punch%2527s_-tableau-_%25E2%2580%2593_Society_in_Court.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPQELW-_D4nWEkZIMHap123fpnCnhPY3LWqvfM7hF7hcOMQQe46BGRoECCf8_O1zaixNdNcT2WEG67DFU9zPiJgeWcQqBlpDaVoZe09FRGDPdAcHjamZH8yU9bYVDwtiwTHKHKI9ugC6iS/s1600/Mr_Punch%2527s_-tableau-_%25E2%2580%2593_Society_in_Court.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">"Towarzystwo w sądzie", karykatura z "Puncha". <br />
Na prawo od sędziego Gordon-Cumming, pomiędzy nimi, poniżej, książę Edward.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Sprawa, co oczywiste, przykuła uwagę społeczeństwa i mediów; książę zeznawał krótko, niezbyt spójnie i, w przeciwieństwie do swobodnego, eleganckiego Gordona-Cumminga, wypadł raczej mizernie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh7UilenfWTFVkAzPQepMN40Rg-7DkqEHyGuiyP3Rf-kI9T3iIUUUDhu5_DeLtfVilxglCDhOYEoxa_a6XCi-gQK4nm0NgeL6pzfFniOEnFru1x81AkdcmgtNnJvc-dUEk698GZ0A5hm96/s1600/Gordon-Cumming_in_the_witness_box%252C_1891.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh7UilenfWTFVkAzPQepMN40Rg-7DkqEHyGuiyP3Rf-kI9T3iIUUUDhu5_DeLtfVilxglCDhOYEoxa_a6XCi-gQK4nm0NgeL6pzfFniOEnFru1x81AkdcmgtNnJvc-dUEk698GZ0A5hm96/s320/Gordon-Cumming_in_the_witness_box%252C_1891.jpg" width="297" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ta sama scena w bardziej naturalistycznej konwencji, ilustracja z "The Graphics".</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQef5Kw8ilHFNKbCrEIGZaXzW46GmJZWXh47hb6ybpWfylya85VHnXt1quY8-Pw5aJ1kRhBEjzMzAG0AjYuiNhbGCOFixWGNJlAuyKiQQl6c4gsdkSC1rAdFzGFEvRngi6IxPhiT-QE9aD/s1600/The_future_Edward_VII_in_the_witness_box.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQef5Kw8ilHFNKbCrEIGZaXzW46GmJZWXh47hb6ybpWfylya85VHnXt1quY8-Pw5aJ1kRhBEjzMzAG0AjYuiNhbGCOFixWGNJlAuyKiQQl6c4gsdkSC1rAdFzGFEvRngi6IxPhiT-QE9aD/s400/The_future_Edward_VII_in_the_witness_box.jpg" width="313" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Edward zeznaje. "The Illustrated London News"</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Kolejne dni procesu przyniosły jednak dość spójne zeznania pozostałych graczy i, ostatecznie, oskarżoną piątkę uniewinniono, a Gordon-Cumming był towarzysko skończony. Pod wieloma względami jego proces przypominał zatem mający się zacząć cztery lata później proces Oscara Wilde'a. Pisarz, obrażony przez ojca swojego kochanka, markiza Queensberry (markiz napisał, że Wilde jest "somdomitą"), wytoczył mu proces o zniesławienie, który przegrał, a w dodatku przypłacił dwuletnim wyrokiem za "czyny przeciwne naturze".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Amerykańska narzeczona, Florence Garner, którą w przededniu procesu Gordon-Cumming honorowo uwolnił od danego słowa, trwała przy nim jednak z imponującą lojalnością; w dzień po przegraniu sprawy usunięto go z armii i zmuszono do rezygnacji z członkostwa w czterech londyńskich klubach, ale dzielna Florence dopięła swego i, choć ponownie zwrócił jej wolność, jeszcze tego samego dnia wstąpiła z nim w związek małżeński.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Proces podkopał nieco opinię Edwarda, którego wybuczano na wyścigach w Ascot, ale książę Walii prędko naprawił swój wizerunek; jakkolwiek nie zrezygnował z hazardu, przerzucił się jednak z bakarata na wista. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
* * *</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie był to, oczywiście, jedyny skandal z bakaratem w roli głównej - w latach 30. głośna była tajemnicza sprawa węgierskiego arystokraty Jerzego Berzewiczy'ego, o której donosił "Tajny Detektyw". Ale to w następnym odcinku.<br />
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-24123198519202061922016-03-09T23:39:00.000+01:002016-03-09T23:40:46.998+01:00Rosyjska ruletka i inne dziecięce psoty<div style="text-align: justify;">
Kiedy narzekamy dziś na młodzież, powinniśmy pamiętać, że i drzewiej różnie z nią bywało, a nastolatków ciągnęło do złego. Czy przynajmniej głupiego Nagrodę Darwina bowiem można było spokojnie przyznawać zanim powstała (a pewnie i zanim narodził się sam Darwin).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przedstawiamy Państwu: małego bibliofila, człowieka-srokę, mitomana, ryzykanta i samobiczownika. Gimbaza międzywojenna też miała fantazję!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQErodv-Vd7gAKAMDnLofMxlrGB8AtN6maLsPhUuWdHNe5qss5bOZ3s2Ey2W2_GxvzdfvX7HUFCeAqFD-v6_yQ7Za0CkB8HQysisiXjo-NBK2X66ua9hKo1zrrwq764rybENPwzUxGIz1W/s1600/5a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQErodv-Vd7gAKAMDnLofMxlrGB8AtN6maLsPhUuWdHNe5qss5bOZ3s2Ey2W2_GxvzdfvX7HUFCeAqFD-v6_yQ7Za0CkB8HQysisiXjo-NBK2X66ua9hKo1zrrwq764rybENPwzUxGIz1W/s1600/5a.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQcQGK8CxTDqafl81hmut2WAaSPvmW2gAul1CNSWEdxfG7l8zj87Dt2CFRQYMvcao5fIFqbJbrLymi2Sbpz30tGHriGhDnOzng-flh510ROzCNyGHDSy-gZoKor5582sIa_eqa5RQkSb9J/s1600/5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQcQGK8CxTDqafl81hmut2WAaSPvmW2gAul1CNSWEdxfG7l8zj87Dt2CFRQYMvcao5fIFqbJbrLymi2Sbpz30tGHriGhDnOzng-flh510ROzCNyGHDSy-gZoKor5582sIa_eqa5RQkSb9J/s1600/5.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="background-color: #2a2a2a; color: #cccccc; font-family: "arial" , "tahoma" , "helvetica" , "freesans" , sans-serif; font-size: 14.85px; line-height: 20.79px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="background-color: #2a2a2a; color: #cccccc; font-family: "arial" , "tahoma" , "helvetica" , "freesans" , sans-serif; font-size: 14.85px; line-height: 20.79px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="background-color: #2a2a2a; color: #cccccc; font-family: "arial" , "tahoma" , "helvetica" , "freesans" , sans-serif; font-size: 14.85px; line-height: 20.79px;">Za: "Tajny Detektyw" nr 19, rok II, 8 V 1932</span></div>
<br />Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-56366393040786153402016-03-02T22:08:00.002+01:002016-03-02T22:10:15.902+01:00Tożsamość, czyli zbóje, paryskie trupy i samobójczyni z inicjałem<div style="text-align: justify;">
Wielce sobie cenimy naszą prywatność i ochronę danych osobowych, zatem praktyki "Tajnego Detektywa" mogą wydawać się nam barbarzyńskie - ale to tylko kwestia różnic kulturowych. Teraz, przestępca poszukiwany, zmieniając się w przestępcę schwytanego, w jednej chwili traci twarz (rozpikselowaną lub zakrytą czarnym paskiem) i nazwisko, zastąpione inicjałem (inna sprawa, na ile to pozorne w czasach internetu). Przed wojną tymczasem publikowano swobodnie wizerunki, imiona, nazwiska, a nawet adresy zamieszkania zarówno przestępców, jak i ofiar. </div>
<div>
Nie dziwi to w momencie ścigania, jak w przypadku choćby tych dwóch defraudantów, uciekających przez kraj polskich Clyde'a i Clyde'a:<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJRbVI4Z-G-YJ4NPiUXcXlj4dRqTNcBgvXKDr30S_ockith6PFxa-WdxV3Dh3xaetnFkxC0WF702YU8eAOijbJlzyigr89fbsZWkHaDD_trzHFISma33pLDMD9YBvIw19_6JM-8ogHbiXZ/s1600/9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJRbVI4Z-G-YJ4NPiUXcXlj4dRqTNcBgvXKDr30S_ockith6PFxa-WdxV3Dh3xaetnFkxC0WF702YU8eAOijbJlzyigr89fbsZWkHaDD_trzHFISma33pLDMD9YBvIw19_6JM-8ogHbiXZ/s640/9.jpg" width="442" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale przecież wizerunki i personalia przestępców drukowano również po ujęciu - przykładem niech będzie notka o schwytaniu trzech braci Leszczuków (o których losach niewiele więcej mogłem się dowiedzieć); warto zauważyć, że są opisywani jako "zbrodniarze", "groźni bandyci", bez żadnej refleksji nad domniemaniem niewinności, choć dopiero przecież czekali na rozprawę:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9BzJOxTlb-Raa9emSydLLtkYGACq0CdU60xUZe9ibJFAiWEWnitLEwLREEIXh5Tjg91q1O2nLQ_X6xQKOlNyZYOv6Sf36CN6jDrQPnN3k2HynavlqI4y8xTWqU4QkNru-BPNQ9nsYB80r/s1600/u%25C5%25BCyte+5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9BzJOxTlb-Raa9emSydLLtkYGACq0CdU60xUZe9ibJFAiWEWnitLEwLREEIXh5Tjg91q1O2nLQ_X6xQKOlNyZYOv6Sf36CN6jDrQPnN3k2HynavlqI4y8xTWqU4QkNru-BPNQ9nsYB80r/s640/u%25C5%25BCyte+5.jpg" width="314" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtnG6SsqaGc-soiesHgbbBm_tTAv9CXVCIo-m8ubv0j5Ret5wE-yemJJlEAvQm-8I8njFEO0Jd1Hk9b0pvzjeu2n509L_cOIwknpviPdzXtXjotk6guuSGetCYdRl-cqpzicZf9VY0LKew/s1600/u%25C5%25BCyte+5a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtnG6SsqaGc-soiesHgbbBm_tTAv9CXVCIo-m8ubv0j5Ret5wE-yemJJlEAvQm-8I8njFEO0Jd1Hk9b0pvzjeu2n509L_cOIwknpviPdzXtXjotk6guuSGetCYdRl-cqpzicZf9VY0LKew/s320/u%25C5%25BCyte+5a.jpg" width="207" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Publikowano też - jak to dzieje się i dziś - zdjęcia osób zaginionych, z nadzieją, że ktoś je odnajdzie. Dziwić może natomiast, że niekiedy "Tajny" zamieszczał fotografie zwłok (lub, jak na załączonym obrazku, osoby, co do której nie bardzo wiadomo, czy żyje, czy nie - notka nie informuje jednoznacznie o śmierci, ale opisuje kobietę w czasie przeszłym):</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifwN1j0mZM_1f691zZIJDnQREtyGD2elIrR72O3zK0CPzEfaQAXTOcdFyTt1lPDejmL30q7odowyed_438mmEir5mej8zdnyS8tRwfvAIhEKPDLXKtW5O0IRsYVxJXg9e7LTiJua7WYjav/s1600/9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifwN1j0mZM_1f691zZIJDnQREtyGD2elIrR72O3zK0CPzEfaQAXTOcdFyTt1lPDejmL30q7odowyed_438mmEir5mej8zdnyS8tRwfvAIhEKPDLXKtW5O0IRsYVxJXg9e7LTiJua7WYjav/s640/9.jpg" width="538" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Identyfikowanie zwłok przez publiczne okazanie miało, oczywiście, swoją długą tradycję - w XIX wieku w Paryżu wybudowano nawet w kostnicy miejskiej specjalne "akwarium", w którym kolejne zwłoki wykładano na pochyłe marmurowe płyty ("miasto świateł", zważywszy na populację, zawsze miało dostatek topielic, ludzi zasztyletowanych w zaułku, itd.). Mimo, że genitalia pruderyjnie zasłaniano specjalnymi deseczkami lub ręcznikami, rosła popularność oglądania trupów jako wielkomiejskiej formy rozrywki - codziennie do kostnicy pielgrzymowało ok. 40 tys. ludzi, w tym wielu brytyjskich turystów. Ostatecznie w roku 1907 kostnicę zamknięto z powodów "higieny moralnej" - ale również dlatego, że, dzięki rozwojowi technik policyjnych, szanse identyfikacji zmarłego wzrosły. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiujUpV-S-dWNxZuetaqA61XmML7EMPuXv3oq_JbOvB7Pg5x9swnXhm8BmAYmGvQX2Cd6qXpLffZCYbiaRPPTxmzpbC0yJm9insmkxnW5Um-Sin2jfck3-gN8MNSyRvTW44DIXOu9FIuJJ8/s1600/paris-morgue.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="432" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiujUpV-S-dWNxZuetaqA61XmML7EMPuXv3oq_JbOvB7Pg5x9swnXhm8BmAYmGvQX2Cd6qXpLffZCYbiaRPPTxmzpbC0yJm9insmkxnW5Um-Sin2jfck3-gN8MNSyRvTW44DIXOu9FIuJJ8/s640/paris-morgue.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXe2A8Fj-YYI_j-jvuI3JC6Uh8bvBHrja3DL_rVb6MUWM69dNZhdhAvPuQZcSjr3d0OUCIYv_aBsR-UgI6sGFyjGpbtqakztpeY6OONzgQGUxaB1po3Cn2JSI0eyGnmutWHhyphenhyphenxv874cRva/s1600/morgue-paris-cadavres-exposes.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="488" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXe2A8Fj-YYI_j-jvuI3JC6Uh8bvBHrja3DL_rVb6MUWM69dNZhdhAvPuQZcSjr3d0OUCIYv_aBsR-UgI6sGFyjGpbtqakztpeY6OONzgQGUxaB1po3Cn2JSI0eyGnmutWHhyphenhyphenxv874cRva/s640/morgue-paris-cadavres-exposes.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Personalia nie były chronione w żaden sposób, przeciwnie, nierzadko żerowano na nich, jak było to w przypadku niejakiego Gagatka, zamieszanego w pomoc kasiarzowi (tytuł: Czy Gagatek był gagatkiem?), albo Mieczysława Kochanka, który zasztyletował niewierną żonę, co prowadziło do serii kalamburów. W tekście Tajemnica Koperty Kr. N. Wog. przeczytać możemy o kasiarzu Stanisławie Cichockim, zwanym „Szpicbródką”. Policja dokonała rewizji w mieszkaniu kochanki jednego ze jego współpracowników, Mariana Brzezińskiego. „Tajny Detektyw” podaje wówczas jej nazwisko i adres: Kazimiera Kozłowska, ul. Pańska 86. Nikt tu nie bawił się w zakrywanie oczu czarnym paskiem, a nazwiska zastępowano inicjałem bardzo rzadko i chyba tylko za sprawą jakichś zakulisowych ustaleń środowiskowych. Tak było w przypadku tragicznego w skutkach romansu dwojga doktorów UJ a także samobójstwa pewnej osiemnastolatki:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisKRwDn0pHC9LSD1F68wk2YRuvjlc6LpipFE82vkd_Sm0m5Pdy9bUyyF-PGhmAZgHeC7xSbNcSPZpqO_7eWp65S7cVGPmjcNKRfRcL9hnPVzaoUT4WVYsFSMiQtKn2rxZN_rgakvyv_sTr/s1600/7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisKRwDn0pHC9LSD1F68wk2YRuvjlc6LpipFE82vkd_Sm0m5Pdy9bUyyF-PGhmAZgHeC7xSbNcSPZpqO_7eWp65S7cVGPmjcNKRfRcL9hnPVzaoUT4WVYsFSMiQtKn2rxZN_rgakvyv_sTr/s1600/7.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cóż, zaważyło pewnie to, że Maria była córką wdowy po szacownym właścicielu ziemskim. A może i jej młodość? Trudno powiedzieć. Tak czy owak, tygodnik postanowił oszczędzić rodzinie skandalu, choć i tak zamieścił zdjęcie - cóż, w czasach przedfejsbukowych fotografia nastolatki mniej widać zdradzała ogólnopolskiej publiczności, niż pełne nazwisko.</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="background-color: #2a2a2a; color: #cccccc; font-family: "arial" , "tahoma" , "helvetica" , "freesans" , sans-serif; font-size: 14.85px; line-height: 18.9px;"><br /></span>
<span style="background-color: #2a2a2a; color: #cccccc; font-family: "arial" , "tahoma" , "helvetica" , "freesans" , sans-serif; font-size: 14.85px; line-height: 18.9px;">Za: "Tajny Detektyw" nr 21, rok II, 22 V 1932,</span><span style="background-color: #2a2a2a; color: #cccccc; font-family: "arial" , "tahoma" , "helvetica" , "freesans" , sans-serif; font-size: 14.85px; line-height: 20.79px;"> nr 47, rok III, 19 XI 1933</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
</div>
Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-22478869439169084462016-02-28T14:07:00.001+01:002016-02-28T14:07:39.240+01:00Miasta cieni cz. XVI - Skarby, skarby!<div style="text-align: justify;">
Album zdjęć policyjnych to nie tylko zdjęcia ludzi - przestępców, zaginonych i ofiar - ale również przedmioty. Czasem są to <a href="http://tajnydetektyw.blogspot.hu/2010/10/miasta-cieni-cz-iv.html">narzędzia zbrodni, jak siekiera czy rewolwer, czasem jakaś sztuka ubrania czy maszyna do produkcji fałszywych złotówek</a>, najczęściej jednak - łupy. A zatem: srebrne zastawy, naczynia liturgiczne, a przede wszystkim: biżuteria, czy to odzyskana od złodzieja czy pasera i obfotografowana na posterunku, czy to jedynie skradziona i schematycznie narysowana, wedle wskazówek ograbionego właściciela czy właścicielki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://tajnydetektyw.blogspot.com/2012/02/miasta-cieni-cz-v.html">Raz już prezentowałem taki zbiór</a>, teraz kolejna odsłona. Ostatnie z tych zdjęć jest szczególne: to przefotografowany mugshot, leżący obok paru pierścionków, które musiały widać przejść przez ręce pana na obrazku - czy to złodzieja, czy pasera. Reszta fantów, niestety, jest oderwana od swoich historii i świeci na nas z przeszłości światłem niejasnym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfdngb6P2vZoK-QZRS5ldmior8gHNfNil5d9Z2JiVrUqFcxe594OD29a0a0DA_J5rPSS__VpWOO0BEDbIhMWE3nBFA30mEJNj4jVGCzXkARD8G9C0pnp6-C4-HgGgDIRHCnH_74AL0YPL8/s1600/87+of+120_album_02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="370" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfdngb6P2vZoK-QZRS5ldmior8gHNfNil5d9Z2JiVrUqFcxe594OD29a0a0DA_J5rPSS__VpWOO0BEDbIhMWE3nBFA30mEJNj4jVGCzXkARD8G9C0pnp6-C4-HgGgDIRHCnH_74AL0YPL8/s640/87+of+120_album_02.jpg" width="640" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyhDnvub4KcvIef-scusHvEW0cpS1pcOLkIvGsSZzpIeL9KEQPCSUmXDEzLZKEcdtGjHTSVJtSRjcqVmpvYBRXXczs1_n87a2fdpS7sdbfl2x8RBevX6uktMmYwlfhbb7PR1gu7Ey5QrWt/s1600/37+of+120_album_02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="612" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyhDnvub4KcvIef-scusHvEW0cpS1pcOLkIvGsSZzpIeL9KEQPCSUmXDEzLZKEcdtGjHTSVJtSRjcqVmpvYBRXXczs1_n87a2fdpS7sdbfl2x8RBevX6uktMmYwlfhbb7PR1gu7Ey5QrWt/s640/37+of+120_album_02.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY03F9RnGDnTOrsmlrfdJm73GU6Ss3mKUP19G3TW8lTgaSz-j8H4auBRBoBY24naN3N5IYIBTFsUHT4SfLirHuGYMLQ6kEFC9BtjfqdGQPTgZC9-A_8YfS-LJ17n8-B7Qnim87MC2A1Roa/s1600/95+of+120_album_02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY03F9RnGDnTOrsmlrfdJm73GU6Ss3mKUP19G3TW8lTgaSz-j8H4auBRBoBY24naN3N5IYIBTFsUHT4SfLirHuGYMLQ6kEFC9BtjfqdGQPTgZC9-A_8YfS-LJ17n8-B7Qnim87MC2A1Roa/s640/95+of+120_album_02.jpg" width="522" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOeUcy9WAU1OzxDL1k7yOL2HmprBZcXfZTYd0jSw52_O-zOQZyaPlK4vngCqVheoNR5nsx20_ZgB3w-qIxDp0aQZXZy4lHE7-OS8RE82Q171u0Bgj413QPiPrxbdYqqHGQX6bdenqch7GM/s1600/102+of+120_album_02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOeUcy9WAU1OzxDL1k7yOL2HmprBZcXfZTYd0jSw52_O-zOQZyaPlK4vngCqVheoNR5nsx20_ZgB3w-qIxDp0aQZXZy4lHE7-OS8RE82Q171u0Bgj413QPiPrxbdYqqHGQX6bdenqch7GM/s640/102+of+120_album_02.jpg" width="408" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfPKTom7wqXRAdy0RVVzb_gc9N79MUXSJ9nTTzNv3LS6saw7RH1ilzUaI38vZJDMKFGL06zmW02xmc44GMPLPQqxPJ3qtxbdTkSvNbYBiO1EEYj8AigJ6w3ig99ymOJ3GX3SC2qILNoVvj/s1600/106+of+120_album_02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="508" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfPKTom7wqXRAdy0RVVzb_gc9N79MUXSJ9nTTzNv3LS6saw7RH1ilzUaI38vZJDMKFGL06zmW02xmc44GMPLPQqxPJ3qtxbdTkSvNbYBiO1EEYj8AigJ6w3ig99ymOJ3GX3SC2qILNoVvj/s640/106+of+120_album_02.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqXFm7zi_QZjo-dHJXcuo-sK0lgUVt7QzYE3rovtzCWvdEn1WnqFhHBrJ4dMvfgY11266ACW5GLXtwgTzR1t0bS00iQw7eGVmB27t7wb4hafY-jTuK9p0DkMKnK5ejjN30c_bnLOZ34Izv/s1600/110+of+120_album_02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="366" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqXFm7zi_QZjo-dHJXcuo-sK0lgUVt7QzYE3rovtzCWvdEn1WnqFhHBrJ4dMvfgY11266ACW5GLXtwgTzR1t0bS00iQw7eGVmB27t7wb4hafY-jTuK9p0DkMKnK5ejjN30c_bnLOZ34Izv/s640/110+of+120_album_02.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs3cLmqTcIytuucsI5sfBFR7YVueu9t3z1ga7cHvkgpGi0N3zpy0zsy0zj-XD8tfAYvdFmwnMCI9WtRFFMo9cnbGQmPh0dfQYtJCj-5eHNDBprwTUPndXwAh3gwAyplo8kCdu_2qhbR4PC/s1600/112+of+120_album_02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="158" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs3cLmqTcIytuucsI5sfBFR7YVueu9t3z1ga7cHvkgpGi0N3zpy0zsy0zj-XD8tfAYvdFmwnMCI9WtRFFMo9cnbGQmPh0dfQYtJCj-5eHNDBprwTUPndXwAh3gwAyplo8kCdu_2qhbR4PC/s320/112+of+120_album_02.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpd4W0j6tgOU9tU4ieby9cSRWSTEiwwU7iR75UaleM0xt3XNqinhZ4BSgCagLBcFFEN42q6bxEbdH_VjvyYDcmoelCDgUg-Y0845hRBedLIJtyxxyrJnnEll3NLBo4WM1YKKcsCC8SD9Fa/s1600/113+of+120_album_02+-+Kopia+-+Kopia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="388" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpd4W0j6tgOU9tU4ieby9cSRWSTEiwwU7iR75UaleM0xt3XNqinhZ4BSgCagLBcFFEN42q6bxEbdH_VjvyYDcmoelCDgUg-Y0845hRBedLIJtyxxyrJnnEll3NLBo4WM1YKKcsCC8SD9Fa/s640/113+of+120_album_02+-+Kopia+-+Kopia.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgckohXq88Vb-YjcWGFKOzMDRqotCsruie0F44LzszjXqbP-8lrXge1PnFQ8KzCC3p0KyJywVV_OcaZBp1ejR2yubUovgbxUkyrJBxKkAo8TGQaisYQ0NDpe01Uiu-prtjYkJ9o1HCBo3E_/s1600/119+of+120_album_02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgckohXq88Vb-YjcWGFKOzMDRqotCsruie0F44LzszjXqbP-8lrXge1PnFQ8KzCC3p0KyJywVV_OcaZBp1ejR2yubUovgbxUkyrJBxKkAo8TGQaisYQ0NDpe01Uiu-prtjYkJ9o1HCBo3E_/s400/119+of+120_album_02.jpg" width="230" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmmFU8Rc9GQTSSYuTO67tTeiYm_VLzKDpx8Q-dk26fSGc-b5EYopmcQ5MgcBKr9kAp6keY2jGD44J1T2iBZVacx7B4DZhtGlzR2GJvWzKZPwsoS58ozLeFb8n-w1TbSOSSTUmB_fSEWQ6W/s1600/95+of+120_album_02+-+Kopia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmmFU8Rc9GQTSSYuTO67tTeiYm_VLzKDpx8Q-dk26fSGc-b5EYopmcQ5MgcBKr9kAp6keY2jGD44J1T2iBZVacx7B4DZhtGlzR2GJvWzKZPwsoS58ozLeFb8n-w1TbSOSSTUmB_fSEWQ6W/s640/95+of+120_album_02+-+Kopia.jpg" width="434" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Za: album policyjnyTajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-8223242125071120322016-02-27T14:24:00.001+01:002016-02-27T14:24:29.438+01:00Na piechotę, czyli cynki włóczęgowskie.<div style="text-align: justify;">
W tekście "Amerykański tramp i nasz włóczęga" autor zestawia włóczęgostwo w ówczesnych Stanach i Polsce, kreśląc typologię rozmaitych wędrowców. Czego tu nie ma! Są i migawki z rozmaitych schronisk, począwszy od brukselkich, a na krakowskich kończąc, jest słowniczek cynków, czyli symboli zostawianych przy bramach domów, jest wspomnienie o chronieniu się w wygaszonych piecach licznych cegielni płaszowskich. Jest wreszcie to, czego można się było spodziewać po "Tajnym Detektywie", który mrugał okiem do czytelników z drobnomieszczaństwa i klasy średniej - wspomnienie o "malowniczości", o "uroku", "romantyczności włóczęgi".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy pojawia się temat głębszych przyczyn, okazuje się, że "robotnik okazyjny stale pracować nie potrafi". Wprawdzie zaraz idzie kawałek o tym, że to "warunki gospodarcze go przerzucają", ale jednak. Bo przecież "dobry [...] robotnik znajdzie zajęcie w każdym kraju" - pisze beztrosko dziennikarz. W tym samym czasie również polskie fabryki, podupadające ogromnie przez ogólny kryzys, dokonują masowych zwolnień. Inne idą z robotnikami na układ - zatrudniają ich na dwa, trzy dni w tygodniu, czasem nawet na jeden dzień (oczywiście za proporcjonalnie obniżaną stawkę), żeby tylko masowych zwolnień nie przeprowadzić. Problem w tym, że za pensje w wysokości 1/5 czy 2/5 poprzedniej płacy wyżyć się nie da. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To, co wydaje mi się największą zaletą tego tekstu, to reportaż z sali sądu na Kanoniczej w Krakowie, który daje wgląd w czasy, kiedy podróżowanie bez celu było działalnością karalną:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMpWxz5rva3ikGIpANpSF372pHXMkahso39st_LsQ2EPtcc24RRjjiJHZbCpQGA6bMl9QYzkAnEyYU7Q_yFj9r2oj-H1wmN34xj9yIpe6f5x_Dj5BhWaJjfqwLJl_XDqr0Dg4Egu4hnNLt/s1600/6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMpWxz5rva3ikGIpANpSF372pHXMkahso39st_LsQ2EPtcc24RRjjiJHZbCpQGA6bMl9QYzkAnEyYU7Q_yFj9r2oj-H1wmN34xj9yIpe6f5x_Dj5BhWaJjfqwLJl_XDqr0Dg4Egu4hnNLt/s1600/6.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMLWD_GOIsnKJJAVxyifd1s9IxKKvYuWwfGuBt_ianyMh0op2OUrouTLLbEuo6ZqgWBHtkHBQpbXlDARqFoxKbG7CXAGcV2W8X3IzLwJeiIuv7CFihb6Q5baMPyYnCVs5ra0yjeGb2cMou/s1600/6a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMLWD_GOIsnKJJAVxyifd1s9IxKKvYuWwfGuBt_ianyMh0op2OUrouTLLbEuo6ZqgWBHtkHBQpbXlDARqFoxKbG7CXAGcV2W8X3IzLwJeiIuv7CFihb6Q5baMPyYnCVs5ra0yjeGb2cMou/s1600/6a.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh56hdRR8rBM9iDIIE1uoUyzcRBqMq1bE0OtMvzcFVuMVqB6cwrRYOry_I2CZc7va4cx7GuqCjnVuym0a2Aikiwib9evw6YKrHAuPtLO0hGWRGPj6_squvIWAJXUuNukrc0x-TsomNDxhRO/s1600/6b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh56hdRR8rBM9iDIIE1uoUyzcRBqMq1bE0OtMvzcFVuMVqB6cwrRYOry_I2CZc7va4cx7GuqCjnVuym0a2Aikiwib9evw6YKrHAuPtLO0hGWRGPj6_squvIWAJXUuNukrc0x-TsomNDxhRO/s1600/6b.jpg" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg-On1V9SXIklzRElcn5StIwMcOsZiyS0_8f5D919ZMDsmgY-ymQTK6QJX3MXnovDX_QzKWkdltZmLq4hDj_8D0s6-jlpwS0Cd_ou-mXOY5212oeZhPdwJKrfFay294MR7Df17gzO29k-u/s1600/6c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg-On1V9SXIklzRElcn5StIwMcOsZiyS0_8f5D919ZMDsmgY-ymQTK6QJX3MXnovDX_QzKWkdltZmLq4hDj_8D0s6-jlpwS0Cd_ou-mXOY5212oeZhPdwJKrfFay294MR7Df17gzO29k-u/s1600/6c.jpg" /></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wspomniany w tekście sędzia-znawca włóczęgów to Leonard Krupiński (1893-1974). Narodowe Archiwum Cyfrowe zawiera sporo jego portretów, bowiem orzekał w trzech sprawach, które odbiły się szerokim echem w międzywojniu: w aferze Ciunkiewiczowej, kokoty w stanie spoczynku, która usiłowała nabrać ubezpieczyciela na rzekomą kradzież futer i klejnotów z walizek złożonych w hotelu, małżeństwa Maliszów (potrójne morderstwo w wyniku nieudolnego skoku na listowne przekazy pieniężne; sprawa, która miała się rzekomo przyczynić do zamknięcia "Tajnego Detektywa") i wreszcie w superprocesie Rity Gorgonowej. Pracę w sądownictwie zaczął przed samym upadkiem Cesarstwa Austro-Węgierskiego, we wrześniu 1918, natomiast orzekał do połwy grudnia 1945, kiedy nowe władze komunistyczne przeniosły go w stan spoczynku - przedwcześnie chyba, bo miał ledwo 52 lata, ale chyba zaważyło tu właśnie bycie znanym sędzią z okresu sanacji. Może wybroniliby go włóczędzy - ale oni i w komunizmie byli, jak zawsze, bezbronni i bezsilni.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3U816Sjj_1rmw64SFgGi8vOIAq2gBK2iOosmRgxHn_eWotlx-1-y8KrKq4l9zKzvVhOwF887Ed-UctIIoQFHKhC8e1QaYqdFsS2NiVpQm3TckgWWLm47LiLDGnXxgcxJCIB4ZZVYA65b-/s1600/Zrzut+ekranu+2016-02-27+13.47.29.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3U816Sjj_1rmw64SFgGi8vOIAq2gBK2iOosmRgxHn_eWotlx-1-y8KrKq4l9zKzvVhOwF887Ed-UctIIoQFHKhC8e1QaYqdFsS2NiVpQm3TckgWWLm47LiLDGnXxgcxJCIB4ZZVYA65b-/s400/Zrzut+ekranu+2016-02-27+13.47.29.jpg" width="276" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="background-color: #2a2a2a; color: #cccccc; font-family: arial, tahoma, helvetica, freesans, sans-serif; font-size: 14.85px; line-height: 18.9px;">Za: "Tajny Detektyw" nr 12, rok I, 5 IV 1931</span>Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-87754724164659783222016-02-19T16:45:00.000+01:002016-02-19T16:45:55.916+01:00Drobne ogłoszenia, drobne ogłoszenia... vol. III<div style="text-align: justify;">
Największą chyba reklamą w historii "Tajnego Detektywa" był całostronicowy anons Towarzystwa Wydawniczego "Rój".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wydawnictwo "Rój" zostało założone w roku 1924 przez dwóch wspólników: Marian Kister zajmował się sprawami technicznymi i finansami, natomiast Melchior Wańkowicz był kierownikiem literackim. Prędko zajęło ważną pozycję na rynku, dzięki publikowaniu tanich serii z literaturą popularną ("Seria 3-złotowa", "Książki 95-groszowe") i podróżniczą ("Biblioteczka Historyczno-Geograficzna"). Równocześnie jednak wydawało książki noblistów ("Dzieła XX Wieku") i eksperymentowało z debiutantami. To właśnie tam ukazały się pierwsze wydania arcydzieł Schulza ("Sklepy cynamonowe" i "Sanatorium pod klepsydrą") i Gombrowicza ("Pamiętnik z okresu dojrzewania" i "Ferdydurke"). Niemcy zlikwidowali firmę w roku 1940, ale w rok później Kister, którego wojna rzuciła do USA, reaktywował ją pod nazwą Roy Publishers w Nowym Jorku, zarówno w celu przybliżania czytelnikom anglojęzycznym literatury polskiej, jak i wydawania dzieł po polsku na potrzeby Polonii.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Reklama w "Tajnym Detektywie" skupia się, oczywiście, na literaturze komercyjnej - ale widać, że obok tuzinkowych autorów i okładek trafiają się tutaj prawdziwe edytorskie cacuszka z bardzo nowoczesną szatą graficzną.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhma3lIsc6Z0UDznoN6Q_bfMFM4DH5KJ2JeYYTPt6LYR3aS-cnR9sKZDGfy-BzFYPdT1gtfMYH13U_F0pssmg8K2ifmoGbw1JlnpC6FRH1mZ7QEgIWK5Frq1IsvnBLiYxu31FfCC1fa-ovb/s1600/6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhma3lIsc6Z0UDznoN6Q_bfMFM4DH5KJ2JeYYTPt6LYR3aS-cnR9sKZDGfy-BzFYPdT1gtfMYH13U_F0pssmg8K2ifmoGbw1JlnpC6FRH1mZ7QEgIWK5Frq1IsvnBLiYxu31FfCC1fa-ovb/s1600/6.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM7VxTTzLNGtiuj_E71JS-oM7B7TUgvDb8uG4l4KQBQ60m046-eIfAiCL9ryns1AwF7sUSQUYbx7Wwb-0anJxtbumbNfLAwydMxR_ag6Re2SXkm9Bdr5yR1rmBxA1fI8BHiwH3G2-B5ovy/s1600/6a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM7VxTTzLNGtiuj_E71JS-oM7B7TUgvDb8uG4l4KQBQ60m046-eIfAiCL9ryns1AwF7sUSQUYbx7Wwb-0anJxtbumbNfLAwydMxR_ag6Re2SXkm9Bdr5yR1rmBxA1fI8BHiwH3G2-B5ovy/s1600/6a.jpg" /></a></div>
<br />
<span style="background-color: #2a2a2a; color: #cccccc; font-family: "arial" , "tahoma" , "helvetica" , "freesans" , sans-serif; font-size: 14.85px; line-height: 20.79px;">Za: "Tajny Detektyw" nr 19, rok II, 8 V 1932</span>Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-7103718356869083242016-02-14T17:56:00.004+01:002016-02-14T17:56:53.393+01:00Sprawa Markusa, czyli łódzki kupiec szulerem, vol. II<div style="text-align: justify;">
Proces kupca i - w wolnych chwilach - oszusta karcianego Markusa (który chciał wyrwać Kleinmanowi dwadzieścia, a potem piętnaście tysięcy dolarów jako odszkodowanie za rzekomo nieuczciwą grę), stał się w Łodzi ogromną sensacją - zwłaszcza w sferach handlowo-przemysłowych, które masowo przybyły na rozprawę. Ale osobliwym sporem interesowali się również czytelnicy prasy miejscowej i krajowej, która donosiła o tym w obszernych relacjach z sali łódzkiego sądu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Markus musiał czuć się bardzo pilnie, skoro z Berlina posyłał listy do łódzkich gazet z zaproszeniem na proces. Jak pamiętamy, dowodził, że przechwycił od Kleinmana rzekomo znaczoną talię kart, więc może liczył, że Kleinman się tego wystraszy i zapłaci żądaną kwotę, a przynajmniej będzie dążył do ugody?</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0bO5ZjC35PxN5MOuiJVm2tRmAJj8faocgzncNdnXXwmSOKFcYWvYHshQ0l82je5Y9VkttT97Bcb4ueg-YFcAEDn3ma3Lp8FtSXV1ldlBQURfZpQc1_8fSob7O6QoEBAV_jJWgTZssBlLY/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0bO5ZjC35PxN5MOuiJVm2tRmAJj8faocgzncNdnXXwmSOKFcYWvYHshQ0l82je5Y9VkttT97Bcb4ueg-YFcAEDn3ma3Lp8FtSXV1ldlBQURfZpQc1_8fSob7O6QoEBAV_jJWgTZssBlLY/s1600/3.jpg" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7NDiTTxNemtrUF-1Go0-0dUUBrI_0XTwLu8AGRXL9FX0zhtmGukaG8whP3S8q5_zVbiqUJYXyFNKJ9JfHWurahPD8GAkFcAhsg37Z3creycJNpLbnh7-ymh1xU5avJupMBuTM8zmUO32C/s1600/3a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7NDiTTxNemtrUF-1Go0-0dUUBrI_0XTwLu8AGRXL9FX0zhtmGukaG8whP3S8q5_zVbiqUJYXyFNKJ9JfHWurahPD8GAkFcAhsg37Z3creycJNpLbnh7-ymh1xU5avJupMBuTM8zmUO32C/s1600/3a.jpg" /></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLb228FMZtpN6E2T9gGpjcKG0fDlrGC0w5wrLSKg25_wfl-yq7Y4MQdMQkqoycmhzsLpr8iBvrUdgpeM-grmo13t-5RPWTNRPquR1blkZmgEuLB65WBh6oC38IYIzQldBlOUvQlh_MMIpF/s1600/3b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLb228FMZtpN6E2T9gGpjcKG0fDlrGC0w5wrLSKg25_wfl-yq7Y4MQdMQkqoycmhzsLpr8iBvrUdgpeM-grmo13t-5RPWTNRPquR1blkZmgEuLB65WBh6oC38IYIzQldBlOUvQlh_MMIpF/s1600/3b.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvyxf9WOsrVQsJit2ejKZ7GymJex383YtARcuSUT-d0lZYE0pNleosjMS3u4DlAMQ3JtNpt83rD-GWw2NTTppf4Og1j6Gq9t482YN3HyPbohCwwk__TrYl5RbeNnBPCwbzeTKNBon-Efxr/s1600/3c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvyxf9WOsrVQsJit2ejKZ7GymJex383YtARcuSUT-d0lZYE0pNleosjMS3u4DlAMQ3JtNpt83rD-GWw2NTTppf4Og1j6Gq9t482YN3HyPbohCwwk__TrYl5RbeNnBPCwbzeTKNBon-Efxr/s1600/3c.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Bardziej szczegółową relację z sądu grodzkiego podaje "Republika". Dziennikarz stoi wyraźnie po stronie Kleinmana, skoro jego adwersarza opisuje jako "Herszka Żarłoka [...] wypasionego jak gęś przeznaczona na pasztet sztrassburski". Tekst, zasadniczo, powtarza to, co zrelacjonował "Tajny Detektyw", ale wydaje mi się interesujący ze względu na takie właśnie szczegóły obyczajowe - zaprzysięganie świadków przez rabina, który akurat jest na sali, cytaty z rozmów ("Czy ty chcesz zostać poetą, czy chcesz maturę zrobić, że tak ciągle czytasz... Zagraj lepiej w karty!"), błędy językowe Markusa, i tak dalej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGaPLJ95GV7NJnoynXWh08m9M6RKEJAIDzLH3rP9n4Ua2K3mryMvgGzdG-2OX9b9wcqdhUHxLQUG0aOa_ehEMDKFBLuHalz-f_FCvGvt0FinrgKy9It7SQ5y8rHN750BCO1xBBW7TvCz3-/s1600/Republika+rok+X+nr+132+13+maja+1932e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGaPLJ95GV7NJnoynXWh08m9M6RKEJAIDzLH3rP9n4Ua2K3mryMvgGzdG-2OX9b9wcqdhUHxLQUG0aOa_ehEMDKFBLuHalz-f_FCvGvt0FinrgKy9It7SQ5y8rHN750BCO1xBBW7TvCz3-/s1600/Republika+rok+X+nr+132+13+maja+1932e.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtATDB8RFn8Y4r4w6qXZsxj7stypFVLg70paJQ1-sUpS6YNGX7vtjjsHDX-gGeCoQJeeSKcorB3OC5gAMuroABDYLWeuryqDBDYaZZLW5rbscdcqj8jsXupiXBdQW4frs9JlUC6omiCtSC/s1600/Republika+rok+X+nr+132+13+maja+1932f.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtATDB8RFn8Y4r4w6qXZsxj7stypFVLg70paJQ1-sUpS6YNGX7vtjjsHDX-gGeCoQJeeSKcorB3OC5gAMuroABDYLWeuryqDBDYaZZLW5rbscdcqj8jsXupiXBdQW4frs9JlUC6omiCtSC/s1600/Republika+rok+X+nr+132+13+maja+1932f.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH66WQzm3nsEl3GUdymE3xcFMzPIHoiFL8-35bR8pTeW-dIUT2qah6h-Ql9aoLMTFzX292nJnD1l_9QWaQjnTt2p26p0mwuI-RqYM0f6YMjY8zjFAev_dJQH-A5dJMQ0pFGYwaTsmauI1z/s1600/Republika+rok+X+nr+132+13+maja+1932g.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH66WQzm3nsEl3GUdymE3xcFMzPIHoiFL8-35bR8pTeW-dIUT2qah6h-Ql9aoLMTFzX292nJnD1l_9QWaQjnTt2p26p0mwuI-RqYM0f6YMjY8zjFAev_dJQH-A5dJMQ0pFGYwaTsmauI1z/s1600/Republika+rok+X+nr+132+13+maja+1932g.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSS7oT9KgkJfKnHQOmJ5TwBWBshxhplumgUgOCFnECFdMsqYFpCmPokJqMhvYJP10LtS7ulbiWXiHVSgIztPMJQVQpMypdKNieijuxl-_VPMCyCcS0Abmzq8cHd_HArKtwYZH1HprDYrBh/s1600/Republika+rok+X+nr+132+13+maja+1932h.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSS7oT9KgkJfKnHQOmJ5TwBWBshxhplumgUgOCFnECFdMsqYFpCmPokJqMhvYJP10LtS7ulbiWXiHVSgIztPMJQVQpMypdKNieijuxl-_VPMCyCcS0Abmzq8cHd_HArKtwYZH1HprDYrBh/s1600/Republika+rok+X+nr+132+13+maja+1932h.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczególnie ciekawym procederem na styku prawa i bezprawia wydaje mi się działalność denuncjacyjna Markusa - obracając się w środowisku zamożnych łodzian, wiedział doskonale, kto z nich ma nieruchomości w Berlinie. Część z firm - jak firma wspomnianego Wekslera - zbankrutowała w czasie Wielkiego Kryzysu. Markus zatem otrzymywał haracz za to, że nie zgłaszał komu trzeba ukrytego w Berlinie majątku, który dało by się zlicytować na poczet długów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niektórzy uczciwi przedsiębiorcy schodzili na złą drogę właśnie pod wpływem kryzysu właśnie (<a href="http://tajnydetektyw.blogspot.com/2012/05/rtec-i-zoto.html">by przypomnieć sprawę warszawskiego jubilera Wabia-Wabińskiego</a>) w przypadku Markusa przebiegłość i znajomości w półświatku każą jednak sądzić, że był od dawna oszustem, działającym na styku interesów legalnych i, bardziej lukratywnych, nielegalnych. Ostatecznie, jak widzimy, trafił do więzienia. 10 X 1932 "Głos Poranny" opublikował notkę o apelacji, ale w kolejnych numerach nic nie pisze, milczy również "Republika". Może sprawa była zbyt ewidentna, by jeszcze ktoś miał Markusa za niewinnego... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #2a2a2a; color: #cccccc; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14.85px; line-height: 20.79px; text-align: start;">Za: "Tajny Detektyw" nr 21, rok II, 12 V 1932, "Republika" nr 132, rok X, 13 maja 1932</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5082187302101069645.post-83301231583629429872016-02-06T15:23:00.000+01:002016-02-06T15:27:47.345+01:00Sprawa Markusa, czyli łódzki kupiec szulerem, vol. I<div style="text-align: justify;">
Wielki kryzys, jak wielokrotnie tutaj pisałem, stał się okresem ciężkim nie tylko dla najuboższych, chłopów, robotników, ale i dla jubilerów, kasiarzy czy kupców. Część z nich z trudem wiązała koniec z końcem, ogłaszała bankructwo, popełniała samobójstwo... Inni, jak choćby rezydujący w Berlinie łódzki kupiec Hersz Markus, radzili sobie na najrozmaitsze sposoby. Niekoniecznie legalne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnloI2Dfo9699zfAGq45HBvqmLU_Zs25gnqf6PcsG_4-f6n88gQYDGLH_9oNCobq030k58LErtToXM_ywavJJCXiOkn4ncIj12OPAQeAPXaTAr2bs5l3IDh4yjJWCVA-pdoR3O0zqCBElL/s1600/3b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnloI2Dfo9699zfAGq45HBvqmLU_Zs25gnqf6PcsG_4-f6n88gQYDGLH_9oNCobq030k58LErtToXM_ywavJJCXiOkn4ncIj12OPAQeAPXaTAr2bs5l3IDh4yjJWCVA-pdoR3O0zqCBElL/s1600/3b.jpg" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYH8v7udrPf4iWzT3QUDlTdyyKFzEMlhzTOG0vkdVqJs25kjxopUk1p71DmcKdkymadIp8tFTGjXPbr0Ogaymays0WSvemmRpVim8ivsPqeILFUh7nQ-lgKP1TXHAoVlmm8CTh4CSxAsIc/s1600/3c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYH8v7udrPf4iWzT3QUDlTdyyKFzEMlhzTOG0vkdVqJs25kjxopUk1p71DmcKdkymadIp8tFTGjXPbr0Ogaymays0WSvemmRpVim8ivsPqeILFUh7nQ-lgKP1TXHAoVlmm8CTh4CSxAsIc/s1600/3c.jpg" /></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixu2dASnQle5E5c6lHDAfGLAfSwBeZnkr-MCpExhD3A2Nz-o4rEVWPRNXCA_C3LoihRKqspwPYw9dW52V549kNOR0ukinRu3bOikxwXpv1LyZ_IbiVhC9NJQPPBYmcjw83N3vclqT4PiOI/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixu2dASnQle5E5c6lHDAfGLAfSwBeZnkr-MCpExhD3A2Nz-o4rEVWPRNXCA_C3LoihRKqspwPYw9dW52V549kNOR0ukinRu3bOikxwXpv1LyZ_IbiVhC9NJQPPBYmcjw83N3vclqT4PiOI/s1600/3.jpg" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5cQIqCzo5iOGUuv712OX_CfFsoQCK0I36Dez-lkw5kUoM9SdziPh7Qu393KYKWvTpbGGHXh_8GRMniaqAbw94jVpn4JL5esKvsGEr7dj__UxhwiZezvvswuQs20yJd_456-SiATXLaehs/s1600/3a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5cQIqCzo5iOGUuv712OX_CfFsoQCK0I36Dez-lkw5kUoM9SdziPh7Qu393KYKWvTpbGGHXh_8GRMniaqAbw94jVpn4JL5esKvsGEr7dj__UxhwiZezvvswuQs20yJd_456-SiATXLaehs/s1600/3a.jpg" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8HR_70zZkEOkTmVqtyE5rJqHttK-L0TPvmsW0xjJIuA2GysSeHQ6Z-RW8iyaQVle_kFVm1FHjJo4bBN8rE6eIaC6AeaItkoWaQ9B0UoWBv0-RKK-enV32zDjw7_YwZDX-EBPGxkIV8roG/s1600/3d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8HR_70zZkEOkTmVqtyE5rJqHttK-L0TPvmsW0xjJIuA2GysSeHQ6Z-RW8iyaQVle_kFVm1FHjJo4bBN8rE6eIaC6AeaItkoWaQ9B0UoWBv0-RKK-enV32zDjw7_YwZDX-EBPGxkIV8roG/s640/3d.jpg" width="390" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sprawa była dość ciekawa: otóż w samym centrum łódzkiego życia kupieckiego, wśród szacownych panów, którzy mogli byli jeszcze za młodu handlować z takimi przemysłowcami, jak Poznański, Kindermann czy Scheibler (czyli Reymontowski Bucholc) a jeszcze parę lat temu - z zięciem Scheiblera, Herbstem, wybuchł skandal. I to na wielkie sumy, bo dwadzieścia tysięcy dolarów było wówczas kwotą zawrotną. W przeliczeniu na złotówki - 180 tys. Były to 642 średnie pensje pracownika umysłowego, który musiałby na to pracować ponad 53 lata. A robotnik? W przemyśle w latach trzydziestych z trudem można było znaleźć pracę, pracownik fizyczny średnio pracował zaledwie 26 tygodni w roku i dostawał średnio prawie 24 zł tygodniówki, czyli 624 złote rocznie. Czyli na kwoty, wygrane rzekomo przez Dawida Klajmana (vel. Kleinmana), musiałby pracować przez niemal trzysta lat.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Markus musiał z dużym zaangażowaniem zaplanować całą pułapkę, zastawioną na szacownego Klajmana - podstawił dwóch graczy, misternie zaaranżował plan podróży. Cóż, widać miał kogo oskubać, bo byle kogo podówczas na wyprawy do Biarritz stać nie było... Kiedy jednak Klajman zwietrzył podstęp, Markus postanowił uderzyć z innej flanki. Tyle, że nie spodziewał się chyba takiego rozwoju sytuacji.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sprawa - skandal pomiędzy zamożnymi kupcami czy przemysłowcami, wspaniałe dekoracje w postaci wagonów pierwszej klasy i paryskich restauracji - budził zrozumiałą fascynację. Pisał o nim zarówno "Express Wieczorny Ilustrowany" (w dziwnie urywającej się notce):</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii_2nmKARqbFBEhuT0UpzzhVWXd7HSheZvKtdRREk5Kaq9F2nPtiCbKK19K9wPAlE1coEy_7UWyHxgcNAPjw42FHjcVotQhoWP2ti-0L4Tp7LMAknM2v1Feo5v6fFqeQhM-hPopNwKw_3Z/s1600/Express+Wieczorny+Ilustrowany+rok+X+nr+132%252C+12+maja+1932c+-+Kopia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii_2nmKARqbFBEhuT0UpzzhVWXd7HSheZvKtdRREk5Kaq9F2nPtiCbKK19K9wPAlE1coEy_7UWyHxgcNAPjw42FHjcVotQhoWP2ti-0L4Tp7LMAknM2v1Feo5v6fFqeQhM-hPopNwKw_3Z/s1600/Express+Wieczorny+Ilustrowany+rok+X+nr+132%252C+12+maja+1932c+-+Kopia.jpg" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpeUrIIjKvJyVMrW28h9-iDEdzU2FRgLdmHVByY6fklNqQoijEWgd21lmaZeZO0bs4jVZyX_ioA5jsvmNFXlt9OFAe3ysJXJD3aEdjYADLE7AiYPWmTMv7PekT7lQ0nmbH63JpewHDHtlp/s1600/Express+Wieczorny+Ilustrowany+rok+X+nr+132%252C+12+maja+1932d.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; display: inline !important; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpeUrIIjKvJyVMrW28h9-iDEdzU2FRgLdmHVByY6fklNqQoijEWgd21lmaZeZO0bs4jVZyX_ioA5jsvmNFXlt9OFAe3ysJXJD3aEdjYADLE7AiYPWmTMv7PekT7lQ0nmbH63JpewHDHtlp/s1600/Express+Wieczorny+Ilustrowany+rok+X+nr+132%252C+12+maja+1932d.jpg" /></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
...jak i inne łódzkie pismo, "Republika":</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1VC4-G9WEaDW4pJ0RrdpVyk4yzsdVS0yP1kd8gPtD4VHZbFIuBKVik1RolPmtni5aXz2kEkg3id7gOthn6-0QNPQ1RSiGHaWK5ctoZrIxy22JC3gepnNMw82bPHVN91Zs7f1_887WE-If/s1600/Republika+rok+X+nr+128+9+maja+1932c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="548" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1VC4-G9WEaDW4pJ0RrdpVyk4yzsdVS0yP1kd8gPtD4VHZbFIuBKVik1RolPmtni5aXz2kEkg3id7gOthn6-0QNPQ1RSiGHaWK5ctoZrIxy22JC3gepnNMw82bPHVN91Zs7f1_887WE-If/s640/Republika+rok+X+nr+128+9+maja+1932c.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niebawem obie gazety, podobnie jak "Tajny Detektyw", miały donieść o wyroku. Ale o tym w następnym odcinku.<br />
<br />
<br /></div>
<br /><br />Za: "Tajny Detektyw" nr 19, rok II, 8 V 1932, "Express Wieczorny Ilustrowany" nr 132, rok X, 12 maja 1932, "Republika" nr 128, rok X, 9 maja 1932<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Tajny Detektyw!http://www.blogger.com/profile/07236696138465434528noreply@blogger.com0